Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ffddsssccc

moj facet nie podziela moich pasji

Polecane posty

Gość ffddsssccc

bardzo kocham mojego chlopaka i dobrze sie z nim rozumiem. boli mnie jednak jedna rzecz, a mianowicie ja zawsze bylam bardzo aktywna, a on najchetniej to zycie spedzilby w domu w kapciach, przy ksiazce czy komputerze. ja niestety popelnilam blad, bo troche dostosowalam sie do jego trybu spedzania czasu i ograniczylam moje rozrywki. kiedys uprawialam duzo sportow, duzo podrozowalam, uwielbialam kino, koncerty, wystawy, teatr. bylam tez typem imprezowym, co to zawsze milion znajomych, milion telefonow itd. to sie skonczylo, a ja odczuwam frustracje. on nie jest chetny, by towarzyszyc mi w moich pasjach. milion razy proponowalam jakis wyjazd, ale nigdy nie ma czasu. mielismy razem chodzic na basen - nie byl ze mna ani razu. imprezy absolutnie nie. w kinie ostatnio bylismy pol roku temu. i tak dalej, i tak dalej... on uwaza, ze moge to wszystko realizowac osobno, bez niego - jak najbarziej nie zabrania mi tych aktywnosci. moja slabosc jednak polega na tym, ze jakos sama nie moge sie zebrac... jak bylam singlem, to wiadomo, ze szukalam towarzystwa. jednak zwiazek jest dla mnie wlasnie miedzy innymi po to, by nie musiec na sile kombinowac, z kim isc na basen czy do kina... nie wiem - kto ma racje? czy on powinien sie dostosowac, czy ja nie mam prawa od niego tego wymagac? jesli uwazacie, ze powinien, to jak mu o tym powiedziec, by nie poczul sie nieakceptowany przeze mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba można?
Jakbym słyszała siebie.... Uwierz miałam przez 3 dni rozmowy tylko na ten temat. Wiem, że popełniłam błąd. Dałam sie usadzić w domu, ale natura sie odezwała, zabrakło ludzi, moich pasji. Usłyszałam że mogę sama,,,, :) i sie zaczeło. Do czego jestem mu potrzebna, bo jak mam sama,,,, to w sumie po co mi on. Czekam na kompromis,,, aktywność mogę sama , ok. Sama mogę sportowo spędzać czas, mogę zaakceptować że on nie lubi, ale towarzyskie życie tylko razem, jeżeli mamy być razem. Czekam na jego odpowiedź. Kocham go, ale nie zmienia to faktu, że nie chcę żyć wbrew sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beri berri
ludzie to gowno-czemu tak cie do nich ciagnie/ fajne se siedziec we dwoje w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beri berri
znajomo przyajciele moga wbic noz w plecy -lepiej siedziec w domu jak 2 odludki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba można?
Obydwoje jesteśmy zapracowani, uwielbiam z nim spędzać czas, ale jeżeli słyszę , że sylwestra mam spędzić w domu,,,,, przepraszam, nie chcę. Mam wspaniałych znajomych. Dobrze sie z nimi czuję, zaznaczam mam zasadę; nie za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beri berri
sylwester w domu =we dwoje jest cudny-po co ci znajomi jak masz faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienienieeeee7899
nie masz prawa narzucać mu sposobu spędzania czasu kochasz go takiego jakim jest czy to jakim chcesz go uczynić? on Ci nie zabrania być sobą co gdyby on zaczął wymagać, że będziesz siedzieć z nim przed komputerem non stop? uważałabyś, że to fair? rób swoje, on swoje nie bedziecie mieli siebie dośc przynajmniej zdrowy związek to związek ludzi, którzy widzą coś poza sobą nawzajem ja np. uwielbiam rysować, chodzę na kurs, spotykam się z koleżankami, chodzę na samotne spacery, przesiaduję w księgarni, czytam godzinami w domu -bo lubię mój mąz za to lubi chodzić na siłownię, udziela się w grupie teatralnej, godzinami gra na gitarze i nikt od nikogo nie wymaga by robił to co 2 strona przynajmniej jak już robimy coś wspólnie to się tym cieszymy i nam to nie powszednieje doceń faceta, że nie zabrania Ci tego co lubisz mam koleżankę, którą mąż tak usidlił, że szok dzieci, praca, dom, sprzatanie NA BŁYSK sama nigdzie nie może wyjść, co zaraz podejrzenia jedynie ze mną czasem może jak słysze zdania typu "... nigdy by mi nie pozwolił" "no co Ty.. .... by się nie zgodził" to mi słabo, dlaczego ludzie odbierają sobie tożsamość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhjdlfldzf
dziewczyno,nie wiem ile masz lat,ale mocno zastanow sie nad tym zwiazkiem.jestem kilka lat po slubie i tak jak Ty zawsze mialam duzo znajomych,lubilam wychodzic,wszystko mnie interesowalo,wychodzilam sama.moj maz nigdy nie lubil wychodzic,towarzyski to on raczej nie jest-w sumie to widzialy galy co braly...teraz siedze w domu razem z nim,bo on nigdzie nie raczy isc i czuje jak zycie przecieka mi przez palce,a mloda jestem i chcialabym jeszcze cos w tym zyciu porobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffddsssccc
jeździłam po somalii i zaliczałam blowjoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffddsssccc
tak, to prawda, ze on mi nie zabrania i dlatego tez nie czuje, ze moge miec do niego o cokolwiek pretensje. jednakze zastanawiam sie nad tym, czego oczekuje od zwiazku. i nie wiem... wlasnie wrocilam z bardzo egzotycznych, ciekawych wakacji. bylam tam z przyjaciolmi, on nie mial czasu. ok, tutaj mam do siebie szacunek, ze sie zebralam i pojechalam. jednak mam problemy, zeby samej zmobilizowac sie do aktywnosci fizycznej. jak mam gdzies wyjsc ze znajomymi czesto wole zostac z nim - przeciez wiadomo, ze on jest dla mnie najwazniejszy, jestesmy obydwoje zajeci i jak mamy w koncu czas to glupio mi go zostawiac. do kina dotychczas chodzilam glownie z moimi adoratorami, wiec to wiadomo, ze odpada. sama nie pojde... itd itd. kurde, czuje sie sfrustrowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×