Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Esiak

Problemy ze współlokatorką. Potrzebuję się wygadać...

Polecane posty

Gość Esiak

No ręce opadają:( to mieszkanie mamy po znajomości wynajmowane, dużo taniej niż normalnie. Mieszkam z nią i moim narzeczonym. Nie stać nas na zmianę jak na razie... wszystkie przekraczają nasze możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff444j
jaki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchew z groszkiem
Co takiego ona robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Nie chce lizać mi cipki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchew z groszkiem
Ojojoj to straszne podszywku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHCESZ POWIEDZIEĆ,ŻE
Tworzycie trójkąt?! Może to i dobrze, zawsze jakieś urozmajcenie jest, ty, narzczony i współlokatorka? Rozwijasz się bardzo. Podobno miałaś się wygadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Ona kumuluje w sobie chyba wszystkie negatywne cechy najmłodszej córeczki rodziców. Nawet śmieci nie wynosi, co tu dużo mówić o takim np umyciu podłogi. Nie odzywa się do nas, szczyt jej możliwości to "cześć" i odpowiedzieć na jakieś pytanie 2-3 zdaniami. Pilnowaniem terminów opłat, wizytami jak np pana kominiarza ostatnio zajmujemy się ja z narzeczonym. Ostatnio zaczęła izolować się już totalnie, zabrała prawie wszystkie swoje rzeczy z łazienki, nawet podpaski i się z nimi nosi w tę i spowrotem. Kurtki też trzyma u siebie w pokoju, podobnie każde jedzenie, które nie wymaga stania w lodówce. A to jeszcze nie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Proszę się nie podszywać :P rozpisywałam się w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchew z groszkiem
Nie przesadzaj az tak, jej rzeczy,jej sprawa a ze smieciami jej powiedz zeby wynosila albo trzymala takze u siebie w pokoju. Dziewczyna moze was nie lubi? Nie każdy nusi palac do siebie miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majowy Wiatr 83
To znaczy,że ona się z wami źle czuje, mało bezpiecznie. Może ruszaliście jej rzeczy? Zauważyła,że używacie kosmetyków i dlatego je zabrała? A nie rozmawia, bo może jest zmęczona? Ona pracuje, studiuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Studiuje. Zamieszkałyśmy razem, planowałyśmy to od początku trzeciej klasy liceum, znamy się od kilku lat. Dlatego tak mnie boli jej zachowanie. Wcześniej taka nie była, mogę zagwarantować to ja i wielu naszych znajomych. Zaczęło się w połowie pierwszego roku studiów, jak poczuła przypływ wolności... Studiuje, ale studia traktuje dość luźno. Nie pracuje, rodzice pieniążki na wszystko dają. Na początek studiów dostała nowego laptopa. Pod koniec pierwszego roku miała już netbooka, bo laptop okazał się za ciężki, a teraz biega z większym tabletem, bo miała taką akurat zachciankę. Co do kosmetyków, to wykluczone i ona o tym dobrze wie. Choćby z tego powodu, że od tego, co ona używa ja najzwyczajniej w świecie dostałabym uczulenia... Zauważyłam, że ta zmiana z bardzo fajnej dziewczyny na taką właśnie zaczęła się w połowie pierwszego roku, wraz z początkiem jej odchudzania... (chociaz jest osobą szczupłą z natury). Zaczęła się też dużo mocniej malować i ubierać bardziej wyzywająco (a odkąd ją znam, wolała naturalność). Nie widzę powodu, by czuła się zagrożona. Rozmawiałam z nią tak jak zawsze, z mojej strony nic się nie zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Wiem też od naszych wspólnych znajomych, że z nimi też urwała kontakt. Na smsy odpisuje bardzo zdawkowo, wykręca się od spotkań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę nadinterpetujesz
