W związku, czy już nie......

Jadąc do pracy pokłóciliśmy się, bo on zawsze broni swojej rodziny, ja jestem ta zła. Najgorzej mnie denerwuje, ze niegdy mnie nie wysłucha, jego nie interesuje moje zdanie i uczucia. Napisałam mu, że jeśli będzie tak mnie traktował, to ja nie chcę z nim być, a on mi odpisał, ze przykro mu, że tak myślę i żegnaj. Nie mogę napisać, ze jestem załamana, ale...dlaczego on nie rozumie, że źle robi, że zle mi jest w naszym związku? Z tego wynika, że mu na mnie nie zależy. Zastanawiam się jak powinnam zachować się po powrocie do domu? Jeśli ktoś z was miał podobną sytuację, to bardzo proszę napiszcie mi...