Przemówcie mi do łba!

Spotykam się od roku z facetem, 7 lat starszym. Dzieli nas spora odległosc i widujemy sie 2-4 razy w miesiacu. Grunt w tym, że zjego strony nie padła żadna deklaracja dotyczaca ,,NAS", dodatkowo poptrafi tydzien sie nie odzywac po cyzm napisac smsa ,,Co u Ciebie Kochanie". Chyba nie mysli o mnie powaznie, prawda? Przepraszam,ale potrzebuje spojrzec na to obiektywnym okiem innych osób.

Skoro przez rok nie umial sie okreslic,to watpie,ze cos z tego bedzie.Odpusc sobie kogos takiego,bo marnujesz sobie zycie

nie mysli poważnie!!! i czym prędzej kopnij go w dupę, bo beziesz cierpieć jak ja teraz. 2 lata mnie dupek zwodził, ludzie na kafe już ponad rok temu mi pisali,z ę to żadne uczucie z jego strony a ja i tak mu ufałam, a 2 dni temu w końcu dowiedziałam sie, ze on jednak nic nie czuje :-O Nie bądź kretynka taką jak ja. Naprawde potzrebujesz za rok czy 2 dowiedzieć się, ze jednak ma Cię za nic?? Ten mój też się nie odzywał tydzień,c zasem nawet miesiac , potem dzwonił, umawiała się oh jak mu zaleząło, a potem znowu cisza miesiąc :-O

Wiem, grunt w tym, że ja po prostu się...... zakochałam (!!!!!!!!). W zasadzie to dziwne, że szukam na forum potwierdzenia czegos, co sama powinnam wiedziec. Jak ta kretynka próbuje tłumaczyc go przed soba, że moze ta odległosc mu przeszkadza i dlatego tak sie zachowuje.... Ech, głupia naiwniara ze mnie!

A seks jest?

Jak się spotykamy jest cudownie... nie tylko w łóżku, ale także czuje, ze stara się o mnie dbac, jest czuły.... Albo tylko tak mi mydli oczy bo ma ochotę na bara bara.....

nie badź naiwna, ja też go tłumaczyłam przed światem i pzred sobą. Myślałam oj bidulek już po rozstaniu z ex i cierpi, dam mu czas na dojście do siebie, ale potem juzbędzie mój. A guzik prawda! Oczy mi sie otworzyły jak on sam mi w końcu powiedział, ze jakby wpadł po uszy to NA NIC BY NIE PATRZYŁ I NA NIC NIE CZEKAŁ. Po rpostu zaprosiłby mnie na randkę, potem drugą, tzrecią i potem już by mnie nie wypuścił :-O ja głupia mamiłam sie złudzeniem 2!!! kurwa! 2 lata :-O I też jestem zakochana :-O pierdolę taką miłość :-O

Koles traktuje Cie jak zapchajdziure,a Ty cala w skowronkch do niego lecisz,a jemu zalezy tylko na jednym

to zalezy czy ty masz 30 a on 37 - to jeszcze macie szanse - ale jak ty masz 20 a on 27 to ty zaraz mu rogi doprawisz jak pojdziez na studia. daj mu spokoj

Patrząc na to racjonalnie to wiem, ze masz racje! Przeciez jak facetowi zalezy to staje na głowie aby doprowadzic do czeęstszego spotykania się czy chcoiazby kontaktu... Ale jak sie zachowac gdy do mnie zadzwoni, napisze?? Olac totalnie? Milczec?? Ratunku! wpadłam po uszy!

Słuchajcie wszyscy macie racje, ja też gdy wyłączam uczucia myślę tak jak wy. Jak to rozegrac?? Po prostu nie odpowiadac na jego telefony?? Kur..wa ja to mam naprawde nasrane w głowie.... 22 lata a zachowuje sie jak gówniara.

ja też wpadłam po uszy i nawet wrogowi nie życzę tego, co pzrezywam od kilku dni :-O ja ci radzę SZCZERĄ do bólu rozmowę. Ja taka pzreszłam w tym tyg. parę dni wyjęte z życiorysu i mimo, ze nic nie jest po mojej mysli, nie mam nawet cienia nadziei to uważam że jest to lepsze niż mamienie się i życie w iluzji kolejne lata. Wyjaśnij to dziewczyno, bo będziesz gorzko płakac po latach jak ja

nie przejmuj sie Ty masz tylko 22 lata, ja mam 30 :-O Tylko rozmowa.

