Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jude

Moja przyjaciółka wpędza mnie w kompleksy

Polecane posty

Gość Jude

Wiem, że mój problem wydaje się być błahy, ale naprawdę mnie to boli. Zacznę od przybliżenia wam nieco sytuacji. Otóż ja i moja przyjaciółka chodzimy do gimnazjum. Jesteśmy praktycznie nierozłączne. Rozumiemy się właściwie bez słów. Ostatnio jednak zauważyłam, jak bardzo moja kumpela się zmieniła. Z całkiem przeciętnej dziewczyny stała się prawdziwą pięknością. Nagle zaczęło się za nią oglądać mnóstwo chłopaków, a ona znalazła się w centrum zainteresowania. Wiem, że jako przyjaciółka powinnam się z tego cieszyć, ale... nie do końca tak jest. Czuję jak od niej odstaje. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam się za jakąś niesamowitą brzydulę. Jestem całkiem przeciętną dziewczyną (jeśli chodzi o urodę), ale patrząc na nas dwie widać wyraźny kontrast. Ja- ciemna blondynka z wiecznie napuszonymi włosami, problematyczną cerą, mierząca ponad 170 cm (czyli całkiem sporo jak na mój wiek) i ona- dziewczyna z pięknie falowanymi i długimi włosami, idealną cerą (pryszcz jest u mniej prawdziwą rzadkością) i ponad 160 cm wzrostu. Niestety w takim zestawieniu wypadam wprost fatalnie. Bycie tą brzydszą potwornie boli, ale mimo tego nie chcę kończyć tej przyjaźni. Naprawdę bardzo zależy mi na przyjaciółce, ale czasem, kiedy na nią patrzę mam ochotę płakać. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem płytka i nie patrzę tylko na wygląd. Wiem, że ważne jest wnętrze. Z tym, że niestety w naszym wieku ludzie oceniają raczej patrząc na urodę, albo jej brak. Zwłaszcza chłopcy. Jeśli stanęliście kiedyś w takiej sytuacji, proszę napiszcie, jak sobie z nią poradziliście. Nie oczekuję rad w stylu : musisz się zabrać za siebie, schudnąć, zacząć się malować itd. Wiem jak należy o siebie dbać i się do tego stosuję. Chcę po prostu czuć się dobrze w towarzystwie kumpeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzupa
nie poradzisz sobie z tym, przyjaciolki najlepiej dobierac na podobnym stopniu atrakcyjnosci, serio, wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWZieleni
Szczerze, jeśli chcesz abyście się dalej przyjaźniły to nie zwracaj na to uwagi. Zajmij się sobą, bo z tego co piszesz to nie akceptujesz siebie takiej jaką na prawdę jesteś. Postaraj się zaakceptować siebie, bo będziesz ze sobą całe życie. To po 1. Po 2 nie ma przecież nigdzie opisane jaki jest ideał piękna. Każdy jest piękny, tylko na swój sposób. Jeśli chcesz być postrzegana tak jak ona, to po prostu zmień nastawienie do siebie. Serio pomaga. Mi pomogło. Też miałam kumpele przy której wypadałam blado. Wszyscy do niej lecieli, do mnie nie. No ale stwierdziłam w pewnym momencie, że mam to gdzieś i w każdym jest coś pięknego. Wyeliminowałam kompleksy i tyle. No i już nikt nie zwracał uwagi na to wszystko, o czym myślałam, że jest brzydkie. Podsumowując, bądź pewna siebie, bo to ludzie czują. To jest ta piękność, którą mamy. To jest ta prawdziwa piękność. Ta aura. Zapewne miałaś taką sytuację, że nie ważne kto jak wyglądał, nie chciało Ci się z kimś rozmawiać, nie miałaś ochoty, czułaś się nieswojo przy tej osobie, i nawet może była pięknością, a z inną, nie wyglądającą jak jakaś diva, kurdę, rozmawiało Ci się fantastycznie. Tu chodzi o podejście. Jeśli ona natyka się na ludzi, którzy lecą tylko na wygląd to to minie, oni miną. Nie da się kogoś utrzymać