grudki w nasieniu

Zauważyłam, że w nasieniu mojego męża są takie jakby grudki, galaretowate , malutkie, grudeczki konsystencji galaretki, wiem, że ten opis brzmi dziwnie, ale mam pytanie w związku z tym, skąd to się może brać i czy to może być powodem problemu z zajściem w ciążę?

odstawił żelki haribo.

https://www.google.pl/search?q=grudki+w+nasieniu&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

Myślisz, ze nie szukałam info w sieci? Szukałam, ale nic konkretnego nie znalazłam. Pytam o doświadczenia, czy partner którejś z Was tak miał i co to oznaczało. Nie ma przy tym żadnych bóli, chorób, itp. Przynajmniej się nie skarżył. A takie grudki zaobserwowałam już kilka razy na przełomie roku.

moze nie w tym temacie, ale wie któraś jak wygląda wizyta u androloga? mozna wejsc z mężem? od razu jest badanie, usg? jakis wywiad? m.twierdzi ze nic go nie boli ale staramy sie o dzieciaczka a moja gin powiedziala ze nie bedzie mnie targac po badaniach dopoki mąż sie nie przebada, i tak sie wybieramy....z duszą na ramieniu, bo na 1szy rzut oka ze mną jest ok, ale gin uparła się ze wnikliwie mi sie przyjzy jak bedziemy miec jegowyniki

ale jakie problemy z zajsciem ile sie staracie??badania mozna zrobic w laboratorium gdzie wykonuje takie badania dokladny koszt badania to ok 150 zl

to zarodki waszych nienarodzonych dzieci :O

dzieci będą piegowate

żylaki powrózka

o samo badanie nie chodzi bo ktos to musi zinterpretowac i tak, a mój chłop gorszy od baby:) zebym poszła z nim:) jak dziecko...albo sie boi ze w badaniu cos wyjdzie:/ staramy sie ponad rok, podstawowe (tarczycowe, prolaktyny, progesteron, testeot. no ogólne hormonalne ) miałam robione, norma jest spełniona, czasami dawała mi na "podrasowanie" luteinkę, że może fl wydłużyć, bo owu mam stwierdzoną monitoringami, więcej powiedziała ze nie bedzie badac tylki chce wyniki męża, stąd moje pytanie, zresztą pójdziemy to zobaczymy sami, ale wiadomo człowiek boi się nie znanego, chyba taka już nasza natura...:)

dokładnie tak jak mówisz