Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ręce opadaja!!! o_O

Ręce opadają! Mój teść i jego życiowe mądrości! Już mi w pięty to idzie!

Polecane posty

Gość ręce opadaja!!! o_O

No ręce mi opadaja! Planujemy z narzeczonym slub, sami go sobie finansujemy, ostatnio teść wyskoczył z propozycją, że kupi nam obrączki. Ucieszyliśmy się bardzo i zaczęliśmy dalej rozmawiać na ten temat, razem z narzeczonym, jako iż nie jesteśmy jacyś pazerni, zaczęliśmy mówić, że niedaleko naszego domu jest jubiler, który obrączki robi już 1000 zł, co prawda takie najniższej próby, i nie jakieś wymyślne, ale nam to nie przeszkadza bo i tak zamierzaliśmy kupić jakieś proste, klasyczne obrączki, bez żadnych udziwnień, na co teść zaczał kręcić nosem, bo o widział w LOMBARDZIE "piekne" obrączki za 500 zł ze złota jakiejś dobrej próby, a takie "byle co" (te co my chcieliśmy) najniższej próby to gówno a nie obrączki bo uwaga NIGDZIE TEGO NIE SPRZEDASZ A JAK JUŻ TO DOSTANIESZ GROSZE. Zmroziło mnie po tym tekscie, bo dla mnie obrączka to świętość, dla mojego narzeczonego tak samo i oboje jesteśmy zgodni, że obrączki będziemy z dumą nosić i nigdy, prze nigdy ich nie sprzedamy. Ja od zawsze mówiłam, że obrączkę sciągnę tylko w przypadku jesli nasze małżeństwo z jakichś przyczyn by sie rozpadło lub owdowieje. No a druga kwestia, że dla mnie obrączka to także jakiś symbol, w końcu dając tej drugiej osobie ją, wypowiada się "daję ci tę obrączkę, jako symbol mojej miłości, wierności... itp" i nie wyobrażam sobie, że moją obrączkę, już ktoś kiedyś komuś dawał wypowiadając te słowa a potem wylądowały one w lombardzie... Co innego gdyby dał nam je ktoś z rodziny, np babcia, żebysmy mogli złoto przetopic albo coś, ale takie przechodzone obrączki, w dodatku pewnie nie w naszym rozmiarze mnie poprostu brzydza. Jestem w szoku, że wogóle coś takiego nam zaproponował, przykro mi, że tak podchodzi do sprawy naszego małżeństwa (jego, nie jest zbytnio udane), że zakłada że zaraz po ślubie polecimy z naszymi obrączkami je sprzedać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Aga.
Olej doopka i jego obraczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacaraba
to tylko kawałek metalu... symbolem może być nawet kawałek drucika, prawdziwość uczuć się liczy ale pewnie do ciebie nawet nie ma co o tym pisać wszedzie ci gadżetomaniacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +++sen zu+++
zgadzam sie z kacaraba, a jestem kobieta nie rozumiem jak ta blaszka moze miec dla kogos takie znaczenie? znam mnostwo osob co nie nosza obraczek osobiscie tez bym nie nosila bo to cisnie w palec po drugie rozumiem że tak potrzebujesz tego gowna na palcu by szpanowac przed wszystkimi by mysleli 'o pasztet, ale patrz ma obraczke, ktoś ją chciał" :D:D:DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
nie jestem gadżetomaniakiem ale obraczka to obraczka, dla mnie to swietasc, nie musi byc jakas super luksusowa z aparta, tak jak pisałam moze byc takiej najnizszej próby bo i tak nie zamierzam tego sprzedawac tylko nosic do konca zycia. I na pewno nie zartował :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
a nie mozecie poprostu pojac, ze ktos ma taka nature, niepoprawnej romantyczki, dla którego wartosc slubnej obraczki nie jest tylko kawałkiem blachy, tylko ma to dla mnie głębsze znaczenie? I czym tu sie chwalić, zwykłą klasyczną obrączką bez zadnych wrorków? Ona ma wartość dla mnie i dla mojego narzeczonego i nie zamierzam sie nią chwialic "patrzecie jaka mam super obraczke"... Urządzamy sami swój wymarzony ślub, skromny, taki jak chcemy totalnie bez szaleństw ale własnie taki jest nasz wymarzony wiec nie gadajcie mi tu ze chce by "wszyscy widzieli"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooemsh
do konca życia to mozecie miec dziecko, wspolne a nie jakies wytwory wyprodukowane, romantyczka? nie zartuj... milosc jest w glowie, w sercu, w czynach a nie na palcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
dla mnie sprzedać obrączki slubne to po prostu brak szacunku do własnego małżeństwa. Nie potempiam nikgo jesli ktos nie nosi bo nie wpieprzam nosa tam gdzie nie trzeba i to indywidualna sprawa każdego, ale pisze tylko jak ja to odbieram, że dla mnie obrączka to świętośc i koniec. To tak jakbym sprzedała własne małżeństwo. Zawsze kieruje sie w zyciu jakimiś swoimi zasadami i to jest jedna z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
potępiam* przepraszam za błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuum:)!!!
