Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość potrzebuję pomocy

problem z sąsiadami

Polecane posty

Gość potrzebuję pomocy

witam, mam problem z sąsiadami którzy niedawno wprowadzili się do mieskzania nade mną. mają oni małe dziecko które dużo biega w ciągu dnia, a w moim mieszkaniu to wszytsko bardzo słychac, jakby ktoś walił młotkiem w podłogę... byłam raz u nich naświetlić im problem, ale nie odniosło to w sumie żadnego efektu a ostatnio z matką dziecka rozmawiał mój tata ale również bez skutku. wiem ze ci ludzie nie mają w domu dywanów, tylko gołe panele. oprócz hałaśliwej bieganiny słychać też uderzanie czyms o podloge, szuranie, jakies inne okropne dzwieki. teraz pytam sie was, czy mieliscie moze podobna sytuacje a jesli tak to jak z niej wybrneliscie? i nie piszcie mi ze jestem nienormalna bo przeszkadza mi bieganie dziecka, jakbyscie sami przebywali w pomieszczeniach gdzie co chwile cos wam wali nad glowa to zrozumielibyscie ze tak sie nie da zyc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuję pomocy
niech ktoś się wypowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam:) Jeszcze jak z mama mieszkałam, fakt jak taki dzieciak biega to słychać jakby koń biegał, albo miotła i wal po suficie jak bachor zasnie to w pokoju gdzie dzieciak spi muzyke bym puszczała głośno. Moja mama powiedziała matce dziewczynki wtedy ze dzieciakowi nogi połamie jak bedzie tak biegac, bo po roku byliśmy wykończeni już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem tylko że
nade mną mieszka opóźniony w rozwoju człowiek z głuchą starą matką.przychodzi do nich opiekunka i nieraz zwracam jej uwagę że on hałasuje nocami i nad ranem,to jednak nie daje rezultatu.dziś przez niego nie spałam już o 4 nad ranem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam panele gołe, ale nigdy sąsiedzi mi nic nie powiedzieli mi mo ze mam zwierzęta, nie wiem jak trzeba popierdalac zeby było słychac tak jak wtedy tamtego dzieciora. U góry mam sasiada tez gołe panele jego słychac ale o 6 rano jak jest cisza w domu a on wstaje do pracy to słychac ze chodzi, ale nie ze biega po domu jak kon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gifidhsdfjhf
Jak u nich cisza u ciebie muza, zwłaszcza wieczorem ;) bodziecko nie musi biegać i tupać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sie zawsze smiałam ze to dziecko ma ołowiane buciki. Masz dobre głośniki? Jak masz to jest fenomenalny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze są
takie 2-3-4latki...niemowlaka nie słyszę wcale, ale jego starsza siostra jak biega/skacze/tupie/skacze z tapczanu... to szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuję pomocy
no wlasnie marika, jak ten dzieciak biega to mam wrazenie jkaby nad nami stadnina koni byla :O szlag mnie juz prez to trafia, zwlaszcza ze jak wczesniej pisalam juz 2 razy rozmawialismy z matka tego dzieciaka i nic :O jaki moze byc kolejny krok? dziecko to nie swieta krowa zeby moglo robic co chce, dlaczego my mamy cierpiec bo nad nami mieszka rodzina z bachorem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuję pomocy
moglabym puszczac muze na full ale po pierwsze sama nie mam takiej potrzeby bo jak jestem w domu to chce miec cisze i spokoj, a po drugie byloby to uciazliwe do sasiadow z dolu ( ja niestety mam taki charakter ze biore pod uwage innych ludzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama miała świetne kino domowe z super głośnikami, pamietam chyba gladiatora albo inne takie tupy i końskie biegi puszczała i głośniki na sam futit zarówno w pokoju u tupacza jak i u rodziców. I to tak koło godziny 22-23 zanim posneli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leih
