Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alone20

Związek na odległość

Polecane posty

Nie wiem czy temat był ale jakby co ponawiam. Byłyście w takiej sytuacji że ukochany musiał wyjechać za pracą? W moim przypadku jest inaczej tzn chce mnie sprowadzić, ale niestety nie było dla mnie pracy na razie abym mogła z nim jechać. Jak przetrwać tęsknotę, która rozdziera od środka i ten natłok myśli co robi itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzybke
w zwiazku na odleglosc zylam 3 lata i to widzielismy sie raz na 3/4 miesiace, zalezy jak moj facet mila urlop. nie bede Ci klamac, jest ciezko, ale jak zawsze sa lepsze i gorsze momenty. mieszkacie razem? ja np po jakims czasie polubilam mieszkanie samej:) to, ze mialam zawsze czysto, nikt nie ogladal sportu;) takie male rzeczy. najwazniejszy jest staly kontakt i dbanie o to, by zadna rozmowa nie konczyla sie klotnia. my nawet jak bylismy na siebie wsciekli i tak ze soba rozmawialismy, bo rozmowa to wszystko co masz, wiec rozmawialismy i choc potrafilismy byc potwornie na siebie zli zawsze na koniec mowilismy sobie, ze sie kochamy, bo to wazne by wiedziec w tego typu zwiazkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie mój pierwszy raz że tak poiem, wcześniej też wyjeżdżał ale jakoś lepiej sobie ztym radziłam..teraz jest 2 razy gorzej, czuje podwójną tęsknote i wszystko sie nasila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może że wtedy byłam jeszcze gówniarą a teraz jestem dojrzalsza i inaczej patrze na pewne rzeczy..nie wiem sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzybke
alone prawda jest taka, ze kazdy z nas jest inny i kazdy z nas podchodzi do takiej sytuacji inaczej i inaczej sobie z nia radzi. u nas to bylo o tyle latwiejsze, ze frima w ktorej pracuje moj facet caly czas proponowala mu, zeby mnie przywiozl do kraju w ktorym pracuje, wiec mielismy ta swiadomosc, ze jesli cos sie zacznie sypac to ja zawsze moge sie spakowac i do niego pojechac, zreszta po 3 latach tak sie wlasnie stalo:) Ty mowisz, ze ci ciezko, no pewnie, ze Ci ciezko, jakby nie bylo Ci ciezko to by znaczylo, ze Ci na nim nie zalezy! ale wszystkie pary musza znalezc swoj wlasny sposob na radzenie sobie w takiej sytuacji. u nas to byly codzienne rozmowy, albo chociaz codzienne maile, czasem gdy on pracowal a ja mialam akurat wolne potrafilismy wymienic ponad 200 maili dziennie:) moj facet np wysylal mi kwiaty bez okazji:) ja wysylalam mu zdjecia:) Wy tez musicie znalezc swoj sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×