Pomijając to, co cię w zasadzie obchodzi co ona robi z rzeczami, to prawdopodobnie, gdybyś zapytała i uzyskała szczerą odpowiedź, to okazałoby się, że ma w tym jakiś logiczny powód. Może nosi te podpaski, bo czasem zdarza jej się zmieniać je u siebie w pokoju a czasem w łazience? Może o śmieciach po prostu zapomina - nie z lenistwa czy złej woli, tylko po prostu zapomina? Może po prostu jest niepewna siebie i myśli że jej nie lubicie? Może usłyszała coś, co zinterpretowała nie tak i myśli, że jej rzeczy w łazience wam przeszkadzają, dlatego zabrała? Może tak bardzo lubi to mieszkanie z jakiegoś powodu, że w ten pokrętny sposób podlizuje się wam, żeby nie musiała się wyprowadzić? Może chce się wam wydawać idealną współlokatorką - tj. taką której wcale nie widać? A może po prostu potrzebuje własnej życiowej przestrzeni i to nie ma związku z Wami. Nie znasz prawdziwych intencji, więc nie wyciągaj pochopnych wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Na pierwszym roku bardzo zależało jej na studiach i ocenach. Daje się zauważyć, że w tym już nie bardzo... Nie przyjeżdża na wszystkie zajęcia, wczoraj jak wyszła z chlopakiem to do tej pory nie wróciła, a dziś i jutro ma zajęcia, wiem na pewno. Denerwują mnie jej humorki okropnie, ale też martwię się o nią. Przez kilka lat dogadywałyśmy się bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Próbowałam z nią rozmawiać o czymkolwiek nie raz, zbywała mnie prawie od razu. O śmieciach nie zapomina - potrafi wyciągnąć worek i zostawić na środku kuchni. Mieszkanie po znajomości jest dzięki jej cioci, więc to raczej my powinniśmy podlizywać się jej. Jest zupełnie inną osobą niż jeszcze rok temu. Nawet gotować i piec przestała, chociaż zawsze bardzo to lubiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgfhythy
Studiuje, ale studia traktuje dość luźno. Nie pracuje, rodzice pieniążki na wszystko dają. Na początek studiów dostała nowego laptopa. Pod koniec pierwszego roku miała już netbooka, bo laptop okazał się za ciężki, a teraz biega z większym tabletem, bo miała taką akurat zachciankę. xxx A CO CIĘ TO OBCHODZI NA CO JEJ RODZICE DAJĄ PIENIĄDZE? szczyt bezczelnosci z twojej strony. nie dają je obcej osobie, dają je swojej córce. sorry ale nie wpieprzaj sie innym w zycie a cudze pieniadze guzik cie powinny interesowac. odezwala sie w tobie zazdrosc, pewnie twoi starzy dali ci co najwyzej kinder niespodzianke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgfhythy
Nawet gotować i piec przestała, chociaż zawsze bardzo to lubiła. xxx a co cię to? najwyzej nie zje obiadu albo zje na miescie. zajmij sie soba a nie zyciem kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Nie przemawia przeze mnie zazdrość. Nie stać mnie na lepsze mieszkanie, bo NIE CHCĘ brać od rodziców pieniędzy. Pracuję i mam swoje, jest mi z tym dobrze. Z kolei ona nie przepracowała miesiąca, wszystko ma od rodziców, na co palcem by nie kiwnęła, a i tak ciągle coś nie tak, bo to na nową bluzkę nie dali, nowych szpil nie chcą kupić... Co upublicznia na fejsie i gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
A dużo mnie to, bo obserwuję z bliska, jak stacza się moja dobra koleżanka, która z niewiadomych powodów przestała się odzywać do całej naszej grupki i zmieniła się na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgfhythy
Nie przemawia przeze mnie zazdrość. Nie stać mnie na lepsze mieszkanie, bo NIE CHCĘ brać od rodziców pieniędzy. Pracuję i mam swoje, jest mi z tym dobrze. Z kolei ona nie przepracowała miesiąca, wszystko ma od rodziców, na co palcem by nie kiwnęła, a i tak ciągle coś nie tak, bo to na nową bluzkę nie dali, nowych szpil nie chcą kupić... xxx powtórzę się: CO CIE TO OBCHODZI? jej rodzice chcą dawac kase i prezenty, ona się na to godzi i jest OK, ty nie masz prawa komentowac bo to nie twoja sprawa! i że tak powiem: nie chcesz brac od rodziców pieniędzy bo i tak pewnie by ci nie mieli z czego dać. zgadlam prawda? i nie pisz ze nie bo i tak nie uwierzę. rodzice koleżanki są zapewne bardziej zamozni od przecietnego Polaka więc ich stac na to zeby corce cos kupic czy dac. nic ci do tego !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Z Tobą nie ma się co wdawać w dyskusje, pewnie sama nie pracowałaś i wszystko masz od mamusi. Przykro mi, ale rodzice mają z czego dać i przez spory okres czasu mi pomagali, ale w końcu uznałam, że pora stanąć jako-tako finansowo na własne nogi. I daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę nadinterpetujesz
