Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasica_22

Jak pomóc kobiecie po aborcji?

Polecane posty

Witam być może ten temat już się pojawił za powielanie przepraszam. Tak jak w temacie moja przyjaciółka poddała się niedawno aborcji farmakologicznej jakieś 3 tygodnie temu. Wszystko było " w porządku" nawet nie miała żadnych dolegliwości ani fizycznych ani psychicznych pomijając oczywiście fizyczne zaraz po wzięciu tabletek. Po 3 tygodniach dostała krwotoku i wylądowała w szpitalu lekarze myślą że normalnie poroniła. Nie potępiam tego co zrobiła bo na jej miejscu zrobiłabym dokładnie to samo nie chcę opisywać jej sytuacji ale naprawdę jest nieciekawa. Pytanie tylko jak jej pomóc bo wiem że na wizytę u psychologa się nie zgodzi a jestem jedyną osobą która wie. Czy wystarczy tylko słuchać? a jeśli powiedzieć to co bo jakoś słowa wszystko będzie dobrze nawet mnie nie przekonują/. Wiem że posypie się grad odpowiedzi w stylu "ma czego chciała". ale ja naprawdę chcę jej pomóc zwłaszcza że miała już dwoje dzieci które zmarły z powodu złej opieki medycznej ale to już inna historia. A ona naprawdę sobie z tym nie radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborcja jest ok,tylko
No jednak są pewne zasady,których należy przestrzegać . Punkt pierwszy,ja po każdej aborcji walę sobie setkowego,pod śledzia i zagryzam ogórkiem małosolnym,po czym natychmiast wszystkie problemy nabierają normalnego wymiaru i odpowiedniego dystansu. Punkt drugi,jeśli to chwilowo nie pomaga,to należy w trybie natychmiastowym powtórzyć w sposób dokładny procedurę z punktu pierwszego!Ma być dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma depresję i tylko
ZAUFANY psycholog mogłby jej pomóc się z tego podźwignąć. Musiałaby przejśc terapię. Swoją drogą--dlaczego dopuściła do ciązy? w/g mnie ta osoba nie jest odpowiedzialna. Ja współzyję od około 15 lat i nie wpadłam,a nic nie stosowalismy. Ciążę zaplanowałam,zaszłam w 1 cyklu starań. Jak się troszke ogranie to można zapanować nad własnym ciałem--a nie--tracić kontrole,dopuścić do ciązy a potem dopiero zaczynają się problemy. Teraz zmaga się z ich skutkiem,pozbyła sie problemu ale nie wytrzymała psychicznie tego cięzaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze
aborcja jest ok,tylko popieram,rozsądne podejscie do sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×