Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SamaSamotnaBezrobotna

mama pije - chyba umiera, a ja z nią

Polecane posty

Gość SamaSamotnaBezrobotna

Napisze w skrocie. Mam 25lat. Mama pije odkąd pamietam. Gdy jest w ciagu potrafi pic przez tydzien bez przerwy, wychodzi z domu do sklepu zalana, smierdzi od niej, wyglada jak bum. wowczas wychodzi z niej potwor. jest wredna, ubliza. od 4 lat ma zdiagnozowana marskosc watroby. 2x w roku jest w szpitalu z powodu powiklan. nie przestaje pic. no, chyba ze bol picia jest wiekszy od nie picia. wtedy w lozku lezy, poci sie, trzesie.. zdarzaja sie 3 dni jej trzezwosci, wtedy jest najcudowniejsza mama na swiecie. 2 dni temu uciekla do kolezanki by z nia pic, bo nastraszylam ja ze dzielnicowy bedzie wpadal raz a jakis czas sprawdzac czy jest trzezwa. nie wiem co mam zrobic, nie odbiera ode mnie telefonu. napisalam tylko w smsie czy wziela leki nasercowe, to odpisala: tak. wlasnie, bo ma tez chore serce. i nerki. w ogole wszystko ma chore. i ciagle pije. prosby , grozby nie pomagaja. najgorsze ze jestem z tym sama, bo ani moj maz, ani ojciec ani brat zdaja sie tym nie nteresowac. powtarzaja tylko: olej ja, tak jak my, z nia nie da sie juz nic zrobic. ale ja ku*wa tak nie umiem!!!!!!!!!! moje zycie to jeden wielki koszmar. w dniu wlasnego slubu nie myslalam o tym, jak bardzo jestem szczesliwa, tylko o tym czy moja matka nie narobi wstydu. bylam w gminnej komisji rozwiazywania probemow alkoholowych, ale spanikowalam, i nie zlozylam podania. nie chcialam tego robic, czulam sie jak śmieć. nie wiem czy teraz tego zaluje. raz tak raz nie, wiem ze gdyby wyszla dzis z odwyku to dalej by pila, bo przeciez alkoholik musi CHCIEC, jak to mowia wszyscy, a ona NIE CHCE przestac pic! jestem z tym sama, nie wiem co mam zrobic. chcialabym przeprowadzic interwencje , ale nie mam z kim. nie spie po nocach, mam lęki, boje sie ze cos jej sie stanie. co noc przez cale swoje kure*skie zycie wstawalam w nocy zeby sprawdzic czy oddycha. nasz dom (bo mieszkamy z moimi rodzicami z mezem) to burdel na kolkach, jeden wielki syf! nie wiem juz jak mam to zrobic, co mam zrobic... jak ja naklonic do leczenia. teraz jak jej drugi dzien nie ma, to jest wprawdzie spokoj, ale i jeszcze gorzej bo nei wem czy z nia wszystko ok, czy zyje.. nigdy bym sobie nie wybaczyla zeby cos jej sie stalo, chociaz jestem swiadoma ze to nie jest moja wina. co za paradoks. ludzie pomozcie mi i doradzcie cos.. napisalam ze bedzie w skrocie i mimo ze wyszlo dlugo i pewnie niektorym nudno, to to naprawde jest wielki skrot. to co sie dzialo w moimm zyciu przez moja rodzona matke jest o wiele glebszym i trudniejszym do opisania przezyciem. nie mam sil na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudny hary21
CHYBA NIC NIE MOZESZ Z TYM ZROBIC SAMA ZACZNIJ PIC TO BENDZE CI LZZEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo...
