Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AnabelleRagazza

RODZINA MNIE WYKANCZA PSYCHICZNIE!

Polecane posty

Gość AnabelleRagazza

MAM JUŻ DOŚĆ TYCH NERWÓW,PŁACZU I SZANTAŻOWANIA.NIE MAM SIŁY CODZIENNIE PŁAKAĆ ,DENERWOWAĆ I WYCISKAC SKORE(PLECY,NOGI,TWARZ I ERCE).NIE CHCE OPISYWAĆ JAK WYGLĄDAM W WIEKU 20 LAT,POWIEM TYLE JAK WYKOŃCZONA 40 LATKA.LUDZIE CHCE ZYC,ALE NIE W TAKI SPOSOB.NIE MAM POJECIA JAK SIE Z TEGO UWOLNIĆ.LUDZIE DORADŹCIE,PROSZĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnabelleRagazza
WSZYSTKO MNIE BOLI,NAJBARDZIEJ GLOWA,NIE MAM SILY TAK ZYC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margharitta
żeby istniał kat musi istniec i ofiara przestań byc ofiarą to kat sam złozy broń albo znajdzie inne poletko do zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadz sie
stamtad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnabelleRagazza
Margharitta Dobrze napisane, teraz już wiem kto jest katem,a ofiara ja.Tylko w jaki sposob to uczynie??? Chciałabym się usamodzielnić,ale jak?Jak co pójdę do pracy to jestem wyśmiana i rezygnuje z pracy.Czuje ze sie nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym chcial Ciebie
zaprosic na kawke czy piwko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnabelleRagazza
Przykro mi:( Piwka nie lubie,a kawka tylko cappucino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym chcial Ciebie
odrzucasz moje zaloty?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnabelleRagazza
Nie odrzucam.....tylko w moim kiepskim stanie,nie wyszlabym sie pokazac ludzia na ulice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnabelleRagazza
idź do psychologa:Wiedz,ze sie mylisz.Ja wiem inni maja gorzej.Rozumiem.Ale nie wiesz co piszesz i nie znasz sytuacji do konca,jakbym więcej opowiedziała to byś zmieniła zdanie. Mnie się naprawde nie chce zyc,nie ciesze sie juz niczym,jestem kompletnie zagubiona.I nie szukam pomocy,chce tylko zebyscie mi doradzili co moge zrobic oprocz ,,przeprowadzki.''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym chcial Ciebie
no trudno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do psychologa
ale tu nie ma innego wyjscia. najpierw psycholog, pozniej rozmowienie sie z ludzmi, ktorzy ( wg ciebie) cie krzywdza a pozniej rozstanie. nie mzoesz funkcjonowac z tymi ludzmi, w tym miejscu. albo zminisz swoje podejscie do sytuacji ( a sama nie potrafisz z tego co widac ) staniesz sie silniejsza, albo musisz sie z tej sytuacji( otoczenia ) wyplatac. nie wiem czy otrzymasz tu inne odpowiedzi, ale i tak ich nie posłuchasz. sorki za bledy, pazury mi schna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do psychologa
okaleczasz sie, zadajesz sobie bol , ktory mozesz kontrolowac, bo ten, pochodzący od innych cię przerasta.... dla mnie samo to jest powodem do wizyty u specjalisty. jak mozna nie szanowac swojego zycia/ciala, nawet nie wierzac w boga... nie masz innego ciała, innego zycia, inny czas nie bedzie ci dany. idz laska do hospicjum najlepiej dla dzieci. moze skumasz o co mi chodzi. ZAJMIJ SIE INNYMI A NIE SOBA - TO POMAGA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×