Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jadwiga0987

czy warto walczyć o to małżeństwo?

Polecane posty

Gość jadwiga0987

mam pewnien problem, od jakiegoś czasu nie układa nam się w małżeństwie. CZasami przez tydzień jest cudownie, czujemy się jak na początku znajomości, a potem nagle bez żadnego ważnego powodu piekło. Nie potrafimy się komunikować, mój mąż woli przemilczeć, ochłonąć i na spokojnie podejść do tematu, a ja muszę od razu, na gorąco, wykrzyczeć się i poczuć ulgę. Kocham męża bardzo, on mnie też, ale po porstu ranimy się nawzajem. Ja jestem furiatką, robię sceny, a on mnie ignoruje, czym jeszcze bardziej mnie nakręca. Jesteśmy od 4 lat małeństwem, mąż nie pije, jest spokojny, nawet na mnie nie krzyczy i może włąśnie to mnie tak wkur***. Dziś znów się pokłóciliśmy, on wyszedł i powiedział, żebym do niego nie dzwoniła, ja oczywiście wydzwaniałam a on po prostu wyłączył tel, teraz czuję że go nienawidzę, ale siebie również... co dalej robić??? Pewnie wróci nad ranem a jutro nie odezwiemy się do siebie słowem. Może wieczorem się pogodzimy, trochę bedzię dobrze, a potem znów to samo... czy jest sens walczyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neowzyciu
ja np. mysle, ze warto, skoro kochasz...popracowac musicie nad komunikacja, to wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Na moje oko (tak wynika z Twojego opisu) to trafiłaś na spokojnego gościa, który stara się rozwiązywać problemy głową, a nie gardłem czy co gorsza pięściami. Ciesz się z takiego faceta i staraj się panować na emocjami - tego da się nauczyć, nawet jeżeli jesteś choleryczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
nawet nie wiecie, co ja mam teraz w głowie. Najgorsze obelgi cisną mi się na usta, że cham, prostak, że mnie ignoruje, że mu na mnie nie zależy... czuję się zraniona, że po prostu wyszedł i na koniec powiedział że mam coś z głową, bo urządzam sceny. Może powinniśmy iść na jakąś terapię małżeńską?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Wybacz, ale skoro to Ty na niego wrzeszczysz to Ty wychodzisz na prostaczkę, nie on. On Cię natomiast "ignoruje" bo ze wzburzoną osobą nie ma sensu rozmawiać - u Ciebie rządzą emocje, a nie racjonalne rozumowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
jak dla mnie to Ty jestes ta zła w tym małżęństwie, to Ty jesteś chamska i głupia,nie panujesz nad emocjami, Ty powinnas isc do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
zgodzę się, że nie panuję nad emocjami, ale bez przesady, żeby wyzywać mnie od głupich. Jak ja płaczę to oczekuję, że przyjdzie i przytuli, a on mnie ingnoruje i jeszcze bezczelnie potrafi włączyć sobie film czy coś. Martwię się, czy czasami nie jest to początek końca. Dziś tak naprawdę do końca nie wiem o co poszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzcie na terapie malzenska
I Twoja i jego metoda jest bardzo bolesna. On Ci robi to, co najbardziej Cie rani, a Ty jemu podobnie. Kazde z Was potrzebuje cos w sobie zmienic. To, ze on sie zamyka w sobie i nie odzywa, niekoniecznie swiadczy o opanowaniu. Musi byc jakas komunikacja miedzy ludzmi, jezlei ona szwankuje, wszytsko sie wali. Jak jest spokojnie, powiedz mu ze nie widzisz tego zwiazku jezeli nie zrobicie z nim czegos oboje. Jezeli nie zgodzi sie na terapie, bedzie to znaczylo, ze naprawde ma w du.pie. I wtedy mozesz rozwazac odejscie. Ale najpierw sprobujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
Co Ty sobie worek treningowy znalazlas ?! Panna ma zly humor, to wali obelgami, drze ryja i mysli, ze facet ja w dupe jeszcze za to pocaluje. I to on powinien sie zastanowic, czy chce z taka glupia histeryczka byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
ale czy to jest ok, że on sobie po prostu wyszedł? Ja chciałam porozmawaić, załatwić sprawę, a on mi powiedział, że nie chce mu się ze mną teraz rozmawiać i wyszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
jak tak dalej bedziesz robic jazdy z błahych powodów to mąz Cie kopnie w dupe, bo nikt normalny na dłuższą mete nie zniesie takiej baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heidi Klummmmm
ale on wie ze darłabys morde i rzucała przekleństwami wiec wyszedł, no i bardzo dobrze zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
no właśnie przed jego wyjściem nie darłam się, tylko płakałam i powiedziałam, że nie widzę sensu dalej tego ciągnąć, a on nic, zero reakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
Sorry, ale kto ma taka cierpliwosc do chisteryczki? Najpierw drzesz paszcze, potem beczysz, bo on na ataki nie odpowiada i jeszcze oczekujesz, ze on Cie tulic zacznie? Puknij sie w ten swoj glupi czerep. Nie dziwie sie facetowi, ze nie zwraca uwagi na histerie pannicy (tak jak na dzieciece chimery tez nie powinno sie zwracac uwagi :P)-postepuje bardzo rozsadnie i dojrzale, bo nie wdaje sie w pyskowki z niedojrzala emocjonalnie dziunia. I uwazaj, paniusiu, dzis jedynie wyszedl z domu, by nie sluchac Twojej rozwrzeszczanej ja[py, ale niedlugo to moze spakowac walizki i odejsc na dobre. Ile Ty masz lat, ze wszystko zalatwiasz darciem papoy? Nie potrafisz normalnie, spokojnie, rzeczowo porozmawiac? To Ty niszczysz to malzenstwo, idz sie leczyc a nie zwalasz wine na meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci sie dziewczyno
