Który leppszy, z kim być?

Witam, Mam problem w swoim związku, jesteśmy z A już 3 lata, ja mam 20 on 22 lat. Ogólnie mój facet jest bardzo przystojny, ale nie jakoś bardzo pewny siebie. Studiuje architekturę, normalny chłopak. Dla niego ja jestem dziewczyną, nie kobieta tylko dziewczyną. Gdy ubieram kozaki na obcasie to karze ubrać mi jakieś płaskie oficerki bo w tamtych źle wyglądam, gdy ubieram krótką spódniczkę to albo mam przebrać na spodnie albo ubrać jakieś grube rajtuzy bo będzie mi zimno i zachoruje. Na impreze nie idziemy bo on jest za stary na imprezy, ślubu nie bierzemy bo jest za młody na małżeństwo. Gdy raz chciałam z nim zapalić maryśkę to nie, bo kiedyś zapalił ale to było 6 lat temu jak był głupi, to nie na jego lata. Na rolkach nie jeździmy bo nie lubi, na strzelnice nie zapisze się ze mną bo nie jest tak stary aby się w to bawić, ale na rolki nie ma 15 lat by jeździć jak głupek na rolkach. Na lekcje tańca się nie zapiszę bo on ma co z czasem robić, sama nie mogę się zapisać bo mnie będzie ktoś dotykał- ale taniec na tym polega. Do kina nie jedziemy bo w tygodniu nie ma czasu, wieczorem chce sobie wypocząć, a w sobote nie chce się mu jeździć. Na urodziny wiedział że chciałam bieliznę to kupił mi malutki serduszko z brylancikami jak dla dziewczynki . Nic tylko położyć się z nim i umrzeć na to za stary na to za młody. Jedynie to możemy się kochać na to ani nie jest za stary ani za młody. W tym roku rozpoczęłam drugi rok i jak nic zaczął podobać mi się B, kolega który nie podobał mi się w ubiegłym roku ale w tym roku tak. Zaczęliśmy pisać dziennie z 50 sms, z A nie piszemy bo on nie lubi klikać w klawiaturę jak nastolatek . Pisał mi że jest piękną atrakcyjną kobieta. Wizualnie on a A to niebo a ziemia. Mój chłopak jest cholernie przystojny natomiast B przeciętny ale w przeciwieństwie do A strasznie pewny siebie. Ostatnio napisał mi że musi wziąć co do niego należy czyli mnie. Kiedyś spałam u niego po imprezie i przyszedł do nas do pokoju , położył się obok mnie i zaczął się przytulać , trzymać mnie za brzuch. Ja tylko myśle że on chce mnie po prostu przelecieć bo to ten typ który bzyka 3 laski w tygodniu. Gdy A sprawdzałby badania czy dana laska go nie zarazi to ten bzyka nie myśląc o konsekwencjach. Ale b jest tki szalony, daje się ponieść emocjom, bioje od niego taka pozytywna energia. Co ja mam z tym zrobić?