nienormalna?

nie rozumiem burzy uczuc ktora w sobie mam... moze ktos mi to wytlumaczy.. przez 4 miesiace bylam w zwiazku z facetem, zalezalo mi na nim , staralam sie i on tez, niestety bywalo tak ze mnie nie szanowal,patrzyl tylko na swoje potrzeby,wiele razy przez pryzmat jego zachowan widzialam w nim egoiste, ale mowilam sobie ze kazdy po czesci jest egoista a przeciez my sie uwielbiamy no i bylismy dalej razem, po tych 4 mies cos we mnie peklo (po paru jego egoistycznych czynach i niemilych slowach ktore on traktowal jako zart,ale mnie bolaly) zaczelam unikac kontaktu z nim,przebakiwalam cos o rozstaniu,o tym ze nie pasujemy do siebie, ale dalismy sobie szanse ,jednak widze ze teraz jemu przestalo zalezec, ja inicjuje spotkania, ja pisze smsy, on co prawda odpisuje,ale juz sie nie stara, czuje chlod od niego, pytanie: czy to juz koniec? tylko ze teraz ja wariuje,czuje ze wszystko popsulam, chce zebysmy do siebie wrocili...ale on nie pisze, czy mu na mnie nie zalezalo? czy mam dalej pisac,inicjowac spotkania skoro on zrobil sie chlodny czy przestac? dlaczego przez krotki czas czulam ze chce to juz zakonczyc,nie cieszylam sie na spotkania z nim,unikalam go,nawet czulam ze nie ma milosci miedzy nami, a teraz siedze i placze bo chce z nim byc, pragne zeby napisal... dlavczego tak jest,to glupie...

uprawialiscie seks? jesli tak to po jakim czasie zaczeliscie?

nie, mielismy zaczac,ale jestem dziewica wiec nie spieszylismy sie tak z tym..

on nalegal to fakt, ja nie chcialam tak szybko, ale chcialam tego , czy moglo mu zalezec tylko na tym?

a moze to dobrze moze znajdziesz lepszego

ale czemu mialam taki okres ze unikalam go,nie mialam ochoty sie z nim widziec ,przestalo mi na nim w pewnej chwili zalezec(tak jakby zero milosci do niego), a teraz znow szalenie za nim tesknie,chce znow z nim byc, nie rozumiem tych uczuc

hormony