To są dość trudne sprawy, bo u nas w kraju panuje jeszcze niestety przekonanie, że wolnoć Tomku w swoim domku, a już jak hałasują DZIECI, to dla wielu bezeceństwem jest się skarżyć, bo dzieci mają prawo.... Ja walczyłam z sąsiadką z powodu ujadającego godzinami od 6 rano psa i wygrałam tę walkę na szczęście, ale łatwo nie było. Jeśli nie skutkują rozmowy z sąsiadami i naprawdę chcesz coś z tym zrobić, trzeba zacząć od spółdzielni, potem straż miejska, policja - najlepiej dzielnicowy. Składa się skargę na zakłócanie miru domowego powołując się na art. 144 Kodeksu cywilnego nakazującego właścicielowi nieruchomości powstrzymywania się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę. Poczytaj sobie o podobnych sprawach w internecie, np tu: http://forum.gazeta.pl/forum/w,16,121580320,121582923,Re_Ojciec_skazany_za_glosne_zabawy_dzieci.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rano bym im po rurach waliła w łazience, w starych budynkach sa rury w nowych nie ma juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietazkrwiikosci
rozumiem cie, ale postaw sie w sytuacji tej matki przeciez dziecka nie przywiaze do stołu. sama miałam podobna sytuacje, przyszła babka i mi zwróciła uwage ze moj syn za glosno sie bawi. przeprosiłam i staram sie pilnowac bardziej czym moje dziecko sie bawi. no ale niestety takie sa uroki blokowiska. i nie nazywaj dzieci bachorami, bo niedługo sama mozesz miec z tym problem. wolnosc tomku w swoim domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkowolno
Mam niestety podobny problem. Nade mna i pode mna mieszka para z dziecmi. Ja mieszkam na 1 pietrze, a oni maja parter, obok mojego mieszkania schody i na 2 pietrze maja dalej swoje mieszkanie. Troche dziwnie, ale taka budowa :) JA rozumiem, ze dzieci nie usiedza w miejscu, musza czasem pobiegac i poplakac, ale bez przesady. Ostatnio doprowadza mnie to wszystko do szalu, bo albo dziecko tupie ze zlosci na gorze tak, ze szlg mnie trafia. Czasami rzucaja czyms i podloge, czyli w moj sufit. Zaczelam walic im w kaloryfer i poskutkowalo na jakis czas. Pozniej jak zowu walily i slyszalam, ze siedza na dole to tez specjalnie rzucalam czyms o podloge (w ich sufit) i poskutkowalo. Po 10 min dzieci niczym juz nie rzucaly. Mozecie powiedziec, ze jestem wredna, ale musze sie uczyc, a nie jest to mozliwe kiedy ktos przed 2 godziny wali Ci w sufit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj uwierz ze nie wolność Tomku w swoim domku:) Ciekawe czemu potem dzieciak nie biegał po domu jak koń tylko chodził spokojnie io nie było tego słychac nie podskakiwał itp... Teraz mieszka tam faceyt z małym dzieckiem i tez spokój jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolnośc Tomku w swoim domku, ale nie pierze sie o godzinie 1 w nocy, bo nie każdy ma ochote słuchac wirującej pralki jak cisza w całym domu a wstac trzeba o 5.... Nie odkurza sie o tej porze też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do potrzebuje
Znając życie za parę lat ty będziesz miała dzieciaka i wtedy bedziesz się tłumaczyć, że przecież nie przywiążesz dziecka do kaloryfera. Ludzie opanujcie się. Korki sobie kup do uszu. Tupanie dziecięcych stópek, to nie jest coś nad czym można zapanować. A ty nie uczysz się, nie pracujesz? Siedzisz w domu cały czas i nasłuchujesz, co u sąsiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj naprawde uwierz mi że można odróżinc tupanie dziecięcych stópek czy chodzeine 120kg chłopa a bieganie jak koń bachora, jeśli ludzie w domu zyja to bedzie słychac ze chodza i zyją tam i jest to normalne. Ale niech taki dzieciak przebiegnie sie raz czy 2 po domu krzykine raz i koniec a nie napierdalanie przez 3 godziny np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2 psy i co moga sobie szczekac pół dnia jak dzieciaki sąsiadów chca spac? Albo w ogole sobie cały czas szczekac a ja bede uporyczwie trzaskac drzwiami, a co nie moge? Mój dom to moge!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkowolno
