zachowanie mojego chłopa

witam, dziś chłop mnie tak klepnoł w tyłek,że aż kot się zlonk. co o tym myślicie?

mam już tego dość, nie wiem jak sobie z tym poradzić, zaczynam zastanawiać sie nad rozstaniem, bo ile to można?

I tak jest codziennie. stoje sobie, smaże placki nagle trach, znowu mnie walnął. mam już takie automatyczne reakcje, że uciekam tyłkiem nawet jak idę po mieście, bo cały czas się obawiam, ze ktoś mnie klepnie.

rozmawiałam z koleżanką, ma podobnie, tyle, że nie mają kota.

wiem, że to głupie, że szukam porady w internecie, ale nie wiem do kogo sie z tym tak naprawdę wzrócić. Rozmawiałam z chłopem i ciągle mówi, że już nie będzie, a za pare godzin znowu trach.

nikt mi nie pomoże? czy wy drogie koleżanki nie musicie borykać się z tym problemem? Czy to jest w ogóle normalne zachowanie?

za chwilę nie będę chciała z wami rozmawiac, licxę do trzech i odchodzę.

Oddawaj mu każdego klapsa, tylko w czerep,

ale to nie pomaga. ile już razy żesmy się o to poszarpali to tylko ja wiem. nic nie działa. dochodziło niejednokrotnie do rękoczynów, a on dalej swoje - klepie i klepie.

pomószcie!

kij wam w dupy ze tak powiem. mnie ma zdrady, nie ma odpowiedzi? to wam powiem tak, on mnie dodatkowo zdradza, chadza po burdelach, a ja na to nic. bo nie chce go stracic, bo to miłość mojego życia. bo lepszego mogę nie znaleźć. Pasuje?

tak wiem jestem głupia że z nim jestem, ale inaczej nie potrafię.