Gość Oligocenka80 Napisano Listopad 7, 2012 Witam. Chciałam się Was poradzić. Otóż w piątek czeka mnie sprawa o alimenty na dwie córki (3 lata, 1 rok i 9 m-cy). Pozew składałam w kwietniu, pierwsza rozprawa odbyła się w lipcu, ale ojciec dzieci się nie stawił i sędzina postanowiła go zlokalizować. Mniejsza z tym... Minęło kupę czasu i moje emocje opadły. Na dzień dzisiejszy najchętniej nie poszłabym na tę rozprawę. Finansowo stoję średnio (1600 netto) ale mieszkam z mamą i odchodzą mi jakieś horrendalne opłaty za mieszkanie. Eks zarabia podobnie. Nie jestem pazerna na kasę, nie potrzebuję tysiąca alimentów, jednak uważam, że eks powinien choć trochę się dołożyć. Nie chcę też rozgrzebywać przed sądem przeszłości, nie chcę walczyć, żyjemy skromnie ale spokojnie, a to jest dla mnie najważniejsze. Chcę zamknąć tamten etap swojego życia i już do niego nie wracać. Wiem, że eks będzie na rozprawie. Chcę zaproponować mu ugodę - 400 lub 500 zł na obie córki - i szybko stamtąd wyjść (jeśli się zgodzi). Już niczego od niego nie chcę, ale skoro powiedziałam w kwietniu A, to trzeba powiedzieć B. Dodam, że dobrowolnie córki dostają od niego 2-3 wizyty m-nie (mieszka 100 km od nas) i twierdzi, że albo kasa, albo jego obecność. Ile mam zaproponować w tym sądzie? Poradźcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach