Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie zOna

pomocy rozum czy serce?

Polecane posty

Gość Nie zOna

mam ciezki zyciowy dylemat, a na decyzje kilka dni!!!. Zostac z tym, ktorego kocham, ale z ktorym wciaz hustawki, czy szukac stabilizacji przy tym, ktory jest dojrzaly, madry i bardzo mnie kocha, lecz ja jego jeszcze nie i nie wiem czy pokocham taka miloscia, na jaka on zasluguje. Co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jake_
Zenek77 ja proponowałbym trójkąt-Ona-On1, którego jeszcze nie kocha+zalety-On2, którego kocha+wady. Dopełnienie idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsdhkjshfjasdfa
albo pierwszego troche napraw, albo tak jka zenek pisal poszukaj trzeciego. co ztym pierwszym nie tak? ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą jak można liczyć na to, że akurat wady nie będzie jeżeli przekroimy całość na pół. Da radę tak ? Da radę przekroić człowieka na poszczególne dni tygodnia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dla wizualizacji. Jeżeli przekroisz arbuza na dwie części to i tak w każdej będzie tyle samo pestek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zOna
pierwszy jest lekkoduchem, dopiero jak mnie stracil zaczal na glowie stawac i mi zlote gory obiecuje, niestety mu nie ufam, choc czuje, ze go kocham.Drugi ma wszystkie cechy, o ktorych u faceta marza kobiety, Traktuje mnie jak ksiezniczke. Nie chce zadnego zranic, ani tez samej siebie. Musze wybrac albo woz albo przewoz. Nie chce cale zycie zalowac, ze podjelam zla decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obstawialabym drugiego. Z pierwszym bedzie pewnie jazda bez trzymanki od czasu do czasu.Raczej nie warto. Na drugiego bym postawila, proszac o czas na zakochanie . Nie obiecuj dozgonnej milosci a powiedz prawde : chcesz sprobowac ale na tym etapie jeszcze nie kochasz.Jak madry facet -poczeka i da Wam szanse.Badz uczciwa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź jest prosta
miałam podobny dylemat. Zostałam z pierwszym bo posłuchałam serca. Źle na tym wyszłam, bo jego poprawa była tylko chwilowa, zraniłam przy tym strasznie tego drugiego. Zostałam sama. Spotkałam trzeciego, ale to też nie był trafny wybór. Dopiero przy czwartym w końcu trafiłam na swojego. życze więc dokonania trafnego wyboru, choć wiem, ze to naprawdę trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liiiiiiza
Też stawiam na trzeciego. Pierwszemu nie można ufać wiec odpada. Ja bym radziła szczegolnie uważać z wyborem drugiego. Miałam tak kiedyś, on wielce zakochany, wydawał się inny, bardzo mnie to ujęło. Podjęłam decyzje bo on był zmęczony czekaniem na mnie i kiedy moglam go stracic serce mocniej zabilo. Naprawde sie w to wkrecilam, zaufalam, spedzilam z nim rok i co ?!?!? myslalam ze ktos kto mnie tak kocha nie zrani mnie. Wlasnie po to z nim sprobowalam bo dalabym sobie glowe odciac ze kazdy moze mnie zranic ale nie on. YHY, jak juz bylam z nim przestal mnie szanowac, wyzywal, krytykowal, ocenial na kazdym kroku, zyc sie nie dalo. Niech Cie nie zaslepi to ze on tak bardzo chce wiec bedzie na pewno dobrze. Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zOna
dziekuje za odzew. Macie racje, chyba najrozsadzniej dac na luz i wstrzymac sie z wyborami. Ani jeden ani drugi, stawiam zatem na siebie i ide dzialac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zOna
we wlasnym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×