beznadziejnie zakochana w Turku :(

wrocilam w zeszlym miesiacu z Turcji zakochana nigdy nie przypuszczalam ze to mnie spotka wlasnie tam i nie mialam pojecia jacy sa Turcywiec chyba wpadlam w niezle bagno... moj jest jak zwykle animatorem ale z krotkim starzem bo dopiero robi to od 3 mies. w rozmowie nie chcialam mu wierzyc co mowil ze mial dziewczyne z pl ale zrobila sobie z niego zarty naobiecywala i niedala znaku po wyjezdzie a on by chcial mniec tylko jedna... i ze ja mu sie podobam ze chcialby zebym przyjechala do niego za miesiac... ze on wcale nie chce przyjezdzac do polski bo jemu tu jest dobrze wiec chyba nie chce tylko wizy odemnie poza tym nie zapytal mnie nigdy o pieniadze... sam mowil ze mi zaplaci zebym troche dluzej zostala... ale niestety przezemnie zostal zawieszony w pracy na 2 tyg bo przebywal ze mna na terenie hotelu po pracy.... i wogole mowil ze bedzie pisal i ze zadzwoni od mojego wyjazdu dzwonil raz i mowil ze nie ma kasy bo mu niechce wyplacic w pracy a ja mowilam ze chce zeby odwiedzil mnie w pl powiedzial ze chce tylko ciezko z kasa ale sprobuje porzyczyc od brata...albo od kogos nie poprosil mnie ani raz zebym mu wyslala wiec moze to dobrze o nim swiadczy?? jego kolega mi mowil ze on nie klamie ze jest z biedniejszej rodziny i wogole.... i ja chcialabym w to wszystko wiezyc ale chcialabym go mniec tu albo zastanawiam sie czy powinnam leciec do niego?? jeszcze nie dostalam od niego zadnego milego smsa w stylu kocham cie tesknie i wogole nie wiem czy mam sie z tego cieszyc czy nie... i wogole nie wiem co mam robic... pomocy!!!!