He he, ale co Cię to obchodzi, czy ona gotuje, kiedy wyszła z chłopakiem i jakiego ma kompa i za czyje pienądze? Może zorientowała się, że jesteś zainteresowana tą tematyką i to ją peszy, dlatego ukrywa się ze swoimi sprawami? Ludzie są różni, ja np. nie lubię jeść przy kimś, choć to nie jest wstydliwa czynność, raczej "chowam się" żeby coś zjeść. A jakbym jeszcze zorientowała się, że ktoś to komentuje i sprawdza co jadłam, to dopiero bym zaczęła się ukrywać :). Może o to chodzi? A może o coś zupełnie innego. I w sumie to dlaczego Cię to martwi? Skoro się nie kłócicie itp. ona nie wyraziła żadnych pretensji... Mieszkacie razem, ale jesteście obcymi ludźmi, więc zrozumiałe, że każdy ma swoją przestrzeń życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgfhythy
Ja też mam kolegę ktorego ojciec w Krakowie prowadzi kancelarię adwokacką, mamusia jest z kolei lekarzem. zaraz na poczatku studiów chłopak dostał od nich mieszkanie na Krowodrzej Górce, nowiuśkie, w nowym budownictwie. I co w tym dziwnego ze rodzice sponsorują dzieciaka? Jakbym ja miala tyle pieniędzy i możliwosci to tez bym swojemu dziecku kupiła mieszkanie, samochod, sponsorowała studia i wszystko inne. Tez bym chciała swojemu dziecku pomagac, zwłaszcza ze zyjemy w tak chorym kraju jak Polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esiak
Najbardziej boli to, że była zupełnie inną osobą i - podkreślam - odcina się od nas wszystkich, z którymi zadawała się w czasach liceum i gimnazjum. Zmieniła się nie do poznania, na gorsze i wszyscy się martwimy. Przestała zajmować się tym, co lubi, straciła kompletnie ambicje. Was by to oczywiście nie ruszyło, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgfhythy
Z Tobą nie ma się co wdawać w dyskusje, pewnie sama nie pracowałaś i wszystko masz od mamusi. Przykro mi, ale rodzice mają z czego dać i przez spory okres czasu mi pomagali, ale w końcu uznałam, że pora stanąć jako-tako finansowo na własne nogi. I daję radę. xxx i vice versa! chcialas sie usamodzielnic i ok, i nikt tego nie komentuje, twoja sprawa. a ona bierze od rodziców kasę a oni się na to godzą, i też jest Ok. CO CIĘ INTERESUJE NA CO OBCY LUDZIE WYDAJĄ PIENIĄDZE? MOGĄ SOBIE JE NAWET WYRZUCIC I POTARAGAC I GOWNO CIE TO POWINNO OBCHODZIC!! jakoś nie wydajesz sie zbytnio pogodzona z tym ze ty robisz na siebie i musisz oszczedzac, nie stac cie na zmiane mieszkania, a ona ma wszystko za darmo. ps. jakby ktorakolwiek z moich kolezanek interesowala sie do tego stopnia moim zyciem to tez bym z nią kontakty rozluźniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgfhythy
zresztą zadziwiające jest to że osoby ktore muszą sobie samodzielnie radzić, zawsze komentują w zgryzliwy sposob tych ktorych rodzice sponsorują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę nadinterpetujesz
No wiesz, ale powody też mogą być różne. Przeważnie jest tak, że znajomości szkolne się rozluźniają z czasem. A studia może ją znudziły albo okazały się za trudne albo uznała że ma inny pomysł na siebie? Może być sto powodów, naprawdę. Moim zdaniem martwisz się na zapas. Do stoczenia się to chyba jej super daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja rozumem Cię że się martwisz, bo jakby moja przyjaciółka zaczęła się dziwnie zachowywać to też bym się denerwowała i szukała przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsmjfdklsfd
fruzia wyperniczaj stąd "matko polko" od siedmiu boleści. widzialam jak sie produkowalas na forum o slubach. zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19x
jestes wscibska to sie nie dziw ze sie kolezanka izoluje.Ja na jej miejscu juz bym sie wyprowadziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×