ciaza a "cos "na macicy

dziewczyny ,jestem w ciazy 10tydzien, od kilku tygodni slysze od lekarza ze mam tez cos na macicy,teraz w ciagu ost 2 tygodni sie powiekszylo,nie jest to krwiak ,nie jest to miesniak,poprostu cos jest, moze to w kazdej chwili pec lub sie wchlonac jesli tego nie zrobi, bedzie dziecku zabierac jedzenie, i plod moze sie przestac rozwijac,dziewczyny lekarz twierdzi ze 30% kobiet tak ma, wiec czy ktoras miala? co sie okazalo? ogolnie lekarz mowi bedzie dobrze, trzymac kciuki , w 12tyg sie wiecej okaze,czy sie wchlonal czy nie, niby ok,a dzis dostalam leki,no-spe ,magnez i luteine, wariuje juz..

to brat bliźniak, nie przejmuj sie :D

mnie sie wchłonał ale progesteron brałam

a kiedy sie wchlonal? ja od dzis luteina (to progesteron wlasnie z tego co sie orientuje)

po 3 tygodniach

czyli w ktorym tygodniu ciazy?ja jestem 10 i dzis mialo wymiary to cos- 15mm x 5mm x 4mm,to duze? kurcze dziweczyny napiszcie cos

ja go miałam przed ciązą i dostałam progesteron a potem jak poszłam na pierwsze usg 4tc to był malutki no i w 7tc zniknął całkowicie na drugim usg

ok,dziekuje,dziewczyny prosze o Wasze doswiadczenie

a mnie trochę dziwi lekarz mówiący pacjentce, że ma coś na jajniku, może warto zastanowić się nad zmianą lekarza?

lekarz ma opinie dobrego , tez mam takie zdanie o nim, mysle ze moze to za szybko zeby jakos to nazwac?nie wiem,nie znam sie..

lekarz tez cos mi mowil ze to pozostalosc po czyms co mialo sie wchlonac podczas rozwoju plodu ,nie wiem juz co,z tego wszytskiego nie zapamietalalm

"coś", "pozostałość po czymś" - to raczej mało precyzyjna terminologia, wydaje mi się, że lekarz powinien być bardziej wylewny, tj wyjaśniać w sposób zrozumiały dla pacjenta