dawno sie tak nie usmialam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
a to takie dziwne, że ktoś w czasach wszechobecnego marketingu i materializmu, kieruje się jakimiś głębszymi zasadmi w zyciu? Moja babcia nie sprzedała nigdy swojej obrączki, nawet po śmierci dziadka, trzymała ją zawsze w pudełeczku w szafce przy łóżku i obchodziła się z nią z największym szaczunkiem, bo jak zawsze powatrzała, jej małżestwo było najwiekszym skarbem w jej życiu a ta obrączka jest na to dowodem i mając ją blisko, czuje że dziadek przy niej czuwa. Podziwiałam zawsze z jak wielkim szacunkiem zawsze obchodziła się z tą obrączką i ja mam takie samo zdanie na ten temat. Teraz małżeństwo dla ludzi jest nic nie znaczącym papierkiem niestety, ale szkoda, że niektórzy nie umieją pojąć, że są jeszcze na swiecie ludzie, którzy traktują tą sprawę nieco inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
czyli teściu podchodzi do małżeństwa jak do zwykłej transakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacaraba
nie masz natury romantyczki tylko materialistki i nie zaśmiecaj już swoimi bazgrołami w nadziei, ze będziesz tu miała setki zbulwersowanych odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
a gdzie ty tu widzisz materializm? bo chce jedne z tanszych obraczek, najnizszej próby, których nie chce nigdy sprzedac? Materializm to by był wtedy, gdybym zarządała od teścia obrączek za 5000 zł, zeby móc potem się wzbogacic na sprzedazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pomyslałas, że
teść ma inne doświadczenia życiowe? Mój dziadek sprzedał ślubną obrączkę, aby kupić penicylinę dla chorej babci. Był rok 1957, babcia chorowała na zapalenie opon mózgowych. Ta obrączka uratowała jej życie. Nigdy nie mów nigdy! Nigdy nie wiadomo jakie niespodzianki los Wam ześle, kto wie, czy w potrzebie nie będziesz kiedyś musiała je sprzedać. Nie życzę Wam tego, ale to tylko kawałek metalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
To już są skrajne przypadki jeśli bym była w takiej potrzebie sprzedałabym inne, wartościowe rzeczy które mam w domu lub samochód a na pewno nie obrączke... I to nawet lepiej ze będzie mało warta materialnie bo nigdy by mnie nie skusiło by ją sprzedać a razem z nia wszystkie wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabuttun
ja pomyslalam dokladnie jak ktos wyzej - nie wiadomo co sie moze trafic, na co ci bedzie kawalek metalu, zlomu jak bedziesz w potrzebie? w zloto akurat warto inwestowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabuttun
dziewczyno przestan gledzic i sluchaj starszych, albo madrzejszych albo bardziej doswiadczonych ludzi. kupcie sobie wisiorki po 5 zł i noscie je do konca życia, a co do obrączek - nie pomyslalas o klesce żywiołowej? dom, samochod wszystko można stracić, a obrączke bedziesz miec na palcu i bedziesz mogla sobie za to np. kupic chleb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
wiesz, w życiu nigdy nie przewidzisz, co cię czeka różnie to jest dla niektórych małżeństwo kończy się po wyjściu z kościoła... i wtedy wartości się dewaluują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pomyslałas, że
