Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozzalona

Poronienie - dlaczego? ROZWAŻANIA, PRZYCZYNY, PRZESTROGA NA PRZYSZŁOŚĆ

Polecane posty

Gość rozzalona

Może brzydko to zabrzmi ale cieszę się że tu trafiłam. Wiem że nie jestem w tych trudnych chwilach sama. Moje pytanie zacznę od mojej historii, może ktoś przeszedł dokładnie to samo. Od początku tego roku myślałam o ciąży lecz robiłam wszystko by się do tego przygotować. Stomatolog, zrobiłam wszystkie ząbki. Zdrowe jedzenie, wysypianie, kwas foliowy już od marca (jak mój lekarz mówił "jeszcze nikomu nie zaszkodził" ). Przeszłam przez wszystkie badania hormonalne, cytologię, pełną morfologię i wszystko co potrzeba. Czerwiec, piękny letni dzień, wizyta u lekarza. Dowiedziałam się że to najlepszy czas na ciąże. Wszystkie badania w normie, okaz zdrowia i brak przeciwwskazań do podjęcia starań. W pierwszym cyklu zaszłam w ciążę. Jak tylko spóźnił mi się okres wiedziałam że się udało. Byłam taka szczęśliwa. Poszłam na badanie bety tak tylko dla potwierdzenia dla lekarza. Tego samego dnia wiedziałam że to już 5tydzień zapewne znacie to cudowne uczucie. Szczęśliwy przyszły tatuś. Co prawda przeszłam kilka stresów z rodzicami, ale to sporadyczne 2-3 wysokoki. Już w 7tyg dostałam się na usg. Dowiedziałam się że moje dzieciątko jest bardzo malutkie, prawdopodobnie opóźnione o 2tyg ale być może później się zagnieździło jajeczko i to dlatego. Nie budziło to moich większych zastrzeżeń. Po kolejnym miesiącu kontroli okazało się że moje dziecko przez miesiąc czasu nic nie urosło. W ogóle się nie rozwijało! Lecz jajo rosło! Kiedy dowiedziałam się od lekarza że NIC Z TEJ CIĄŻY NIE BĘDZIE myślałam że to koszmar i zaraz się obudze. Niestety to była rzeczywistość 4dni później dostałam się na diagnoze do szpitala lecz potwierdzili to i musiałam się poddać zabiegowi wyłyżeczkowania. Szpital pamiętam dokładnie. To najgorszy czas jaki przeżyłam. Niby fizycznie nie bolało mnie nic, nie bolał mnie brzuch, nie krwawiłam ani wcześniej ani w szpitalu, nie plamiłam... Nie mogłam tego zrozumieć że tak się stało dlaczego? to pytanie ciągle mnie dręczy Ostatnio wpadło mi do głowy to że mój mąż brał 2lata temu sterydy ("DC") podobno brał blokade i przez to powinno być wporządku i sam powinien produkować testosteron i uważa że to nie przez to. Nie przyjmuje do wiadomości tłumaczenia CZASEM TAK SIĘ ZDARZA lub NATURA CZASEM TAK ROBI. Nie chce obwiniać mojego męża ale chce wiedzieć dlaczego się tak stało. Nie mogę się z tym pogodzić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stało się to dokładnie dlatego
że: tak się zdarza i że tak natura chciała, bo wie co robi zwłaszcza jeśli bezpośrednio przed ciążą robiłaś badania i wszystko było w normie można wykluczyć wszystkie inne powody powód jest oczywisty: poważna wada zarodka i eliminacja drogą naturalną nie Ty pierwsza i niestety nie ostatnia:( pomimo, że to przykre i trudne musisz mieć świadomość, że bardzo dobrze iż stało się to teraz ponieważ nie umniejszając nikomu straty, to strata dziecka zaraz na początku ciąży jest zupełnie inną stratą niż ta jeśli donosiłabyś ciążę do końca i musiałabyś żegnać nawet jeśli śmiertelnie chore, to jednak dziecko, które jest już namacalnym faktem uwierz, że tak jest lepiej i wspomnisz moje słowa, gdy już zostaniesz ziemską mamą, a zostaniesz na pewno:) już niedługo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
narazie nie chcę.. tak długo na to czekałam i nic z tego nie wyszło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onami
Moj maz tez bral sterydy. Balam sie podobnie jak Ty. Teraz wiem, ze nie mialo to wplywu na ciaze. Znam tez kilku mezczyzn, ktorzy brali lub biora sterydy i sa ojcami nawet 4 dzieci. Mysle, ze przyczyna byla inna. Czasami tak bywa. Zamiast sie zamartwiac i analizowac mysl juz o kolejnej ciazy. Trzymaj sie! Jestem pewna, ze nastepnym razem sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaala
