Gość silene Napisano Listopad 19, 2012 Witajcie :) Kilka miesięcy temu poznałam cudownego chyba mężczyznę. Oboje jesteśmy dojrzali (ja 35, on 40), wolni i na pewno po przejściach, ponieważ poprzednie związki nie wyszły nam, skoro nadal jesteśmy sami :). Mamy wspólne zainteresowania po linii zawodowej, jak i zgadzamy sie prywatnie w wielu kwestiach. Oboje jesteśmy też dość zapracowani i nie spotykamy się codziennie, jednak on daje do zrozumienia, że mu zależy na kontaktach, np. nie stanowi dla niego trudności dojechanie do mnie nawet w tygodniu, choć niedawno przeprowadziłam się pod Warszawę i dojazd jest nieco trudniejszy niz w centrum miasta. Generalnie jest cudownie, jednak trochę mnie dziwi jego skrytość. Oczywiście przytula mnie, dba, jednak dzwoni tylko w konkretnym celu, jak chce sie umówić. Nigdy nie powie do mnie po imieniu zdrobniale, czy nie nazwie zdrobniale 'kotku' itp. Znamy się ponad pół roku. Ja absolutnie nie wymagam od niego smsa czy telefonu co 10 minut, czy co godzinę. Zawsze męczyły mnie takie rzeczy i nie rozumiałam tego, jednak tutaj po takim czasie zaczyna mnie dziwić jego dystans. Nie wiem, czy on naszą znajomość traktuje poważnie, czy jest to zwyczajnie jakaś alternatywa spędzenia wolnego czasu. Nie zadręczam go, rzadko odzywam sie pierwsza, żeby go nie wypłoszyć, wiem że ma już swoje lata i jest pewnie przyzwyczajony do samotności, do wolności. Tylko czy to może sie przerodzić w coś trwałego? Na razie nie wiem na czym stoję :(. Czy któraś z was miała podobnie? Jak sobie z tym radzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach