Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grazynka_70.1970

jak długo czekać na oświadczyny

Polecane posty

Gość Grazynka_70.1970
Drogi Facio... ja mam gdzieś pierścionek!! ja sobie mogę kupić sama ten cholerny pierścionek, nie kapujesz Pan??:) ..deklaarcja, wyznanie, nie widzisz w tym nic romantycznego? To, że chcesz z dziewczyną spędzić resztę życia ??i mówidz jej to w ładny uroczysty sposób? ..To po co ta miłość?? Czy to tylko złudzenie, a pozostaje pranie, gotowanie, sprzątanie..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhhjuy78
Do Facia twoja sperma to nie wino- nie robi sie lepsza z każdym dniem. prawda taka, że męskie DNA też się degeneruje i jest coraz mniej wartościowe z wiekiem. dziecko z zespołem Downa czy jakims innym uposledzeniem u starszych rodziców nie jest "winą" kobiety jak sie powszechnie uważa- oboje partnerzy składają na ten efekt swój materiał genetyczny[rzadko która pani ma młodego ogiera- częściej partner w podobnym wieku lub starszy]. jedyna przewaga, że stary dziad może znaleźć jakąś młodą laskę i może jego scherlałe plemniki mają jeszcze jako taką ruchliwość, laska jest bardzo płodna, a jego DNA w takim stanie, ze dzieciak nie będzie miał 3 rąk. może..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwy Facio
Nie widzę kompletnie nic romantycznego w wymuszonych zaręczynach podszytych ultimatum, a takie ci się szykują, bynajmniej nie z winy twojego faceta, tylko z twojej, biedna, niedoceniona, niekochana, nie wiadomo jaka nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazynka_70.1970
Daj sobie spokój, a oczekuję wsparcia, waszego zdania. Nie chcę już kontynuować tej głupiej dyskusji, tak, niech Ci będzie..jestem biedna, pokrzywdzona i w ogole nieszcześliwa.Lepiej sie czujesz teraz parwdziwy facio??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Grażynki
Ale posłuchaj sama siebie....przecież już wyśledziłaś na paragonie pierścionek (swoją drogą super romantyczne, przynajmniej wiesz ile wydał) to w końcu ci go da. Może dla niego to też ważny moment i nie takie hop siup....skąd mam wiedzieć, nie znam go. Powiem ci tak, żyj i kochaj i daj się życiu toczyć. Jeśli jesteś jednak niesamowicie nieszczęśliwa z tym człowiekiem to faktycznie zniszcz swój związek, daj mu ultimatum do świat i w ogóle strzel focha. Rozumiem twoje frustracje, ale jakikolwiek grożenie, ultimatum, zmuszanie jest początkiem końca związku...ja bym tak to odebrała. Macica ci się nie wścieknie przez te kilka miesięcy....bez przesady. i a propos deklaracji....mi się zawsze wydawało,że jeśli słyszę codziennie od partnera,że mnie kocha, to chyba już lepszej deklaracji usłyszeć nie można. Ostatnio mój mnie zapytał czy ja faktycznie nie chce ślubu kościelnego (bo nie przepadam za tą organizacją)...a ja zdziwienie? dlaczego niby pyta. A on, że wie, że nie chcę, ale czasami jak przychodzi co do czego to ludzie zmieniają zdanie i zadowalają mamy, babcie i sąsiadki. Uzasadniłam mój wybór tym,że przysięganie dozgonnej miłości jest głupie i wole już w urzędzie przysięgać,że zrobię wszystko co się da, żebyśmy byli zgodnym i trwałym stadłem. Nie jest to jakiś przejaw braku romantyzmu czy miłości. Ja kocham i mówię to każdego dnia, ale wcale nie czuje się mniej szczęśliwa jeśli nie obiecam w kościele,że będę to słowo wypowiadać każdego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Grażynki
sorry doczytałam dokładnie post...ty już mu postawiłaś ultimatum....no to powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aretka)DeDE
No widzisz jak ci kobieta rozsądnie radzi, a ty na mnie z pazurami, bom facet. A może tobie najbardziej chodzi o to, że pierścionek już kupiony a ciągle nie na palcu? Zachowujesz się jak małe dziecko, które się złości, bo wie, że tata kupił prezent, ale trzyma w szafie i nie chce dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aretka)DeDE
Mój facet nie był do niczego zmuszany choć też już czekałam, ale go znam i wiem że nie lubi jak się go naciska, dałam se na wstrzymanie dzięki czemu miałam piękne zaręczyny i to z zaskoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z boczku
masakra ale macie wsciek macicy, pierśionek w szafie a ta mu daje ultimatum jeszcze go kiedyś wspomnisz jakiego miałaś fajnego faceta, ale będzie za poźno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do: nhgeterazswde
widać, żeś prostaczka i chcesz dopiec autorce opowiadając jak to masz dobrze w życiu. śmieszna jestes. poza tym powiem ci ze ja bym w zyciu za maz nie wyszła w wieku 23 lat, chyba jestes z jakiejś wsi!. Ja tam wyszłam jak mialam 27 lat, teraz mam juz dwojkę dzieci i nigdy nie wyszłaym za maz tak mlodo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartekgrze
Widzę, że niektórzy tutaj kompletnie rozumieją, że miłość to nie uczucie, tylko CZYN. Miłość to nie bąbelki w brzuchu, ale ciągotka do ładnej seksownej kobitki, czy przystojnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazynka_70.1970
Owszem, miłość to czyn, a dla mnie czynem i odwagą jest oświadczenie się dziewczynie, którą się kocha. Pierścionek-rzecz drugorzędna, niejeden mam, niejeden mogę sobie kupić sama, więc nie rozumię czemu w kółko drążycie temat materialistycznego podejścia do pierścionka. A że wyśledziłam, że kupił?? no proszę was, mieszkając razem, trudno coś ukryć, nie przyjmujecie do wiadomości, że mogłam coś znalezć przypadkowo?? Ultimatum- uważam, że zrobiłam dobrze. To padło w kontekście dzieci, ja nie chciałabym żeby facet mi się oświadczał po tym jak się dowie że jestem w ciąży, to dopiero jest żenujące, i na siłę!! Gdybym dziś miała 20.ścia parę lat, nawet przez gardło nie przeszło by mi słowo "oświadczyny", "dziecko", ale że mam 33 to i sytuacja jest inna. A poza tym kobieta potrzebuje poczucia bezpieczeństwa w związku, zwłaszcza jeżeli decyduje się na dziecko, a konkubinat tego nie daje, przynajmniej mnie. I proszę mi tu z tą macicą nie wyjeżdżać, ja nie chcę, kolokwialnie rzecz ujmując, zacząć się rozmnażanie dzień po oświadczynach na boga, ja chce "pi razy dzwi" zaplanować to na co możemy mieć obydwoje w związku wpływ. Nie da się żyć z dnia na dzień w nieskończoność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale głupotęę zrobiłaś
szczerze? to wpadłaś jak sliwka w kompot, dałaś się cała facetowi na talerzu, pozwoliłaś na wspólne mieszkanie i życie, on ma tego co chce, teraz już nie będzie się starał. Mieszkanie przed ślubem to najgorszy pomysł, na jaki można wpaść, znam te przypadki po znajomych, one jak głupie czekają na oświadczyny, a faceci nawet o tym nie myslą, bo po co? mają ciebie kiedy chcą. Błąd i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StaraPanna:)
Witam :) Ja także czekam na oświadczyny ale jakoś się nie doczekałam jak dotąd. Ja mam 25 lat, on 30, razem jesteśmy 2,5 roku. Kochamy się, rozmawiamy o przyszłości i zdanie co do ślubu mamy takie samo - że nie trzeba zaraz po oświadczynach rozpoczynać procesu przygotowywania się do ślubu i wesela. Rozumiem kobiety, które się niecierpliwią i które zastanawiają się, czy taki związek ma przyszłość bo później często się okazuje, ze ktoś młodość i najlepsze lata spędził z kimś, kto traktował to jako zabawę w dom. Nie wyobrażam sobie, że niektóre kobiety czekają na oświadczyny po 5 lat, no chyba, że w związku są od 17 roku życia :) Nie rozumiem tylko, jak można kobietom, które się niecierpliwią doradzać rozmowę z partnerem?? I na czym ta rozmowa ma polegać? Kogo by cieszyły oświadczyny wymuszone lub takie, na które kobieta wpłynęła nawet tylko delikatną sugestią? Facet sam powinien czuć, że to dobry moment, że chce pokazać światu, ze ta kobieta jest zajęta i nigdy już nie będzie do wzięcia. Przecież to ryzyko dla faceta jeśli jego kobieta jest wolna - w sensie że nie jest formalnie z nim związana. To właśnie z tego powodu kobiety tak czekają na oświadczyny bo pierścionek to tylko symbol ale pokazuje "ona jest moja, kocham ją a ona kocha tylko mnie więc spadaj potencjalny adoratorze!" Moja sytuacja jest taka, ze musieliśmy odkładać pieniądze a pierścionek to niemały koszt (choć tu gdzie mieszkamy zapłaciłby za taki w średniej cenie swoją dniówkę). Jakkolwiek jeśli nie oświadczy mi się w najbliższych miesiącach to podziękuję za współpracę bo szkoda mojej młodości na faceta, który nigdy nie będzie wiedział kiedy i na co jest odpowiedni czas. Czasami coś w żartach rzucę ale jemu chyba nie daje to do myślenia ale obcym osobom mówi, że jestem jego narzeczoną ale nie przy mnie (chyba mu wstyd że ma 30 lat i dziewczynę - jak gimnazjalista). Niepotrzebny jest mi ktoś, kogo trzeba będzie całe życie niańczyć i ukierunkowywać. Nie wspominając o tym, że zaskoczyć ukochaną osobę i sprawić jej niesamowitą radość oraz wywołać szybsze bicie serca to chyba najpiękniejsze uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Im bardziej się kogoś naciska to zarazem tak samo zniechęca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StaraPanna:)
Tak jest, swój honor trzeba mieć a drugiego człowieka do takich rzeczy jak oświadczyny nie wolno przymuszać ani szczerą ani nawet pseudo-sugestywną rozmową. Mnie by nie cieszyły zaręczyny z powinności - bo wpadka albo bo ja naciskałam... Co to za oświadczyny, jak facet to robi bo mu kobieta ultimatum postawiła albo przeprowadziła z nim pouczającą rozmowę na temat przyszłości związku? Prawdziwy facet wie kiedy i na co jest czas, poza tym jak facet zna swoją kobietę i ją kocha to widzi, że ona tego pragnie - widać to po szczegółach - bo się zamyśli jak jest taka scena w filmie lub spotka zaręczoną koleżankę chwalącą się pierścionkiem, bo odwróci wzrok i spojrzy w stronę sklepu jubilerskiego, bo wspomni, że kolejna koleżanka wzięła ślub.... A facet też imbecylem nie jest, pewnie ma konto na NK lub FB i widzi, że znajomi również w pewnym wieku jakieś zmiany w życiu szykują i informują o swoim szczęściu (czasem do przesady :P) cały świat. Nie chodzi o to, że trzeba robić to co większość ludzi ale jest wiele sytuacji, które przypominają że i na nas być może przychodzi pora i być może warto to chociaż rozważyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×