tylko wyglądem. Puści lecą na wygląd - zwłaszcza tylko ten idealny. Nasze piękno i oryginalność tkwi w niedoskonałościach. To tworzy nasz niepowtarzalny wygląd. Spójrz w lustro kiedy jesteś uśmiechnięta, szczęśliwa, buchasz euforią i dostrzeż każdy kawałek piękna. Nieprzeciętny kształt nosa, uszu. Ze wszystkiego można zrobić nasz atut. A potem spójrz kiedy będziesz nieszczęśliwa. Zapewne jest różnica. Więc ciesz się jej szczęściem i swoim szczęściem, a nawet nie zauważysz, że zniknie ta "blada granica" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
ZakochanaWZieleni, super opisałaś swoją historię. Możesz opowiedzieć więcej, jak polubiłaś siebie? Jak mam zrobić atut np. z krzywych nóg, skoliozy albo nieproporcjonalnego ciała? Do dziś pamiętam jak było mi przykro, kiedy rozmawiałam z koleżanką, a przechodzący facet był wpatrzony tylko w nią, mnie jakby wcale nie zauważył, ona jest wyższa, figurę modelki, nogi proporcjonalnie bardzo długie, gęste włosy, prosty noc i duże oczy, sama opowiadała, że nawet na ulicy ją zaczepiają i wierzę, ze tak jest. Nie chcę zazdrościć, to złe emocje, które wysyłamy innym, wolałabym wrzucić na luz i wręcz się cieszyć z tego, że koleżanka ma powodzenie bo jest atrakcyjna, ale ja wtedy zaczynam się porównywać do niej i do zgrabnych i wychudzonych kobiet kreowanych w mediach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
jestem senna, robię literówki *nos miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolabarolaaa
mam identycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolabarolaaa
tyle ze my juz na studiach jestesmy ;D i uwierz mi - faceci dalej tak oceniaja - wyglad :D zawsze wygrywa mimo ze ja mam wypasione studia :D a ona jakies studium :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
mam mętlik, z jednej strony jeden wzorzec piękna, który wyskakuje wręcz z lodówki ;) z drugiej str. uroda i piękno to wartości względne i rzecz gustu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWZieleni
Deszczowa Piosenko :) Polubienie siebie w gruncie rzeczy nie jest takie trudne. Wszystko zależy od nas i możemy to zrobić w jednej chwili. Najłatwiej jest to zrobić metodą zamieniania wad w zalety. Bo ze wszystkiego idzie zrobić zalety. Wypisz to, czego w sobie nie lubisz i to co w sobie lubisz. Pomyśl nad tym dlaczego to lubisz i pomyśl dlaczego czegoś nie lubisz i co możesz z tym zrobić. Ja nie lubiłam nosa. Zawsze wydawał mi się taki kluskowaty, no i troszkę krzywy, a mi się podobały małe delikatne noski. No i go zaakceptowałam. I jak to zrobiłam, to ludzie przestali widzieć najpierw mój nos, potem mnie. Oczu nie lubiła, bo takie jakieś mało wyraźne i w ogóle. Wydawało mi się, że jak ćpun wyglądam. To zaczęłam je podkreślać maskarą i kłaść herbatę na oczy, co ujednolica kolor i są bardziej wypoczęte. Skolioza to nic strasznego, a co do nieproporcjonalnego ciała, to nie rozumiem dokładnie o co chodzi? Opisz. Mam znajomą, która, cholerka, nie wiem jaką ma chorobę dokładnie, ale ciągle ma zęby na wierzchu, nie domykają jej się usta, no i ma pokrzywione palce u rąk, jest mała, ma powykrzywiane trochę nogi, jest troszkę nieproporcjonalna no i tu cie zaskoczę. Zajmuję się swoim hobby, które kocha i robi to dobrze: czyli fotografowanie no i znalazła faceta, który ją kocha i na rękach nosi. Facet przystojny nawet. No i co? Kwestia PODEJŚCIA. Na prawdę, wygląd jest ważny, ale nasz wygląd tak na prawdę kreuje nasze PODEJŚCIE. Po co komuś ktoś ładny, jak z nim pogadać nie można? No chyba, że tylko bzyknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWZieleni
