Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka Doris na pomarańczowo

Zdrada za zdradę

Polecane posty

Gość taka Doris na pomarańczowo

Jestem jeszcze cała w emocjach. Cała jestem rozchodzona. Z jednaj strony czuje się szczęśliwa, a z drugiej cholernie podle. Zdradziłam mojego narzeczonego, z którym w grudniu biorę ślub. Ale może od początku: mój narzeczony jest pierwszym moim facetem, zaczęliśmy być ze sobą w drugiej klasie liceum, on chodził do równoległej klasy (oboje teraz mamy po 24 lata). We wszystkim był dla mnie pierwszy, pierwsze pocałunki, pierwsze przytulanki, pierwszy seks. Po maturze ja on poszedł na dzienne, a ja wolałam iść do pracy, więc kontynuowałam naukę na zaocznych. Żyło nam się fajnie. Do czasu. Dwa lata temu skończyłam wcześniej niż zazwyczaj prace, mój miał dzień wolny, więc postanowiłam mu zrobić niespodziankę. To co zastałam u niego w mieszkaniu sprawia że do dziś mi niedobrze się robi. Wchodzę (on miał kluczę do mojego domu a ja do jego mieszkania) a na nim skacze jakaś blondyna. Szok! Wybiegłam z płaczem. On za mną, nagi, ze stojącym jeszcze penisem krzyczał standardowe „Da to nie tak jak myślisz :O Załamałam się wtedy nerwowo i wylałam hektolitry łez. Łaził za mną, błagał o przebaczenie, wyjaśniał, że nasze pożycie seksualne przygasło i to dlatego stracił rozum z koleżanką ze studiów. Fakt! Miałam kłopoty w pracy, może i przez to byłam chłodniejsza, ale to nie powód by na boki lecieć. Kazałam mu się wynosić z mojego życia!!! Gdy byłam sama zaczęło się kręcić koło mnie paru typków, nic ciekawego niestety, ale pewnego dnia poznałam kogoś wyjątkowego. W pracy, z tym że z innego miasta, koleś dużo mi pomagał. 6 lat starszy. Zaprosiliśmy siebie na fb i nk, na fotach facet był mega-przystojny. I tak zaczęliśmy bardzo często korespondować ze sobą, maile, sms, gg. Okazał się cholernie ciepłym, wrażliwym i fajnym facetem, pisał tak rzeczowo, konkretnie i dojrzale po jakimś czasie spotkaliśmy się w realu i tu kubeł zimnej wody na głowę dostałam. Koleś ubrany jak przysłowiowy osiedlowy cwaniaczek i zabrał mnie do pubu, gdzie pił piwsko za piwskiem. Rozczarowanie gigantyczne zważywszy, że zaczęłam o nim bardzo poważnie myśleć, nawet rodzicom powiedziałam, że spotkałam kogoś super-fajnego a tu taki zonk. W międzyczasie oczywiście nawiedzał mnie mój ex wciąż przepraszając i błagając o ostatnią szanse Cóż, zawiedziona tym wszystkim postanowiłam zaryzykować i wybaczyłam. Wróciliśmy do siebie. Nie powiem, stara się jak może, czuły, ciepły i w ogóle, ale zadra w sercu była mimo wszystko. Jednakże jakaś normalność w moim życiu znów się pojawiła. Ale wczoraj znów mi się wszystko wywróciło do góry nogami. Do mojego biura w gości przyjechał ten kolega, co z nim tak korespondowałam wtedy, jakąś konferencje miał z moim dyrektorem. I normalnie jak go zobaczyłam to nogi mi się ugięły. Kompletnie inny facet niż wtedy na naszym spotkaniu. Ubrany jak model jakiś, marynarka, koszula, pantofle i ten boski zapach perfum po spotkaniu, tuż przed końcem pracy, przyszedł do mnie pogadać chwilkę co tam słychać, nie wiem co we mnie wstąpiło, ale zaczęłam go ostro kokietować, no i delikatnego focha rzucać że przestał się do mnie odzywać (choć to ja kontakt zerwałam). Atmosfera była bardzo dwuznaczna, iskrzyło między nami na ostro. Zdanie za zdanie i wszystko z podtekstami. W końcu pękło i utonęliśmy w pocałunku. Nigdy mnie nikt tak nie całował raptownie stałam się mokra i chciałam więcej. Posadził mnie na biurku, wsadził rękę pod spódnice i masował mnie TAM przez rajstopki. Odpływać zaczęłam, ale nie chciałam finału w pracy. W każdej chwili mógł ktoś wejść do pokoju. Powiedziałam że zaraz 16, że kończę prace i żebyśmy pojechali do mnie. Miałam 100% pewności że nikt nam u mnie nie przeszkodzi, Narzeczony z rodziną wyjechali na święta na drugi koniec Polski (miałam jechać z nimi ale nie dostałam wolnego). Pojechaliśmy więc! Seks był kosmiczny! Jak zaczęliśmy się kochać przed 17 tak padliśmy około 1 w nocy. A i rano szybki numerek na pożegnanie. Kochaliśmy się w każdy możliwy sposób. Nigdy wcześniej nie miałam tak fajnego intensywnego i odważnego seksu!!! O 6 nad ranem kolega pojechał, a ja ech z jednej strony czuje się podle, bo dla mnie zdrada zawsze była czymś obrzydliwym, z drugiej strony mam satysfakcje że się w jakimś stopniu zemściłam na narzeczonym, jest mi też błogo, bo nigdy nie miałam tak kosmicznych orgazmów i aż TYLU jednej nocy. I mam do siebe żal że skreśliłam tego kolegę za pierwszym razem tak lekka ręką. Uff rozpisałam się, ale musiałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cichu
tak jest jak się ocenia po pozorach u mnie masz rozgrzeszenie:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjne prawiczęta mają
rację, albo trzeba pogodzić się z samotnością, albo z kurewstwem, bez względu na to, czy chodzi o męzczyzn, czy o kobiety. Pewnie są jacyś lojalni ludzie, ale to margines. Reszta to dziwki i kurwiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"On za mną, nagi, ze stojącym jeszcze penisem krzyczał standardowe „Da to nie tak jak myślisz " hahah Prowo 2/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrada jest zdradą. oim zdaniem to nie wyglądało na zemstę. Tu się tylko tłumaczysz. Miałaś na niego ochotę i tyle. NIe tłumacz się. Powiem Ci jedno. Ten kochanek to dalej będzie burakiem który będzie żłopał piwsko. Moja rada. 1. Zerwij ze swoim ex bo i tak Cię zdradzi. 2. Tego nowego traktuj jako kochanka, zrobisz błąd jak z nim będziesz chodziła. 3. Zacznij sobie układać nowe życie. Nie jestem za tym powiedzeniem: "Zdrada za zdradę"- to jest tylko tłumaczenie się słabych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gmdka
zostaw swojego narzeczonego i bierz się za kochanka. masz przynajmniej zapewniony super seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko drogie autorko
wyjdź wreszcie za tego co cię zdradził i skończ z zakładaniem tematów na forach. Pomarzysz sobie po ślubie. Zdrady nie mają żadnego znaczenia. Jak nie kochasz to się staraj kochać albo udawaj, że kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mato no i co?
kurwa, nie we wiadomym tylko w wiadomym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotko co masz kotka
zastanawialas sie nad tym czy twoj kochanek nie ma HIV?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanrompuj
ciekawe co by na ten temat miała Dek@ do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×