nie dziwie, ze sie wscieklas, skoro cie zlekcewazyl. Tylko ze niepotrzebnie tak sie tym przejmujesz. Olej go jak on bedzie chcial twojej uwagi, a jak przymarudzi to mu przypomnij, ze przeciez on ciebie tak samo traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heidi Klummmmm
jestes furiatka i histeryczka, do tego zachowujesz sie jak gówniara,najpierw skręcisz zadyme apotem chcesz przytulania i użalania sie nad Toba,kobieto dorośnij !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojetnosc w zwiazku
gorsza niz agresja. Wyglada na to, ze jemu faktycznie to zwisa, a Ty sie niepotrzebnie obwiniasz. Moze ma kogos? Jezeli wczesniej taki nie byl, to bardzo mozliwe, ze szuka powodow, zeby Cie obwiniac w razie jakby juz sobie wil gniazdko gdzies indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez przez to przeszlismy;)) jestesmy razem 7 lat z czego 6 pod jednym dachem i 4 po slubie. Bylam taka jak Ty , umialam jeszcze strzelic mu w twarz. Wiesz kiedy przeszlo? Jak corka miala 6 miesiecy, poklocilismy sie, maz rzucil szklanka o podloge, ta pekla. Mala zaczela plakac. Wtedy postanowialm, ze w moim domu nigdy nie bedzie juz krzyku nerwow i bron boze rekoczynow. Dzis mala ma 2,6 roku, syn 5 miesiecy, a w domu...sielanka;) chce moim dzieciom stworzyc fajny dom bez scen ktore urzadzalam mezowi. Jak nie urzadzam scen, on mnie nie ignoruje wiec sie nie nakrecam...spoko teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
Napisalas, ze sie poklociliscie a Ty w klotniach drzesz jape. Jak zobaczylas, ze to na niego nie dziala, to zaczelas beczec jak dzidzia rozwydrzona. Nie dziwie sie, ze koles wyszedl-nie dosc ze awantury urzadzasz, to potem bierzesz go na litosc lzami. I nie dziwie sie, ze on juz nie wierzyl, ze chcesz tylko porozmawiac-sama w to nie wierzysz na pewno-znow zaczelabys strzelac z pi...zdy na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heidi Klummmmm
E, tam... Dasz rade ma racje,to Ty niszczysz to małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
przyjmuje krytykę, nawet się zgadzam z waszymi opiniami. Jestem furiatką, popadam w skrajności, od wrzasku w płacz. On po prostu najbardziej rani mnie tym, że nie zwraca na mnie uwagi. Wiem, że jest dobrym człowiekiem i że mnie kocha. Nie raz nasze awantury kończyły się w łóżku i było nam dobrze jak nigdy wcześniej. Ja mam 26 lat, maż 29. Jesteśmy jeszcze młodzi. Tylko jak powinnam zachować się jak wróci, żeby było dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
Popierajace wpisy to sama autorka na pewno umieszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
ni eumieszczam popierających wpisów, bo chcę uzyskać tu jakąś poradę a nie nakręcić dyskusję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
To sie wybierz do psychologa, wez cos na uspokojenie i nie wylewaj frustracji na meza, skoro on jest spokojny i awantur nie wszczyna. Pomysl sobie, jak bys sie czula na jego miejscu? Gdyby bliska osoba Tobie najpierw awanture robila, Ty bys nie dala sie sprowokowac, to by zaczela beczec i wymuszac przytulanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Autorko, jak możesz liczyć, że po wrzaskach a potem szantażu emocjonalnym (TAK - płacz to szantaż emocjonalny) on ma Cię przytulić? Niech do Ciebie dojdzie, że dorośli i dojrzali ludzie rozwiązują problemy za pomocą rozumnej argumentacji na chłodno, a nie w trakcie wrzasków. On nie jest obojętny. Jakby był to by zrezygnował ze związku z Tobą. Facet po prostu tłumi emocje i nie chce wybuchać tak jak Ty ponieważ wie, że to do niczego nie prowadzi. Idę o zakład, że i w nim się wszystko gotuje ale jest w stanie to zatrzymać w sobie i poczekać aż przejdzie i wtedy można będzie pogadać. Niestety, ale kobiety są wychowywane, że emocjami i szantażami emocjonalnymi są w stanie wiele osiągnąć - niestety, takie jazdy nieubłaganie kończą się rozstaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadwiga0987
ok, może naprawdę wybiorę się do psychologa, ale zastanawiam się, czy nie powinniśmy iść razem, żeby usprawnić komunikację i spróbować zmienić w sobie to co nas najbardziej rani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heidi Klummmmm
najpierw idz sama,mysle ze Twój maz go nie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
Rotmistrz-popieram Twoj wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie autorko
ze szukasz winy tylko w sobie. Nie ma sensu, zebys grala jakis scenariusz kiedy wroci, raczej potrzebna jest wam szczera rozmowa. On powinien wiedziec, jak sie czujesz, kiedy tak sie zachowuje, przygotuj sie tez na to, co on Ci powie. Kazde z was ma swoja metode prowadzenia walki i zadna z nich nie jest fajna. Jezeli bedzieci umieli ze soba rozmawiac, jest szansa. Jezeli on nie bedzie chcial kontaktu przez dluzszy czas, to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E, tam... Dasz rade
Dlaczego tak usilnie chcesz udowodnic, ze z Twoim mezem jest cosnie tak? To Ty potrzebujesz pomocy psychologa, nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×