Kto z was, młodych wyobraża sobie choć jeden dzień bez sensacji ?

jakiś huragan, dziecko zamordowane, ślub kompletnie obcej panienki z równie nieistotnym chłoptasiem, z kim jakiś marny aktorzyna czy aktoreczka ze zgrabnym tyłkiem i talentem do doopy się lizał a/ał na ulicy, czy serialowa plastikowa lala została zapłodniona w realu i przez kogo to wszystko jest takie niezmiernie fascynujące, prawda ?