Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

polakita

Przyjaciółki - które odeszły

Polecane posty

Jestem osobą nieco zamkniętą w sobie, nieufną wobec nowo poznanych osób, ale kiedy się do kogoś przywiążę, stanie się dla mnie kimś bliskim, przyjacielem, to jest to dla mnie ważne, myślę o takiej osobie itd. Bardzo mnie boli kiedy takie osoby z mojego życia znikają. Myślę że często mi zależy bardziej niż tej innej osobie. Miałam przyjaciółkę ze studiów z którą miałyśmy wspólne problemy itp, ale z biegiem czasu coraz rzadziej się widywałyśmy, najczęściej to ja do niej jeździłam. Poprosiła mnie któregoś dnia żeby jej zalicytować 6 staników na allegro (bo jej zamknęli konto, nie potrafiła chyba się zajmować pieniędzmi). Byłam niechętna, za co ona się obraziła i więcej nie odezwała. Dzwoniłam do niej kilka razy jakiś czas później ale już nie spotkałyśmy się. Dodam że raz jej pożyczyłam pieniądze, to chciała mi oddać swój stół zamiast pieniędzy. Tego lata wyjechałam z "przyjaciółką" nad morze na tydzień, ona zaproponowała. Wszystko było generalnie ok, aż jednego dnia powiedziałam jej że chcę wstąpić do sklepu w którym była przecena kurtek sportowych. Poprosiłam ją o pomoc, bo używa takich ciuchów. Ona nie chciała tracić czasu (czasu który odbieram jej z jej wakacji). Miała poczekać, ale po 10 min straciła cierpliowość. Byłam w tym sklepie 20 min, kupiłam kurtkę. Potem do niej dzwoniłam, nie odbierała. Nie miałam jak jej znaleźć ale też już nie bardzo chciałam skoro mnie zostawiła samą. Zdenerwowałam się tak, że byłam maksymalnie roztrzęsiona. Wieczorem przyszła bardzo późno, poszła do kuchni, przyszła do pokoju jak już prawie spałam, zero rozmowy. Rano wyszła jak jeszcze spałam, zero rozmowy. Więcej się nie widziałyśmy, bo to był dzień jej wyjazdu i wyjechała. Było mi bardzo przykro i jest do tej pory. Napisałam do niej maila, ale z tej wymiany nic nie przyszło dobrego. Chyba uważa mnie za egoistkę, bo chciałam zabrać jej 20 minut z jej wakacji. Dodam że ja kilka razy poświęciłam pół dnia żeby pomóc jej skompletować garderobę, chodziłam z nią do sklepu itd. Zawsze kiedy do mnie zadzwoniła bo czegoś potrzebowała to ja do niej jechałam, kiedy miała problemy sercowe itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz kolejna rzecz. Koleżanka (którą znam długo ale nie bardzo zżyta) zaczęła wyjeżdżać do Niemiec mówi że szukać pracy choć ani razu nie znalazła, a chyba bardziej do faceta. Wymieniałyśmy sobie smsy, maile. Zebrało mi się na żarty i raz napisałam jej coś w ten deseń: „Zostaw te Niemcy i wracaj do własnego kraju! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, polski my naród polski ród! Mi się chciało śmiać ale może przegięłam, nie wiem, ona się do mnie nie odezwała od tamtego czasu, teraz wróciła, napisałam jej maila i odpisała robiąc jakąś kąśliwą uwagę, zadzwoniłam ale nie odebrała. Jednym słowem kolejna porażka jeśli chodzi o relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę tu o trzech różnych osobach, dla jasności. Nie wiem sama co o tym myśleć, czy ja mam w sobie coś takiego że ludzie uciekają, czy z tymi dziewczynami coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskada24
ahhh jakbym pisala o sobie... Ja mam dosc duze poczucie humoru, ale przy tym nigdy nikogo nie obrazam. Sporo takich "przyjaciolek" mi sie juz przewinelo, mam jedna - bardzo dobra, ale tysiace kilometrow od siebie :( Mieszkam teraz za granica i niestety z zadna dziewczyna nie udalo mi sie "kliknac". Praktycznie wszystkie dziewczyny, ktore tu poznalam maja w sobie cos z plotkar, osob, ktorym nie mozna nazbyt zaufac, do mnie obgaduja swoje inne przyjaciolki i chyba kiedy widza, ze ja nie przepadam za tym - wtedy sie wycofuja. Bo rozumiem - porozmawiac o kims, ale nie chamsko obgadywac, a kiedy widza to osobe - udawac najwieksze kolezanki. Autorko, chyba obie po prostu zle trafiamy. Nie wszyscy ludzie moga sie zgrac, czasem trzeba czasu, zeby kogos takiego poznac. Z przyjaznia troche jak z miloscia - nie kazdego mozna ja darzyc. Tlumacz sobie, ze to ich strata :) Lepiej miec jedna, wierna przyjaciolke, niz 5 takich wyzej wymienionych przez Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dzięki za twoje słowa. Chociaż ja też popełniam błędy, ale faktycznie, każdemu nie da się dogodzić ;) najważniejsze żeby ze swojej strony być ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×