Witaj,masz sytuację podobnej do tej w której sama byłam,powiem tak idź do przychodni zrób badanie krwi w kierunku zaburzeń tarczyc czyli TSH koszt raptem 27zl,i nie sugeruj się zakresem referencyjnym że do 4,zdrowa młoda kobieta powinna mieć TSH w granicy ok.1 do 1,5 wynik powyżej 2,5 to już wizyta u endokrynologa.Przy mojej pierwszej ciąży też żadnych niepokojących objawów nie było dopiero po czasie wyszło że przyczyną poronienia była niedomoga lutelinalna(jakos tak to śie nazywa a po naszemu organizm produkował za małą dawkę progresteronu by ciąża się utrzymała))właśnie przez zaburzoną prace tarczycy. druga ciąża do ósmego miesiąca na luteinie udało się i Tobie też się uda jak jesteś z okolic W-wa mam świetnego lekarza od takich spraw.Będzie dobrze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
lalaala , dziękuję Ci ślicznie. badania tarczycy przeszlam i wg tego co napisałaś ze swoich doświadczeń moja tarczyca jest w normie a badania jej przechodziłam dwukrotnie by wykluczyć tę ewentualność ponieważ moja mama i babcia chorowały na tarczycę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie masz TSH
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
1,27 - dwukrotnie ten sam wynik w innych laboratoriach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes32
rozzalona, nie jesteś sama, ja byłabym już w piątym miesiącu, ale moje maleństwo zgasło ok.10 tc, a dowiedziłlam się na rutynowym usg w 12tc. Zabieg, kroplówki, potem wypis,wszystko tak bezlitośnie bezosobowe, jakbym była przedmiotem a nie człowiekiem... Czułam się jakbym była sama jedna jedyna na świecie, a komentarze typu "lepiej teraz niż później " tylko dobijały. Mąż? Bez komentarza. Kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stało się to dokładnie dlatego
ale tutaj nie ma już nic więcej do wytłumaczenia po prostu tak jest, że czasem komórka jajowa i plemnik połączą się nie tak jak powinny i zarodek jest zwyczajnie wadliwy i dlatego przestaje się rozwijać czy obumiera i takie coś może przytrafić się KAŻDEJ ZDROWEJ PARZE po prostu tak jest i nikt z nas nie ma wpływu na to, bo to natura decyduje za nas i Bogu dziękuj, że ciąża skończyła się zaraz na początku, a nie dotrwała do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
Agnes32 jak ja to dobrze znam, na dodatek jedna z lekarek potraktowała mnie obrzydliwie. Zaczęła na mnie wrzeszczeć że świat sie nie wali itd. To nie pomogło, wręcz działało przeciwnie :( Owszem (do przedmówczyni) to zapewne mniejszy ból że stało się to teraz niż później ale Bogu akurat nie mam za co dziękować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mama wczesniaka i choc moj synek jest zdrowy to naogladalam sie wiele ciezko chorych dzieci i ci co mowia lepiej teraz niz pozniej maja racje. rozumiem, ze jest to dla was wielka strata i ogromny bol, ale wierzcie mi ze 1000 razy gorzej jest gdy juz sie czue ruchy i wdzi buzie n usg. Co innego miec wiadomosc ze w brzuchu est dziecko a co innego czuc je co 5 minut. autorko nie obwiniaj meza ale poczytaj w internecie i moze pogadaj ze specjalista o jego sterydach choc moim zdaniem fakt brana terydow wplywa na mozliwosc zaplodnienia. nie na rozwoj zarodka. ja zawsze bylm zdania ze poronienie to naturalne pozbycie sie bardzo chorego dzieciatka i dzieki temu maluszek nie edie cierpial. roukiem ze pragnelam dziecka ale nic nie jest stracone i jeszcze bedziesz sie cieszyc acierzynstwem. sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona223344
rozzalona zrób sobie badania na zespół antyfosfolipidowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
kiedy jest najlepie zrobić to badanie? czy można w każdy dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
ale ja swojego mężą nie obwiniam. chcę to wiedzieć na przyszłość. nie chcę przejść przez to samo ponownie. teraz tak bardzo się boję ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes32
rozzalona , ja jeszcze przez miesiąc nie mogłam się przeprogramować na nie bycie w ciąży, pogodzić sie z tym nadal mi się nie udało. Osobom postronnym łatwiej to przyjąć, nie czują tej potwornej pustki. Bo tylko to pozostaje. Kolejna ciąża to już inna i inszość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stało się to dokładnie dlatego
jeśli wszystkie wyniki masz prawidłowe, to marne szanse byś przechodziła ponownie to samo, uwierz:) następnym razem na pewno donosisz ciąże i urodzisz zdrowe dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
Agnes32 masz już dzieci? jak wyglądało Twoje kolejne zajście? miałaś jakieś problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