Droga Deszczu :) Otóż zrozum, że ten ideał piękna wyskakujący z lodówki i każdego kąta naszego życia jest WYKREOWANY przez media. Dlatego ludzie chcą tacy być, na takich lecą, takich uznają za ideał piękna. Idealne chudzinki,wymalowane - takie to estetyczne i .. nie naturalne dla każdego. Jeśli się czujesz dobrze w swojej skórze, to będziesz piękny. W baroku modne były PULCHNE kobietki i na takie też się leciało. Zrozum, że to nie chodzi chyba o to, żebyś się podobała wszystkim bo i tak nie będziesz ze wszystkimi. A na prawdziwych facetów najbardziej działa pewność siebie i zalotny wzrok. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może trochę przesadzasz? Jesteś w takim wieku kiedy faktycznie można wyglądać dziwnie (zmieniają się proporcje ciała, pojawia się zmora ludzkości w postaci trądziku). Weź pod uwagę, że to minie, a Ty będziesz wysoką, zgrabną dziewczyną z nogami modelki :) Ja w szkole miałam takie dwie "koleżanki" które celowo dopieprzały się do mojego wyglądu. Cały czas coś im nie pasowało, zawsze były gotowe by po przyjacielsku wytknąć mi jakieś mniej lub bardziej wymyślone wady. Po latach z dużą satysfakcją stwierdzam, że wyglądam najlepiej. Tylko, że z kompleksami walczyłam długo - jeszcze do niedawna twierdziłam, że mam mały biust, płaski tyłek, krzywe nogi, brzydki nos itd. Tak mi się to wryło w psychikę, że latami nie widziałam jak pozytywnie zmienia się moje ciało, że nabieram fajnych kształtów - po prostu dalej widziałam w lustrze to co tamte mi kładły do mojego zakompleksionego, nastoletniego łba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWZieleni
Moorland dobrze gada :) I weź pod uwagę, że jesteś w gimnazjum. Jesteś wysoka, ale nie aż tak, a chłopaki i tak Cie zaraz przerosną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
ZWZ, dziekuję 🌼 co do proporcji, to jestem wysoka, ale proporcjonalnie mam dość "długi" odcinek głowa-pas i nogi przy takiej sylwetce wydają mi się dość krótkie, ta koleżanka ma bardzo długie, a jest niewiele wyższa ode mnie. Gratuluję Ci, nie wiem jak to zrobić "ot tak", są różne techniki, afirmacje, niektórzy muszą wręcz latami chodzić do psychologa, żeby zmienić coś w swoim nastawieniu i myśleniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWZieleni
Nie musisz tego robić od tak, ale staraj się małymi kroczkami kochać siebie :) Ja 3 lata musiałam poświęcić na to, żeby teraz się czuć ze sobą dobrze. I tak jak napisałam, najlepszym sposobem jest na prawdę to wypisanie wad i zalet i zanalizowanie ich i zmienianie wad w zalety. Najlepiej po jednej rzeczy. Spróbuj. Albo nawet teraz wypisz mi. Spróbuję Ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWZieleni
Do do tych nóg.. Jeśli chcesz mieć dłuższe nogi to je wydłużaj wizualnie. Poczytaj i poszukaj sztuczek. Jeśli coś jest nie tak, to idzie to podkreślić, zmienić, wydłużyć. To nie problem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziśLaskaKiedyśNie
słuchaj,to nie wypali.Ja też miałam taką sytuację tylko,że w liceum.Ja wtedy byłam gruba,miałam depresję,z dnia na dzień tyłam,ubierałam się jak pośmiewisko a ona jak megalaska,super figura,śliczna buzia,nie do opisnia wprost!nasza przyjaźń się rozpadła choć wyobraź sobie,że ona mi się śni non stop.Dziś sie kompletnie nie widujemy,na ulicy tylko cześć i to wszystko,ona zadaje się tylko z wyższymi sferami,zawsze tak było. Dziś wygląda to tak,że ja mam super figurę,urodę,jestem innym człowiekiem,mam super męża,wspaniałe dziecko a wiem od znajomych,ze ona ma tragiczny związek,wpadła z tym swoim facetem zaraz po liceum,nie mogła studiować.W ciąży wyglądała jak wieloryb a ja miałam tylko piłeczkę z przodu i super ciało.Może sie przechwalam ale nie mam kompleksów przy niej dziś,ale przyjaźń nie wypaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
Dzięki ZWZ:) Ok, podam kilka przykładów, jestem ciekawa Twojej odpowiedzi. Zalety: - wysoki wzrost - waga w normie - ładna buzia (pełne usta, duże oczy) - długie blond włosy Wady: - mały biust - skolioza - jedno biodro jest bardziej wysunięte i to widać ktoś się bardzo przypatrzy - krzywe nogi, kolana idą do środka a łydki na zewnątrz, ale nie jakoś "drastycznie", że nadaje się do ortopedy czy coś -duże stopy i trochę "haluksy" na dużych palcach od niewłaściwych (ale ładnych;)) butów -cienkie, oklapnięte włosy - figura taka "podstawna", nie jestem filigranowa, niektórzy mówią, że takie osoby mają "grubą kość", albo są "nabite" ;) - no i te proporcje, chciałabym mieć krótszy odcinek głowa-pas, a dłuższy pas-nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ixyyyyyyyyyyy
sama sie wpedzasz w kompleksy a nie twoja przyjaciolka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihuih
nie ma co sie oszukiwac - ludzie zwracaja wielka uwage na wyglad i piekne kobiety zawsze beda bardziej adorowane, a mezczyzni beda za nimi szalec. ALbo sie z tym pogodzisz, ze ona jest zawsze na pierwszym planie albo nie, ale wtedy musisz znalezc sobie nowa przyjaciolke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak z takich wad zrobic
zalety???? -cienkie oklapniete przedwczesnie siwe wlosy -jesienia i zima czerwony nos(zadne korektory nie tuszuja tego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzduryyyyy
jak mozna z wad w wygladzie zrobic zalety????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppp
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM JUZ 32
przeciez to,ze jestes wyzsza jest zaleta,w przyszlosci pewnie ejszcze urosniesz,bycie wysoka jest super wg mnie i mozesz byc modelka,,a karakan mały nie bedzie nigdy ,fajnie miec blond włosy w przyszłosci ebdziesz mogła sobie rozjasnic,faceci wola blondynki uwierz mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadsasdas
skizto zaloguj się grubasie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppp
no tak pewne niby mankamenty jak wzrost czy kolor wlosow mozna przeksztalcic w zalety ale np takie wady jak: -cienkie wlosy -pryszcze -blizny -zez jakos nie da sie zamienic na atuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczeopa oderwana
wg mnie twoja kolezaneczka nie tyle cie uroda wkurza,ale chyba jest troche pusta i prozna?gdyby była spoko kumplowalabys sie i nie dałaby cie wpedzic w kompleksy,pewnie sie wywyzsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jude
Owszem moja koleżanka przywiązuje uwagę do swojego wyglądu, ale się nie wywyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
ZWZ już chyba tu nie zajrzy, szkoda, fajnie i ciekawie pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścB
moja kolezanka z zawiści zniszczyła mi opinię, chciała mnie okaleczyć i niszczyła życie mojemu dziecku i co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×