Czy ukradliście kiedyś coś lub dokonaliście

aktu wandalizmu??

Nie

Napewno nie w tym wcieleniu, choc za czasów hippisowskich wladza na nas baardzo krzywo patrzała ,ale żadnej rozruby nigdy nie zrobilam, na bakier z prawem nie miałam:)

Kiedyś z King-Krosa w Poznaniu wyniosłem w bucie MP-3

ja kiedyś z koleżanką jak byłyśmy na rynku "ukradłyśmy" błyszczyk :P babeczka w ogóle nie patrzyła co robimy i koleżanka dla żartu pokazała jakby chciała wsadzić do rękawa ten błyszczyk, baba coś do nas miała się odwrócić a ta pach ze strachu wrzuciła do rękawa ten błyszczyk :D powoli odeszłyśmy od stoiska a potem w nogi :D młode byłyśmy i się przestraszyłyśmy :P no i to taka jednorazowa przygoda z naginania prawa haha

Niechcący ukradłam eye liner bo myślałam ,że babka go policzyła i schowałam ,a potem jak zobaczyłam paragon to sie zorientowałam ,ale już mi sie nie chciało go odnosić ;) i chyba jakiegoś batonika kiedyś tak samo spakowałam do siatki w pośpiechu na co kasjeraka nie zwróciła uwagi wiec i jak sie nie zorientowałam

tak. dla czystej adrenaliny do dziś czasem coś wyniose. zazwyczaj coś totalnie mi zbednego jak np. słodycze, ale bywa, ze jakieś okulary przeciwsloneczne itd:P nigdy mnie nie złapali. wandalizm również... czasy gimnazjum. miałam 3 sprawy w sądzie i podobno zachowaniem i wyglądem demoralizowalam klase i szkołe, dlatego wycofali mnie z funkcji przewodniczacego szkoły (a wygrałam) a pozniej już totalnie. rojber byłam i jestem

kiedyś latem szłam do miasta ponad 20 stopni celsjusza a ja w długich spodniach to poszłam do sklepu wziełam krótkie spodenki i poszłam do koleżanki sie przebrać. ;)

Wczasach podstawówki batonik w sklepie dla adrenaliny. I w dorosłym życiu 3 ryzy papieru z pracy :)