Ja nie mam problemu o to, ze dzieci biegaja lub sluchac ich kroki. Denerwuje mnie to, ze kiedy to dziecko wpadnie w jakis szal to po prosu stoi w miejscu i ze zlosci tupie nogami i wyje. Wiem, ze wtedy jest zle, bo ich matka krzyczy. Staram sie nie puszczac glosno muzyki, kiedy wiem, ze dzieci spia itd,. Prosze jedynie o uszanowanie tego, ze pod nimi tez ktos mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkowolno
Mariika---> popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuję pomocy
nie siedze caly czas w domu ale wlasnie jak do niego wracam to chce miec spokoj i kazdy rozsadny czlowiek to zrozumie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leih
do potrzebuje: A no właśnie, to jest to przekonanie - jak Ci coś przeszkadza, a nie daj Boże dziecko, to sobie korki włóż do uszu i nie słuchaj. Dzieci się wychowuje, a nie hoduje w domu tak, że skaczą, rzucają, turlają kulki i jeszcze rodzice przy tym nie mają dywanów, a jak ktoś przyjdzie na skargę to jednym uchem wpuszczą, a drugim wypuszczą, bo przecież, co oni mają zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mieszkainu gdzie mieszkał ten biegający dzieciak mieszkało potem 4 chłopaków u których była impreza 24 godziny na dobe i nawet oni zachowywali sie ciszej mimo wiecznie spadajacych szklanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuję pomocy
i jestem pewna ze jesli bede miala kiedys dziecko to zrobie wszystko zeby nie przeszkadzalo innym, bo taka juz jestem ze mam na uwadze innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze są
Wolnośc Tomku w swoim domu obowiązuje w DOMKU Z DUUUŻĄ DZIAŁKĄ I WYSOKIM PŁOTEM..W budynku wielomieszkalnym wolność Tomku nalezy sie kazdemu, więc wolność, jednego nie może ograniczać drugiego... DROGA MAMO, nikt nie karze Ci przywiązywać dziecka, ale masz obowiazek je W-Y-C-H-O-W-Y-W-A-C! A w życiu nie mozna robić co się chce...i tego musisz nauczyć dziecko..nie wolno wyrzycać nic przez okno na ulice, nie wolno zrobić kupy na łózko, nie wolnO PEWNIE NISZCZYĆ PODŁOGI - nie wolno też SKAKAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietazkrwiikosci
jak maja takowa potrzebe to niech szczekaja, tylko sa granice wszystkiego. Mi nie przeszkadza jak ktos puszcza muzyke jak dziecko idzie spac, bo poprostu jest przyzwyczajone do hałasu. i na pewno nie poszłabym uciszyc sasiadów w dzień, tylko jak już to w godzinach nocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z doświadczenia wiem ze nie ma sensu gadac z sasiadami tylko im życie uprzykrzyć....Wtedy się opamiętają. Babe na porterze mieliśmy co koty karmiła to w końcu jej waleriane pod okno wylałam to miała kotów a kotów i darcie mordy kotów na całe osiedle ale sie opanowała, niech karmi koty ja też karmie ale nie wyrzucam ludziom śledzi pod okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiesz co mówisz, to nie są Yorki a amstaffy i jak to szczeknie to sie niesie a niesie a co dopiero jak 2 sie rozszczekają i tak sobie wyobrax pół dnia, ty musisz miec mega głośno tv włączone żeyb słyszec co mówia w Twoim ulubionym serialu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×