Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agness83

Romans

Polecane posty

Gość agness83

Długo się zasnawiałam czy coś napisać...ale cóż, czasem dobrze posłuchać opinni innych osób. Jestem przed 30 i mam od kilku lat stałego pratnera, kochamy się, lubimy spędzać ze sobą czas ale nie uprawiamy seksu, z powodów zdrowotnych mojego partnera (ta sytuacja trwa juz 2 lata i może potrwać, mimo leczenia jeszcze długo). Na początku było strasznie...płacz, pretensje, nieprzespane noce. Teraz już ochłonełam i starma się to zrozumieć i jakoś żyć. Nie muszę pewnie pisać, jak się czuje kobieta żyjaca w celibacie. Szanuje mojego partnera i kocham, ale w środku cierpię. Mam duży temperament i często myślę o seksie. Chciaż kochana, czuję się niedowartościowana- w zasadzie nawet nie czuję się jak kobieta. Doszło do tego, że jak mężczyzna mówi mi komplemet to nie wierzę, że to może być prawda. Moje ciało stało się mi obce...jakbym nie miała płci.Wiem, ze dziwnie to brzmi. Szczególnie, że kiedyś miałam bogate zycie erotyczne. Tak bym pewnie trwała w tym stanie, ale niestety mam przystojnego przełozonego z którym na szczęście nie spędzam zbyt wiele czasu ale jednak...dodam, ze nie jestem moralnie zepsuta-nigdy nikogo nie zdradziłam i nawet przez myśl mi to nie przeszło. A fakt, że obiektem moich fantazji jest szef-to przypadek...spedzamy troche czasu razem (w zasadzie to mam mało facetów w otoczeniu). Nie imponuje mi jego stanowisko, charakter i nie myślę o awansie, nie zakochałam się (on ma rodzine)- zwyczajne pożądanie- on jest w moim guście i już. Nie będę się o nim rozpisywać, prawda jest taka, że na wyjeżdzie służbowym było blisko do zdrady...zapaliła mi się czerwona lampka w dobrej chwili. Na drugi dzień powiedziałam mu, że to niezdrowe dla mnie i dla niego i nieprofesjonalne...nie tłumaczyłam swojej sytuacji więc on nic nie wie, a ja nie wnikam w jego sytuacje...jestem zbyt dumną osobą...zakończyło się bezpiecznie ale ja się zwyczajnie boję...że bedzie coraz gorzej. Mój partner nie ma wcale potrzeb seksualnych-i nawet jak sie stara to ja wiem, że to na siłę i nic z tego nie wychodzi. On jest moim ideałem...z jednym małym ale...nie wiem jak długo wytrzymam coś takiego...dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agness83
jest to spowodowane chorobą...wiem,że trudne do uwierzenia...a jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama piszesz, że jesteś kobietą o dużym temperamencie, męczysz się z zaistniałą sytuacją pomiędzy Tobą i Twoim obecnym partnerem... Dlatego ja na Twoim miejscu porządnie przemyślałabym sens bycia z mężczyzną, który nie daje Ci spełnienia zarówno tego seksualnego, jak i psychicznego, ponieważ Twoja psychika również cierpi w takim układzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agness83
ale ja nigdy nie poznałam tak fantastycznego faceta,mój szef do pięt mu nie dorasta...ne mam zamiaru byc kochanką szefa...bo to śmieszne, inteligencja mi nie pozwala. Nie chcę ,żeby on myslał ze na niego lecę bo jest taki super...na począku kupiłam sobie wibrator i stwierdziłam, że to tylko hormony, które można w ten sposob uciszyć i jakoś przeczekać, ale jest coraz trudniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie wiem właściwie co Ci doradzić. Zatytułowałaś swój wątek jako "Romans", piszesz coś o swoim szefie, z którym może mogłabyś wdać się w romans, ale absolutnie nie chcesz, bo inteligencja Ci nie pozwala... Jeżeli naprawdę nie wytrzymujesz napięcia seksualnego to może wraz z obecnym partnerem, który choruje na 'wstręt do seksu'... udajcie się do seksuologa, może on doradzi Wam jak rozwiązać ten problem. Możesz również sama pójść na taką wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary Poznański Luj
Tam gdzie się mieszka i pracuje tam się dupą nie wojuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płakałas ,lamentowałaś
i miałaś pretensje do osoby która cię kocha i jest chora ze za przeproszeniem nie będziesz przeruchana ? wtedy powinien kopnąć cię w zad tak zeby ktos taki jak ty nie zatruwał mu życia i nie zabierał czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie podnieca
plakalas, lamentowalas - kobieto, nawuesz nie wiesz jakie to trudne... mam tak jak autorka i choc staram sie zachowac twarz to co jakis czas wariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agness83
"plakałam i lamentowałam" jak jeszcze nie wiedziałam czym to jest spwodowane, myslałam że mnie zdradza, ze nie jestem atrakcyjna itp...teraz cóz...żyję, kocham, walczę, ale czasem wyje w poduszkę i jestem zła na siebie , że przychodzą mi do głowy takie myśli...potępiam zdrady, nie jestem wyrachowana...ale to już tak długo trwa...a jak mam winić człowieka za chorobę...dobrego, fajnego człowieka...i uwierzcie mi , ja cały czas myslę, że trzeba to przetrwać, wytrzymac i wstyd mi za siebie...ale boję się, że kiedyś pęknę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PITBULL69
23l młody napaokwany zadbany zdrowy wydepilowany kulturalny dyskretny szukam sponsorki mogę umilić każdej pani czas nie tylko w łóżku 177cm wzrostu napakowany przystojny zainteresowanym paniom chętnie podeślę foto czekam na kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×