Czy wy też tak macie???

Czy wy też tak macie, że np jesteście w MacDonaldzie i zabieracie słomki do domu np jakiś większy zapas. Cukier w torebkach albo ketchup??? kupki niby jedno razowe ale można je umyć w domu i do czegoś mogą się przydać. Np jesteście u znajomych to zabraliście kiedyś np papier toaletowy, trochę proszku do prania w woreczek foliowy. Ja zawsze mam przy sobie rolkę małych woreczków śniadaniowych.

nie

ciebie.masz cos z banią, lecz się :]

kupki?heheheh

to sie nazywa kleptomania,ale powiem ci -jak krasc to miliony

Dla czego mam mieć z banią coś nie tak. W ten sposób mogę oszczędzać na pierdołach. Np jestem w MacDonaldzie i nie muszę kupować full wypasu ale wystarczą frytki i np dostanę ketchup i to kilka albo np darmowy cukier, słomki których zawsze pod dostatkiem. Np kupki można zabrać do domu, albo np opakowanie po Bigmaku dla dziecka do szkoły na kanapki. Największym rarytasem jest dostać tacę!!! Mi się udało i mojej siostrze

ja kiedys z wesela wziełam dwie szkalnki, ale tylko dlatego,ze organizatorzy troche oszukali pare młodą. no a papier tez sie zdarzyło z jakiejs impry,czy jakies picie,w szkole np. zabieralam sobie markery do tablic.wszedzie coś zawsze mozna sobie zabrać

Uwielbiam szkolne zabawy. W tedy mamy picie i jedzenie za darmo. Wtedy biorę dużą torbę i ładnie się ubieram żeby nikt nie zwracał na mnie uwagi. Po kolei wszystko sprzątam co się da. Np serwetki jedno razowe lub takie co dzieci nie używały. Kredę do tablicy to dla córki aby mogła sobie na chodniku popisać. Mydło jak tylko jest. Głupio zrobili że jest w płynie ale jak nikt nie widzi można małą butelkę brać z sobą i nalać. Papier jak jest okazja to zawsze czy w restauracji czy w galerii.

Na weselu to już kopalnia. Można się tak obłowić. My z siostrą to zawsze mamy w małej torebce reklamówki markowe. Wtedy tylko chodzimy i jak goście idą tańczyć to owoce winogron, czy jabłka, pomarańcze. Słodycze, ciasta wędliny. Dla tego zawsze zabieram woreczki śniadaniowe. Super jak jest osoby stół z deserami i zakąskami to wtedy można mieć na kilka dni jedzenia

Tak robi tylko dziadostwo!!!

a tam autorko gapa jestes ja chodze po warzywniaku i prosze o jakies warzywa dla króliczka. A królika nie mam i miec nie bede. i takim sposobem mam za darmo warzywa na surówke heheh

POLACY TO PIEPRZENI ZŁODZIEJE! CIESZĘ SIĘ, ŻE JUŻ NIE MIESZKAM W TYM CHORYM KRAJU. ZYCIE SIE WAM ODWDZIECZY, TERAZ CWANIAKUJACIE, ALE ZOBACZYMY, JACY BEDZIECIE CWANI, JAK BĘDZIECIE DOSTAWAC 800 ZL EMERYTURY NA POL - PIERW 400, POZNIEJ 400. JAK SIE ZESTARZEJECIE I NIE BEDZIECIE MIELI SILY WZIAC SZKLANKI WODY DO UST, A PIELEGNIARKI BEDA MIALY TO W DUPIE, TO BĘDZIECIE SKOWYCZEŃ I SKAMLEĆ JAK MAŁE PIESKI. A W POLSCE BĘDZIE JUŻ TYLKO GORZEJ FINANSOWO :)

Ja dziękuję za takich znajomych. To raz. A dwa, że to kradzież jakby tego nie tłumaczyć, a ja nie kradnę.

SKOWYCZEĆ'

w pracy kradne żarcie ludzią papier toaletowy, mydło,plyn do naczyń

Oooo barzo dobry pomysł. Np na cmentarzu jak jestem to zawsze udaję że zapalam czyjś znicz a później hyc do torby i w ten sposób nie muszę kupować. Najlepiej jak wiosna lato. Wtedy wieczorem jak pojedzie się samochodem można za free jabłka dostać, czy kolby kukurydzy. Np u mnie w pracy jest baniak z wodą to zawsze go opróżniam i nie muszę kupować wody mineralnej.

Też w pracy mam zawsze płyn do naczyń, jedzenie, kawę czy herbatę. Najlepiej jak jestem głodna i ktoś ma jedzenie to będę się na niego gapić aż mnie nie poczęstuje a jak zapyta czy chce to odpowiadam "Nie co ty trzymam linię a co masz?" a później "OK ale tylko jedno przez ciebie utyję heheh"

do emigrantki która skowyczy tym bardziej bedziemy krasc:) jakbysmy byli bogaci to bysmy nie brali a nie mamy kasy to bierzemy:) hehe

Papier toaletowy, ręczniki to obowiązek. W MacDonaldzie biorę zapas słomek, papieru, chusteczek, ketchupu, cukru. Czasem zdarzy się taca jak jem na dworze

załatwiam potrzeby w pracy. w domu myje głowe piore rzeczy potem myje tym podłoge

Polacy to złodzieje? a może oni nie są okradani przez swój kraj.zus,rząd? no prosze Cie...i niby jak to sie obróci przeciwko nim,skoro tak czy siak i tak na starosc nic nie bedą nawet mieli,a tak za wczasu sie czegos dorobią na boku :-P,

Nie. Jeszcze stać mnie na keczup i słomki :D A w razie nakrycia wstyd jak cholera jasna.

albo najlepiej wprosic sie na obiad do kogos jak wiem,że w tym czasie jedza jedzenie za freee:)

o cholera jesteś niemożliwa!!

jakby w kraju było dobrze to by ludzie nie kradli a jak maja utrzymac się za 1200 zł? rodzine dzieci, rachunki, czynsz? Jak jak kurwa?

Sama proponuje że spotkamy się w niedziele u kogoś w formie żartobliwej i często zapraszani jesteśmy. Wtedy kupuję wino w Lidlu za 9 zł ale mam obiad. Nie muszę wydawać kasy.

ci z rzadu powinni życ za 1200zł to od razu by popadli w depresje i skakali z mostu

Zawsze mam woreczki śniadaniowe bo u kogoś mogę trochę proszku zabrać czy np wyjąć z wc kostkę jak jest świeża. Nie zabieram perfum, ale np drobne rzeczy co nie da się ich doliczyć.

w dzisiejszych czasach w Polsce nie warto byc uczciwym bo nic sie nie bedzie mialo

Zawszę chodzę na otwarcie nowych sklepów bo jest jedzenie za darmo. Pracuje w gastronomii więc mam pod dostatkiem jedzenia. Połowa zawsze jest u mnie. Np robimy 10 kg sałatki i 8 łyżek dużych ląduje u mnie. Plus np kawałek mięsa nie duży ale jest już kolacja plus inna np sałatka czy coś innego.