autorko, wcale nie takie skrajne przypadki jak Ci się wydaje. Ty jesteś jeszcze młoda, nie wiesz jakie życie lubi płatać psikusy. Twój teść pewnie ma większe doświadczenie, na pewno nie miał złych intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
jestem przerażona, że tak nadajecie na mnie, tylko dlatego, że mam inne zdanie i inne poglądy na daną sprawę... To chore nie sądzicie? to już człowiek nie może sie kierować w zyciu żadnymi, SWOIMI wartościami bo inni zaraz zaczynają nim jechać i przekonywac do własnych racji? To, że dla jednego to jest tylko kawałek metalu nie znaczy, że dla kogos innego nie może byc czyms więcej. tak ciężko to zrozumiec i uszanowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie wyszlas za maz
a juz sie czepiasz przyszlego tescia. wspolczuje mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gulasz007palicja
za 1000zl mozna cpac miesiac albo dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
to zupełnie tak, jak z ludźmi, którzy wogóle nie uznają małzeństw bo dla nich to tylko papierek i z parami które nie wyobrazają sobie zyc bez ślubu. Dla tych pierwszych małzeństwo to "instytucja" a tych drugich jakieś głębsze przezycie. I co, ci bez slubu tez mają jechac po tych ze slubem ze co co sie żenic, to same probemy, potem tylko problem z rozwodem itp. Ludzie wychodzac za siebie nie zakładają ze beda miec problemy potem z rozwodem i ja tak samo nie mam zamiaru zakładac ze podczas kleski zywiołowej strace wszystko i zostane bez srodków do zycia i za obraczke kupie chleb bo to absurd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
twoje życie, twój ślub sama decyduj nie pytaj nikogo o zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaaa
autorka to smieszna, pretensjonalna niedorozwinieta dziewczynka, lat na oko ok 20, nie wiecej, pierdoli jak potłuczona, po co z nia gadac????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gulasz007palicja
Ona ma defekt mózgu mogę to ocenić po składni zdań, oraz po ich treści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
a ja cie rozumiem autorko. Przykre, że panuje tutaj taki materializm i że dla ludzi małżeństwo jest warte tyle ile dostaną za sprzedaż obrączki... Ja sama obrączkę noszę z dumą a zakładanie, że "nastapi klęsa żywiolwa" jest głupim pierdoleniem ludzi, który przeliczają wszystko na kase i nie mają w zyciu żadnych wartości sentymentalnych... Jakby ludzie mieli sie tym kierowac, to by nikt nie zawierał małżeństw jak sama powiedziałaś, "bo co jak mnie partner zdradzi i bedzie problem z rozwodem", ludzie by nie rodzili dzieci, "bo co jak mi sie urodzi chore i bedzie problem z wychowywaniem?", nie zacziągli by kredytów mieszkaniowych, "bo co jeśli mnie partner zostawi i zostane sama/sam z kredytem". Przykładów jest mnóstwo. To,że obrączka jest mała, nie znaczy, że nie ma znaczenia. Olej teścia i kupcie sobie sami te obrączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
porannarosaaa - dziekuję, zgadzam się w 100%. Przykre tylko, że wywołałam tutaj teki oburzenie, tylko dlatego, że mam inne zdanie. Wychodzi na to, że człowiek w dzisiajszych czasach poprostu MUSI być taki jak inni bo jak tylko ma troszke inne zdanie, zaraz ma "defekt mózgu" jak to tu ktoś napisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×