Szanse na medycynę...

Jestem bardziej humanistką - lubię pisać wypracowania, interesuje mnie historia, wos... Ale w LO wybrałam biol-chem - z powodu medycyny, która mnie kusi od gimnazjum :) Jestem w 2 klasie, z bioli radzę naprawdę dobrze, ale chemia... nie jestem mózgiem z matmy, siedzę długo nad zadaniami, dobieranie współczynników to u mnie nie jest "tu dwa, tam trzy", muszę spokojnie policzyć itp. I tu moje pytanie - mieliście może podobną sytuacje/ z innym przedmiotem? Czy jeśli będę poświęcała na chemię naprawdę baaaardzo dużo czasu - mam jakieś szanse na zdanie matury >80%? Nawet jeżeli to nie "mój" przedmiot czy po prostu do ścisłych trzeba mieć zdolności i choćbym nie wiem ile siedziała, nie dam rady? Uważacie, że da się wyćwiczyć np. fizykę czy chemię czy po prostu trzeba być zdolnym w tym kierunku? Nawet jeżeli ma się zupełnie niematematyczny mózg... ale dużą determinację. (: zdaję sobie sprawę, że po zwykłych humanistycznych studiach będę miała problem z pracą. dlatego jestem na bchemie. dzieki! :))

Ja mogę za Ciebie zdawać ;)

moim zdaniem determinacja nie wystarczy. Zadania na maturze rozszerzonej są teraz nieschematyczne, nie ma szablonu, trzeba mieć chociaż trochę ścisły umysł by ją napisać na te wymagane 90%