Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana i osaczona

zazdrość i osaczanie w związku

Polecane posty

Gość zrezygnowana i osaczona

Ja już nie wiem kto w moim związku ma rację, ja czy partner, więc proszę o ocenę z boku. Tak w skrócie: znamy się prawie rok, wszystko szybko się potoczyło, a tak naprawdę mój facet zakochał się we mnie tak jak to się dzieje w bajkach lub komediach romantycznych (podobno). Ja jestem bardziej sceptyczna i mocno stąpająca po ziemi. Problemy zaczęły się po jakiś dwóch miesiącach, kiedy to powiedziałam mu co nieco o swojej przeszłości (wiem, mój błąd, trzeba było milczeć, jak zaklęta, ale sprowokował mnie swoim głupim gadaniem jaki jest limit facetów w życiu kobiety, przy czym facet może ruchać ile wlezie). Zaczęły się chore awantury, jazdy, obrzucanie błotem i wykorzystywanie informacji, które o mnie posiadał. Sama się zastanawiam, czemu wtedy go nie rzuciłam, chociaż kilka razy próbowałam. W każdym razie w tym temacie już jest lepiej, chociaż wiem, że dręczy go patologiczna zazdrość o moją przeszłość i najbardziej błahe rzeczy kojarzą mu się z moją domniemana rozwiązłością seksualną w przeszłości. Zwykła rozmowa o chlebie może skończyć się zgryźliwością dotyczącą tego, że pewnie jakiś tam chleb kiedyś z kimś innym kupowałam :/ totalna masakra i to wszystko działa na mnie jak płachta na byka. Druga sprawą jest kwestia spędzania czasu. Mieszkamy osobno, ja najczęściej bywam u niego, ale postanowiliśmy ze sobą niedługo zamieszkać. Tylko porobiło się już tak, że z każdej mojej chęci wrócenia do siebie muszę się tłumaczyć. Ostatnie dwie noce spędziłam u siebie i zaczęły się jazdy, że mogłam do niego przyjechać, że to przeze mnie jeszcze nie mieszkamy razem (fakt, we wrześniu nie byłam gotowa podjąć takiej decyzji, ale w końcu się zgodziłam), że nie rozumie mojej potrzeby pobycia samej. Generalnie powinnam - tak jak on - wykazywać chęć spędzenia ze sobą każdej minuty :/ Abstrakcyjne jest to, że tyle dziewczyn narzeka na brak zaangażowania faceta. Wierzcie mi, druga strona też nie jest dobra. Kocham mojego faceta, ale to jego czepianie się o wszystko, patologiczna dla mnie zazdrość i wprowadzanie w poczucie winy, jeśli się z nim nie widzę, jest koszmarem. Czuję się zadręczona i osaczona, żadne rozmowy nie pomagają, bo w zamian słyszę co ja spieprzyłam w naszym związku i on się czuje przez to niepewnie i dlatego takie jego zachowanie. A może ja przesadzam? Może powinnam się cieszyć, że facet mnie kocha, chce ze mną zamieszkać i planuje naszą przyszłość bardziej niż ja? Szczerze, to nie wiem co z tym mieszkaniem będzie, bo problem nie zostanie rozwiązany, tylko ominięty. Ale wycofać się z tej decyzji nie mogę, bo to będzie oznaczać koniec naszego związku, wiem to. Jestem w totalnej kropce, poradźcie coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Nikt mi nie pomoże? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Na tą chorobę takie lekarstwo nie działa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam_to
mam podobną sytuację tyle że ja już mieszkam ze swoim chłopakiem. I również jest jak to określiłaś "patologiczna zazdrość" sama mam z tym problem i nie wiem jak go rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam_to
tzn mój chłopak ma z tym problem :) wieczne czepianie się o wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
znam_to A o co dokładnie czepia się Twój facet? Co mówi i jak Ty reagujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam_to
hmm np o zwyczajne wyjście z przyjaciółką gdzieś na miasto. zakłada od razu najgorszy scenariusz typu zdrada. generalnie chodzi o to że nie mam nawet chwili wytchnienia żeby pogadac ze znajomymi (bez niego) wszędzie musi być ze mną i nawet na chwile mnie nie odstąpić. Tłumaczyłam sobie że może jest jakiś przewrażliwiony ale to się robi wręcz obsesyjne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliTynka
No z chęcią bym Ci coś poradziła tylko czytając Twoją historię czułam się jakbym czytała swoją własną... Tyle że ja do tego jestem w ciąży a on i tak potrafi mi zarzucić, że pewno szukam sobie innego albo piszę z kimś na necie (tak oczywiście w 6 miesiącu ciąży, chcąc stworzyć rodzinę miałabym wg niego uganiać się za innymi, tym bardziej że głównie siedzę w domu a jak już wyjdę to z przyjaciółką na zakupy najwyżej)... Potem przeprasza za te swoje chore jazdy ale niedługo po tym znowu jest to samo ehh szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam_to
tego się nie da opowiedzieć tak w 10 minut. Zwyczajny temat rzeka. jestem ze swoim 2 lata i nadal jest sprawdzanie telefonu gdzie dzwonię z kim piszę itd. Czasem na prawdę brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalffior w bułce