mam to samo z tym ze moja matka przez 8 lat nie pila (miala wszywke) jakies 4 lata temu zaczela i pila pare miesiecy potem troche nie pila i tak w kolko. raz postanowila przestac i miala atak padaczki strasznie sie bala lezala pare dni w szpitalu lekarz powiedzial ze umrze bo ma to samo co twoja mama marskosc watroby i do tego chory zoladek od tamtej pory cisza, juz pol roku minelo ale miala tak raz ze wypila tyle ze na drugi dzien juz bylo ok. nie wiem od czego to zalezy mysle ze naprawde trzeba siegnac dna zeby przestac ale dla kazdego to dno wyglada inaczej powiem ci tylko zebys sie nie poddawala ja tez tu kiedy pisalam nie radzilam sobie ale jakos teraz jest ok nie wiem na jak dlugo tylko... powiem ci tylko ze odwyki nic nie daja musisz jej zafundowac jakas terapie szokowa nie wiem dokladnie jaka ale to podobno dziala... powodzenia i trzymaj sie cieplo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaSamotnaBezrobotna
hej kochana, ciesze sie ze odpisalas.. zoladek to i moja tez ma chory. nie wem, ale masz racje ze chyba bedzie musiala siegnac dna, juz siegnela wiele razy, jak zasypiala na podlodze w kuchni, to odczucie bezsilnosci jest straszne.. mam nadzieje ze Twoja mama nigdy wiecej nie wroci do alkoholu rowniez sie trzymaj, pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chuff cuff
Przepraszam ale przygotuj sie na smierc Mamy Dwie kobiety z mojeyo otoczenia szybko umarly po takim piciu Kolezanki mama I mama szwagra Nie bylo ratunku bo o ile faceci moga pic latami o tyle kobiety umieraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Dziewczyno, nic nie możesz zrobić, Twoja mama jest chora i nie chce się leczyć, możesz zgłosić na przymusowe leczenie i nic poza tym. Ratuj siebie i swoją rodzinę, Ty nie jesteś odpowiedzialna ani winna za to jaki sposób na zycie wybrała Twoja mama. Idź do poradni dla AA i zacznij terapię dla współuzależnionych bo alkoholizm to choroba całej rodziny, sama się z tego bagna nie wygrzebierz bo na bank masz syndrom DDA. Walcz o siebie i rodzinę, swoją rodzinę i dzieci jeśli takie masz, lub jeśli zamierzasz mieć. Inaczej przeniesiesz złe wzorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
wygrzebiesz*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaSamotnaBezrobotna
ja jestem przygotowana na jej smierc. w tej chwili i w kazdej innej. tylko co znaczy przygotowana? jestem swiadoma, ze moze sie to stac w kazdej sekundzie, gdy nie ma mnie w domu i dzwoni telefon to za KAZDYM RAZEM jestem prawie pewna ze to ojciec ze matka zmarla.. przez tyle lat... tylko co kiedy to sie naprawde stanie? nie moge jej zostawic, a z drugiej strony wstydze se. nie chce wyjsc z domu, okrazam domy i ide na inna dzielnice zeby nie patrzec w oczy ludzi ktorzy wiedza ze mam matke w ich mniemaniu 'menela'. jest mi wstyd. od malenkosci. zawsze sie wstydzilam i to sie wrecz nasila. wstydze sie spojrzen sasiadow, a juz nawet obcych ludzi wracajac z pracy. wydaje mi sie ze kazdy wie i wspolczuje mi a z drugiej strony sie nabija. chcialabym moc sie 'odciąć' tak jak moj ojciec i brat. ale nie umiem. ale i nie umiem jej pomoc. sama sobie zaprzeczam, ale tak juz to jest. do DDA nie pojde, bo sie WSTYDZE! ze spotkam kogos znajomego, po co mi to. juz wystarczajaco te fobie zniszczyly mi zycie. wiem ze moze byc gorzej jak jej zabraknie, jednak nie umiem jej pomoc. moze faktycznie powinnam uciec. daleko, za granice. zmienic numer telefonu i zaczac zycie od nowa, z dala od rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeadwdwe
jak ja Cie rozumiem,musisz nauczyć się to olać..inaczej nie ma wyjścia kochana :( wiem,że trudne...ale prawdziwe. Nigdy sie od niej nie uwolnisz,nie jesteś już dzieckiem - wytrwałaś wiele i wycierpiałaś ale teraz czas się od niej odciąć - po prostu mieć wyjebane,jak zobaczy,że wszyscy sie od niej ''odwrócili'' to może pójdzie po rozum do głowy,póki co wie, że zawsze gdzieś tam jest jej córeczka - na zawołanie. Powodzenia Ci życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaSamotnaBezrobotna
masz racje ... czytam inne fora, widze jak wiele jest osob takich jak ja, i kazdy radzi sobie inaczej, chyba nie ma zlotego srodka, i tak , tak jak piszesz, nie uwolnie sie od niej nigdy. przyszlosc tak jak przeszlosc bedzie koszmarem, ode mnie jednak zalezy o ile wiekszym lub mniejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaSamotnaBezrobotna
na skraju mojej wytrzymalosci moja mama po przeczytaniu listu od swojej siostry postanowila ze chce sie leczyc... LUDZIE NIE WIERZE UMIERAM TERAZ ZE SZCZESCIA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgkhkfffffffffff
trzymam kciuki za twoja mame, kochana a ciebie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaaj ;)
Witaj, Wiem,że każda sytuacja jest inna, ale to co powiem może troszkę Ci pomoże. Mam 23 lata, mój ojciec pił również odkąd pamiętam. Pamiętam wiele złego, wiele imprez, wiele bitek, upokarzań mojej mamy. Ona bardzo go kocha i zawsze go chciała z tego wyciągnąć, niestety to nic nie dawało. Tata potrafił pić przez kilka miesięcy pod rząd. Pamiętam jak przychodziła zima, to bałam się najbardziej. Nie spałam po nocach bo moja mama płakała, że ojciec zamarznie na śniegu. Szukali go codziennie wszędzie.. po barach, lokalach, u kolegów. Nie raz nie dawał znaku życia. Moje dzieciństwo to jeden wielki strach o życie mojego taty. Pamiętam, że kiedy był już trzeźwy był świetnym tatą. Zawsze się ze mną bawił, uczył mnie i było fajnie. Niestety z czasem było coraz gorzej. Ciągle nie mieliśmy na nic pieniędzy, bo tata miesięcznie przepijał 4000tys zł ;/ musiał jeszcze kolegom postawić i niestety tak to leciało, jak mi dzisiaj mama opowiada. Zostawało Nam niewiele na życie. Później jak zaczęłam dorastać zaczęłam nienawidzić tatę. Wstydziłam się go, a jednocześnie codziennie zastanawiałam się czy żyje. Pamiętam jak go prosiłam, żeby nie pił.. Pamiętam jak płakałam. Niestety nic to nie dawało.. Kiedyś przyszedł jednak dzień, w którym wykrzyczałam mu w twarz że go nienawidzę, że się go wstydzę, że nie jest już moim ojcem, że go nie chcę.. To chyba zadziałało na niego jak szok, przeraził się tego co powiedziała mu 14 letnia córka. Mama dokładnie tym samym czasie powiedziała, że od niego odchodzi. Wszystko się wywróciło do góry nogami. Mój tata nie mógł się otrząsnąć po tym co usłyszał. Nie wiedział, co ma robić. Ale tamtego dnia, powiedział że zrobi wszystko, żeby przestać pić i żeby Nas nie stracić. Moja mama postanowiła dać mu ostatnią szansę. Powiedziała, że przestanie palić papierosy, żeby pokazać mu że też potrafi. I tak oboje kończyli z nałogami.. tata z alkoholem, mama z papierosami. Dali radę oboje. Dziś mija 9 lat od tamtego dnia. A ja mam wspaniałych rodziców, cudowny szczęśliwy i zdrowy dom. Uważam, że alkoholik po pierwsze musi doznać szoku, musi zrozumieć że jest potępiany w tym co robi, tak naprawdę musi zostać zmieszany z błotem, stoczyć się na same dno żeby zrozumieć i móc z tego wyjść. Uważam, że Twoja mama również potrzebuje takiego szoku. Bardzo źle, że Twoja rodzina nic z tym nie robi, ona dostaje od nich pozwolenie na to. Ty jedynie jesteś jej tylko przeszkodą, bo się sprzeciwiasz.. inaczej by było gdybyście wszyscy razem zadziałali. Życzę Ci powodzenia i musisz się trzymać.. bo wiem jakie to straszne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierz nigdy alkoholikowi
dopóki nie podpisze,papierów -skierowanie na leczenie,i się tam zgłosi,to bedzie krok w drodze do.,jakiejś poprawy,ale nielicznym to się udaje,i większosć wraca do alkoholizmu sorry,ale takie są realia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idx na topik Mąż alkoholik
tam poradzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaSamotnaBezrobotna
ajajaj - dzieki Ci za te slowa.. widze ze rowniez bardzo duzo przeszlas.. mam nadzieje ze i mojej mamie sie uda :) wczoraj nie pila, zobaczymy co wydarzy sie dzis, wazne byly slowa: CHCE TO ZROBIC, chce sie leczyc ok 'pojde' jeszce na tamto forum,dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×