Dziewczyno,jestes mloda,poznasz kogos komu bedzie zalezalo na Tobie,a nie tylko na jednym.Kogos kto bedzzie mial dla Ciebie czas i dla kogo bedziesz wazna TY i tylko TY

czyli ty 22 a on 29 - daj se na luz - ty jeszcze o imprezach myslisz i za chwile on juz ci nie bedzie odpowiadal - nie niszcz sobie i mu zycia

Podjęłam wiele prób by dowiedziec się na cyzm stoję... On zawsze albo obracał to w żart, albo się wykręcał.... KUrwa! Mam tyle sygnałów i nie wiem na co dalej czekam... Zachowuje sie jak ta jedna z głupich, które potrzebują zeby ktos napluł im w twarz by zrozumiec, że nie ma mowy o zadnym związku.

jeszcze się wykręca :-O NIE BĄDŹ GŁUPIA DZIEWCZYNO!!!!!! Mi też na kafe próbowali przemówić do rozumu, ale nie chciałam wierzyć, minął rok i rycze po katach od tygodnia, a mogłam juz ten zeszły rok to pzrebolec i juz normlanie żyć, a tak jestem w czarnej dupie :-O Obudź się dziewczyno, prosze CIę.

Jak to rozegrac?? Nie odbierac telefonów? Nie odpowiadac na sms?? Jestem wściekła na siebie za to, że dałam poniesc się uczuciom...

I tak zrobisz jak uwazasz,ale powinnas sie zawziasc i zakonczyc ten zwiazek,bo jak on z Toba skonczy,to bedziesz cierpiala jeszcze bardziej.Koles nie dorosl do zwiazku i pewnie nigdy nie dorosnie,widac lepiej mu skakac z kwiatka na kwiatek

Jesteś pewna, że on nie jest z nikim związany tam gdzie mieszka?

Ja bym nie odbierałam tel. i w smsie napisała, ze znajomosć ta zaczełą mi sprawiać więcej smutku niz radości i że chcesz ja zakończyć. Jak bedzie dzwonił po raz milionowy odbierz i powiedz to, co było w smsie, wyjaśnij wszystko i pożegnaj się. Ale...na pewno nie bedzie dzwonił aż tyle razy ;-)

Szczerze?? Mówi, ze nie, ale tak naprawdę nie wiem... Staram sie nie popadac w paranoje, ale sprawa jest oczywista. A zresztą ile można czekac... Gdy powiedziałam, ze przeprowadzam sie do jego miasta za kilka miesiecy to sie ucieszyl, że niby w koncu bedzie mnie miał blisko... Ale dobra! dosyc tego! Macie racje! Koniec zabawy! więcej szacunku do samej siebie.

I tego sie trzymaj,musisz byc twarda

Wiem... Nie wiem jak to przetrwam, ale chyba muszę odzyskac jakąs równowage w koncu

Paranoja? Hmm, ja to nazywam ostrożnością i zdrowym rozsądkiem ;) Nie wiem nawet jak można wytłumaczyć tygodniową ciszę, do mnie raczej żadne wytłumaczenie by nie przemówiło. Bo to mówi samo za siebie. Kiki, może czas trochę bardziej zaufać swojej kobiecej intuicji, co? Ona naprawdę podpowiada dobrze.

Nie bedzie latwo skoro sie tak zaangazowalas,ale z czasem minie

Dziękuję bardzo za wypowiedzi. Będzie ciężko, ale musze to jakos zniesc. Cóż... Życie:-) POzdrawiam i miłego wieczorku:)

za rok byłabyś jeszcze bardziej zaangażowana! nie chcesz tego, uwierz mi :-( ja wolałabym pocierpieć rok temu i miec jasnosc, ale nie! głupia kobieca naiwność i brak zaufania intuicji (która aż wrzała we mnie) doprowadziły mnie , ze jestem i zawsze byłam dla neigo tylko znajomą, przyjaciółką, nic więcej :-O

Do rozczochraniocha WQiesz gdyby to były poczatki znajomości albo gdybym sie nie zaangazowala uczuciowo to juz dawno bym go posłała w diabły.... Ale ja sie zakochałam, dlatego tak sie łudze...

KIKI i WŁAŚNIE DLATEGO< ZE SIĘ ZAKOCHAŁAS powinnas to jak najszybciej zakońćzyć, ponieważ żebranie o miłosć i zainteresowanie jest żałosne a wkrótce straciśz szacunek do siebie i wtedy dopiero będzie CI żal, ze byłas tak głupi, choć pzreciez głupia wcale nie ejsteś