facet bluszcz, co ty w nim widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Hmm to wy dziewczyny macie trochę inny problem niż ja. Chociaż też zdarzyło się, że kolega do mnie napisał i zaraz były teksty, że pewnie z nim spałam :/ Mój jest mega zazdrosny o przeszłość i nawet boję się mówić i pewnych rzeczach z mojego życia jak byłam w LO czy na studiach, zupełnie niewinnych, bo zaraz skojarzenia z kim to ja wtedy pewnie się wtedy nie zadawałam. Na szczęście nie posądza mnie o zdrady, jak idę gdzieś z przyjaciółką, to nie ma problemu w aspekcie mojej niewierności, tylko żal, że nie mam potrzeby być z nim - niby o tym nie mówi, ale ja to czuję! Najchętniej to by schował mnie do kieszeni i miał przy sobie 24/7. Nie umie zaakceptować mojej potrzeby przestrzeni. Ja wam bardzo współczuję, bo musi być ciężko słuchać o swojej domniemanej niewierności. Ja bym na waszym miejscu w ogóle nie reagowała na głupie zaczepki tylko robiła swoje. Może w końcu mu się znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
kalffior w bułce To dobre porównanie, że to taki facet-bluszcz trochę. On zdaje sobie sprawę ze swojej zazdrości, tylko nie umie sobie z tym poradzić. Chciałabym mu pomóc, ale nie umiem być cierpliwa, bo te jego teksty doprowadzają mnie do szału. Co do kwestii spotkań to ja nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jego potrzeby bycia ze sobą non stop, tak jak on nie może zrozumieć mojej potrzeby przestrzeni. I tu jest problem. A co w nim widzę? W pozostałych aspektach jest cudowny :-) nigdy nie spotkałam się z tym, żeby jakiś mężczyzna dbał o kobietę tak, jak on dba o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyMakbet11
ja mam dokladnie tak samo !!! o PRZESZLOSC !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyMakbet11
sorryy wyslalam nie cala odpowiedz. On nie potrafi tolerowac mojej przeszlosci , tez sie boje cokolwiek powiedziwec, czesto pytania '' a czy z tamtym robilas tak jak ze mna?'' CO CHWILE sa o to klotnie , ja mu powiedzialam zeby on poszedl do psychologa bo to nie jest normalne... ale jak narazie sie nie zdecydowal...... co robic :/ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakataka12345
dziewczyny, nie rozumiem czemu macie pretensje o to...chłopak autorki już po tym jak się zaangażował dowiedział się dopiero że jego ukochana była kiedyś łatwa- miała wielu partnerów i on jest frustrowany, że jest zakochany w pannie którą miał nie jeden, nie dwóch lecz wielu. To proste i uważam ze on ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniuś4444
ja też tak miałam, to znaczy sam początek- mój facet zapytal mnie czy mogłabym mu powiedzieć z iloma spałam, popwiedziałam prawdę ze z dwoma, choć ma 26 lat, ale byłam w dwóch długoletnich związkach. powiedział że zawsze pyta bo nie zwiąże się z używaną szmatą i chwała mu za to że się ceni i szanuje. i ja też go o to zapytałam- miał 2. i uważam ze chłopak tej panny żałuje teraz ze jest z taką, co dała wielu oi dlatego się złości, że była ł;atwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Tylko czekałam aż tu pojawi ktoś, kto stwierdzi, że jesteśmy łatwe :-) Nigdzie nie napisałam ilu miałam i to nie jest przedmiotem dyskusji. Jeszcze zrozumiałabym jakby mój facet był święty i dlatego się czepia. Ale on ma na swoim koncie więcej niż ja i do tego trochę niechlubnych rzeczy, a czepia się moich poprzednich relacji, mimo, że byłam święta w porównaniu do niego. To hipokryzja! LadyMakbet11 - niech idzie do tego psychologa, przekonaj go, bo to chyba jedyne wyjście! Mój sam sobie wyznaczył czas na uporanie z tym problemem do końca roku, ale obawiam się, że nic z tego nie będzie skoro to trwa już tyle czasu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakataka12345
to nie była obelga, tylko stwierdzenie faktu..o dwóch raczej nie robiłby takich scen prawda? jednak jeśli miałaś ich więcej to jesteś łatwa, czyli łatwo Cię mieć w łóżku. i to Twoja sprawa, owszem. ale nie oczekuj że facet nigdy Ci nie wypomni, bo właśnie ma co:/ inna sprawa że skoro on też był łatwy, to rzeczywiście hipokryta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakirrr
No i racja, nikt nie chce szmat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Skoro jestem szmatą to niech mnie kopnie w tyłek a nie użala się nad sobą :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniek76
racja, i pewnie tak zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
Jejku ale zacofani ludzie są na tym forum. Popiera tezę, że kafe schodzi na psy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×