Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malinka1988

co dalej :(?

Polecane posty

Może pomyślicie, że jestem wariatką... ale muszę się z kimś podzielić tą historią. Może ktoś doradzi mi co dalej robić... Czuje się taka wypruta emocjonalnie... Więc od początku...Spotykałam się z pewnym chłopakiem 2 lata. W tym czasie rozstawaliśmy się, schodziliśmy i tak w kółko. Ciągłe wzloty i upadki. Takie ciąganie się ze sobą przez cały ten okres. Jak było między nami dobrze, było cudownie, starał się i wszystko było ok. Ale jak już się pokłóciliśmy pokazywał swoje humory. W pewnym okresie czasu zaczęliśmy kłócić się o zaręczyny. Ja już byłam gotowa na to żeby ten związek poszedł do przodu. Rozwijał się w jakiś sposób. Tym bardziej, że mieliśmy możliwość zamieszkania razem. On ma swoje mieszkanie, oboje pracujemy. W każdym razie kłóciliśmy się o te zaręczyny... ja byłam wściekła, że przede mną była dziewczyna której oświadczył się po roku znajomości. Czułam się gorsza ( wiem, wiem głupie to ). i taka walka toczyła się kilka miesięcy. W końcu oświadczył mi się ( ja uważam, że to wymusiłam, tym swoim gadaniem, on twierdzi, że nie, że sam już do tego dorósł). Wszystko było byle jak...po prostu uklęknął i dał mi pierścionek. Żadnych kwiatów, nic.. Przyjęłam ten pierścionek. po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem. Przez kilka dni było ok. A później zaczęliśmy się mijać w drzwiach. Ja wracałam do domu, on wychodził. Mówił, że czuł się osaczany, bo ciągle byłam ;/. Zaczęliśmy kłócić się znów o jakieś głupoty. O sprzątanie o zakupy. O wszystko. Aż któregoś dnia powiedział mi, że nie chce już ze mną mieszkać, że mam się wyprowadzić . Powtórzył to kilka razy. Więc oddałam pierścionek i wyprowadziłam się. On jeszcze "pomógł" mi znieść rzeczy na dół.... Minęło kilka dni i zaczął mnie przepraszać. Mówić, że chce żebym wróciła...I przy okazji zwalił całą winę na mnie, że to ja zakończyłam ten związek bo oddałam pierścionek. że nie powinnam brać do siebie tego co wygadywał, bo poniosły go emocje... Zaczął mówić, że mogłam przeczekać 2-3 dni i później byśmy porozmawiali. Ale na co miałam czekać, skoro kazał mi się wyprowadzić. Dalej za mną chodzi. I co rusz odstawia kolejne szopki. To mówi, że mój były pierścionek zaręczynowy oddał siostrze, po czym okazuje się, że dalej go ma. To za chwilę wypisuje do mnie, że ma nową dziewczynę. A za jakiś czas pisze, że chciał mi tylko zrobić na złość... Poradźcie dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu... Jestem rozbita :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile on ma lat? 18? :o Zachowuje się jak niedojrzały gówniarz. Nie dorósł ani do związku ani tym bardziej do małżeństwa. Rzuć go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj wrzucił mi do skrzynki na listy pierścionek w kopercie. Nie chcę go. Przecież nie należy do mnie.. Napisałam mu smsa, że przyniosę mu go spowrotem, a on na to, że będzie mi go oddawał aż do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azza
Daj sobie spokój z takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azza
Pierścionek może zwróć komuś z rodziny a poza tym odetnij się od niego. Może zmień tel i nie odzywaj się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsj
to juz nie jestes z przemkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, zapraszam Cię na wątek: jak odejsc. znajdziesz tam kilka skutecznych porad jak sobie radzic z tym. : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5373843&start=0 moj pierscione kzareczynowy lezy w szufladzie, tez go nei chcial przyjac, powiedzial,zebym go sprzedala, jakos nie umiem.. lezy na dnie w szufladzie.. Ja uwazam,ze ten Twoj facet jest niedojrzaly.. do malzenstwa do doroslosci.. nie ma sie co spieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierzcie, że ja mam serdecznie dość :(. Kupiliśmy psa. To po tygodniu stwierdził, że on nie jest w stanie tego psa zaakceptować i powywieszał ogłoszenia, że chce go sprzedać. A za chwilę się rozmyślił.Ja już nie mam siły na to wszystko. Fakt, że zaprosił mnie do kina i przyniósł kilka razy kwiaty. Ale to nic nie zmienia. On uważa, że nic takiego się nie stało. Że wyprowadziłam się, oddałam pierścionek zaręczynowy i dalej będziemy się ze sobą tak ciągać...A co do małżeństwa. To faktycznie powiedziałam mu, że ja teraz nie widzę innego rozwiązania- albo próbujemy się dogadać i się pobieramy, albo nie chcę mieć z nim żadnego kontaktu. Bo to się będzie ciągnęło w nieskończoność :(. Czuję, że tylko zabiera mi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaw gruba kreske miedzy tym co bylo a tym co bedzie. dobrze tu prawia, pozmieniaj nr, maila itp, nie daj soba manipulowac, malzenstwo nie bedzie dobra opcja, wy sie juz nie dogadujecie i myslicie ze malzenstwo edzie lekiem na cale zlo? NIE NIE NIE, proszę nie pakuj się w to. Dasz radę sęi odciac, ja dalam rade, bylam z mezczyzna, ktory lubil wypic, nie umialam sobie wyobrazic jak mozna tak zyc w malzenstwie, tez bylam zareczona. Odeszlam. wiem, ze to sluszna decyzja. zrobilam to dla siebie i dla lepszej przyszlosci, Ty tez zrob ten krok na przod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo cieżko jest mi się od niego odciąć. Tym bardziej, że on potrafi przyjść do mojej pracy. wypisuje smsy prowokując mnie przy tym. :( a ja chyba nie jestem wystarczajaco silna zeby sie nie odezwac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz cos postanowic, to jest twoje zycie, twoje wybory i zrobisz co bedziesz chciala! przemysl wszystko i zadaj sobie pytanie, czy warto sie meczyc? lepiej znalezc warteg ociebie faceta. dlugo jestescie/byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 lata. I od samego poczatku zaczynały sie sprzeczki i problemy. przegiął tym, że pokazał mi pierścionek zaręczynowy, który kiedyś oddała mu dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
denerwuje i dobija mnie to co on robi. jak bylismy razem- do kina poszlismy raz w przeciągu 2 lat. tak samo byliśmy raz na rowerze. A jak się rozstaliśmy, nagle on zaczął wychodzić do kina, na spacery ze znajomymi. Gdzie ze mną nie chciał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaa21
Mam to samo jestem z facetem 2,5 roku i rowniez od samego poczatku byly sprzeczki. Raz ja zrywam raz on ostatnio napisal ze konczy ,,ten chory zwiazek"wiec skoro tak chcial to ok nie odzywalam sie do niego po dwoch dniach napial ze teskni ze napisal to po zlosci ale ja mu nie odp wiec zaczal sie prosic co chwila pisal prosze odezwij sie bla bla bla i wkoncu sie przelamalam i mu odp. Ale chce sie od niego uwolnic bo nawet juz nie licze ze bedzie dobrze w kolko jest to samo rozchodzimy schodzimy szkoda mojego czasu i nerw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dokładnie to samo. nie mam już siły z nim normalnie rozmawiać, bo i tak on próbuje mi udowodnić, że nie mam w niczym racji. kłócimy się , rozstajemy i wracamy spowrotem. Ale po tym jak wyrzucił mnie z domu, do tego po zaręczynach powiedziałam dość! teraz muszę się od niego uwolnić. I zacząć robić coś aby poskładać swoje życie na nowo. I odseparować się od niego, bo tylko mnie niszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×