stało się to dokładnie dlatego obyś miała rację. choć ciężko będzie mi się zdecydować poraz kolejny... mimo dobrych wyników i braku powikłań tak bardzo się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stało się to dokładnie dlatego
to naturalne, że się boisz każda kobieta, która to przeszła się boi, ale jak wiadomo: kto nie ryzykuje ten nie ma;) strach będzie Ci towarzyszył przez całą ciążę - nic na to nie poradzisz:( ale jestem pewna, że tym razem wszystko będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i ty też
przyczyny poronien w wiekszosci przypadkow sa nieznane ale taka wczesna ciaza zazwyczaj zostaje wydalona z powodów np wad genetycznych zarodka i wydaje mi si ę ze w twoim przypadku tak moglo byc bo sama piszesz ze zarodek nie urósł rozumiem twoj ból.tez stracilam ciaze tyle,za zaawansowaną little.d nie wiesz chyba o czym piszesz,nie wypowiadaj sie wiec proszę . ja widzialam na usg mojego synka,oczka buzię,machał do mnie łapką i 3 tygodnie póxniej poroniłam.znam przyczyne i moze dlatego jest mi lżej poniewaz wiem,ze wina nie leżala po niczyjej stronie.dziecko bylo w pelni zdrowe,bez wad.po prostu miałam pecha ból trwa długo,współczuję ale jesteś młoda i płodna.może to okrutne co powiem ale wolałabym poronić w 7 czy 8 tygodniu choc pewnie boli tak samo i strata jest ogromna ja pamiętam widok mojego malca z usg i z tego ostatniego też,kiedy juz odeszły mi wody a on żył ,widziałam jego bijące serce na dnie macicy,bez szans na przezycie.to jest dopiero ból i ta cholerna bezsilność bo widzisz,że serce twojego dziecka bije,dziecko się porusza ale wiesz,że nie ma żadnch szans bez wód płodowych... trzymaj sie ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghesa
A wiesz że 50% pierwszych ciąż kończy się poronieniem? Co druga kobieta roni pierwszą ciążę! Wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
stało się to dokładnie dlatego dziękuję Ci za dobre słowa. mimo to ciekawa jestem jak to wyglądało u innych w podobnej sytuacji. oczywiście jak to wyglądało później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
ja i ty też doskonale Cię rozumiem. Ja co 2tyg oglądałam moje maleństwo. Dobrze wiem jak smakuje gorycz bezsilności jeśli robisz wszystko co w Twojej mocy ale nie widać efektów. Jako kobieta w ciąż czuję się beznadziejna i bezużyteczna jeśli nie potrafiłam donosić swego maleństwa..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes32
rozzalona, nie mam dzieci, to była pierwsza ciąża. Udało się u pierwszym cylku, wszystko było ok. nawet przez głowę mi nie przeszło ,że poronię. Teraz bardzo się boję, nawet myśl o kolejnych staraniach mnie przeraża. Ale nie ma przeproś , wkrótce staramy się o kolejne. ATy? Jak wygląda Twoja ssytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzalona
Dawno to było? Ja też się bardzo boję poza tym to dopiero 4 tyg po zabiegu także narazie ani o tym nie myślę. Mój mąż zapiera się że jeszcze będę prosiła by przestał. Poza tym mój lekarz kazał wstrzymać mi się conajmniej pół roku jak nie rok by się zregenerować fizycznie i psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stało się to dokładnie dlatego
dziewczyny, nie załamujcie się i bądźcie dobrej myśli, bo wbrew temu co Wam się wydaje, to mnóstwo kobiet traci ciążę w początkowej fazie, a po prostu nie mówi się o tym głośno:( jednak jest to naprawdę bardzo częste i niestety jakby to brutalnie nie zabrzmiało jest to naturalne, bo tak działa natura:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wykombinujesz
wlasnie natura tak chciala, przyczyna jakakolwiek, u mnie byla psychiczna, bo nic nie wymyslili. Z pierwsza ciaza bylam na luzie - poronilam. To na druga chuchalam - tez poronilam. Potem urodzilam( przelealam ze strachu). A zdrugim dzickiem musialam zapieprzac, dzwigac ,niedosypiac( bo pierwsze bylo jeszce male) i wszystko wyszlo ok. Nie ma madrych. Na pewno nie stresuj sie , co ma byc, to bedzie. bardzo wiele kobiet roni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i ty też
u mnie była to 4 ciąża ale nie byłąm łyżeczkowana na szcęście,minęło 5 miesięcy a dziś zobaczyłąm cień 2 kreski na teście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×