Wykształcenie nie ma nic wspólnego z tym by znaleźć dobrą prace

Ja skończyłam dwa kierunki studiów. Kulturoznawstwo i Socjologie, mam jeszcze podyplomówki z administracji i dziennikarstwa i co mam? gówno, pracuje na półtora etatu. Jedna praca to carrefour, a druga to warzywniak.

najwazniejszy jest rynek pracy, nie wyksztalcenie, po co nam tylu humanistow, ktorzy nic nie wnosza, bo nie ma dla nich miejsc pracy ? Powinni polikwidowac kierunki, po ktorych wiadome jest, ze pracy nie bedzie bo konczy je za duzo osob.

zgadza się, ale jeśli znajdziesz fajne ogłoszenie i tam w wymaganiach jest napisane - wykształcenie wyższe- to nie mając go masz bardzo małe szanse być poproszone choćby na rozmowę kwalifikacyjną.

trzeba umiec szukac i przede wszystkim starac sie i chciec, bo jak wmawiasz sobie ze po studiach nie znajdziesz pracy i bedziesz siedziec za przeproszeniem na d***e, to nigdy nic nie osiagniesz, takie jest moje zdanie bo sama takie cos przeszlam, ale w koncu wzielam sie w garsc i doszlam do celu, pozdrawiam

Ja skończyłam filozofię...

jasne że nie ma pracy jak sie idzie na kierunki typu socjologia (STRASZNIE oblegane) nie będąc pasjonatem tej dziedziny, gotowym się jej poświęcić i być wybitnym. Przeciętniaków z papierkiem jest od cholery, a praca jest, ale dla najlepszych.

dokladnie, socjologia, kulturoznastwo, stosunki miedzynarodowe, dziennikarstwo... to wszystkie kierunki nei daja NIC. po tych kierunkach ciezko znalezc prace w zawodzie. dzies trzeba miec znajomosci i wtedy bedzie sukces