Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vdf gdr

jakie macie zycie mamy???

Polecane posty

Gość vdf gdr

finansowo jak sobie radzicie, czy macie nerwowo w pracy, w domu, jak rodzice, mezowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdf gdr
czy jest wam ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdf gdr
jak sobie dajecie rade???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * domisiowa
życie jak to życie raz jest lepiej raz gorzej . finansowo jakos dajemy radę w grę wchodzi jeszcze spłata kredytu ja pracuje co prawda na pół etatu i praca niepewna bo wiecznie kogoś zwalniają ale stresujaca napewno nie jest , zajmuje się dziećmi z rodzin patologicznych za to mąż ma stałą prace w państwówce i jego praca jest bardzo stresująca , w domu wiekszość obowiązków spada na mnie chociaż mój partner stara się mi pomagać jak może chociaż widzę że po całym dniu poligonu pada na twarz i marzy mu się tylko by położyć się spać . mamy 4 letniego syna który chodzi do przedszkola . a jeżeli chodzi o rodziców to nie możemy liczyć na pomoc z ich strony ponieważ ja mam tylko ojca o on nieszka za granicą , natomiast Rafała rodzina jest w większości na drugim końcu polski . Jakoś dajemy sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wszytsko cacy. Finansowo jak wiadomo raz ok raz do dupy. Mama ok, maz tez . Mam szczesliwe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może być w pracy mam szalonego szefa, wkurza mnie często, w domu ok, mąż nawet niezły, nie pije, nie pali, nie bije, daje kase hehe, dba o nas, jest tylko cholerykiem i czasem wybuchnie, ale na krótko rodziców mam naprawdę ok, pomagają i finansowo i duchowo teściów też mam swietnych, wszyscy razem spotykają się, tj. z moimi rodzicami na imprezkach i kawce, raz u jednych raz u drugich, przyjaźnia sie bardzo finansowo sie nie wypowiem, bo lecą w moim kierunku zarzuty o jakimś chwaleniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakaIa
być w małżeństwie i jeszcze kase od rodziców brac ? no dajcie spokój....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakaIa
"Ty bys pewnie barla tylko Ci nie daja." żenujący tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod słońcem toskanii
Mąż pracuje, zarabia dobrze. Stać nas na mój wychowawczy. Planujemy drugie dziecko. Jeździmy na wakacje. Mąż jest super, kochamy się, rozumiemy i ...lubimy (co nie zawsze w małżeństwie jest oczywiste). Córka zdrowa, świetnie rozwinięta. Jedyną moją boląćzką na dzień dziejiejszy jest moja waga, ale to muszę się zebrać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakaIa
jagoda, poziom gimnazjalny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
finansowo może nie najgorzej,ale na pierdoły nie mogę sobie pozwolić :) z moją mamą żyjemy OK,z teściem praktycznie zerowy kontakt-piję i ma w dupie swoją rodzinę. nie pracuję,za to w domu czasami nerwowo jak cholera!!! mam dwóch synów 6 lat i 6 m-cy.małemu wychodzą ząbki i jest bardzo marudny a starszy ma taki etap,że ciągle gada..."mam to,mama tamto..." czasem mam ochotę wyjść i nie wrócić...ale oczywiście nie zrobię tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mąż tak jak pewnie u większości-pracuję od 6 do ok.18/19 przychodzi i jak może tak pomoże...ale gdy tylko usiądzie na kanapie od razu zasypia! skłamałabym gdybym napisała,że nie kłócimy się,ale nie jest z nami jeszcze tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiadam się.......
Bogu Wszechmogącemu ;)... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm co do brania kasy od rodziców, wydaje mi sie, ze temat jest inny niż ocena pod tym względem raczej nikomu nic do tego co kto od kogo bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *yeti
Moje bolączki w życiu są dwie - jedynactwo (jakoś nie mogę tego zdzierżyc) i choroba ojca (nie chce się leczyc, a zaatakowało go dosc powazne swinstwo). Reszta super pod kazdym względem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja sobie radze?
Finanse - nie narzekam. Ja zarabiam, mąż zarabia, jeszcze umie dodatkowo zarobic, i jeszcze kasa w wynajmu wpada. Praca - u męża jest coraz gorzej i rozgląda sie za nową bo atmosfera od roku jest coraz gorsza. A u mnie spokojnie :) W domu - nie narzekam. Rodzice - spoko. Moi pomagaja swoja obecnoscią. Zajmą się czasem Córką i to nawet na noc ja wezmą. A Teście maja swoje lata wiec pomagają tez, ale finansowo (mimo ze tego nie potrzebujemy, ale cieszymy sie z kazdej gotówki). Nie jest nam cięzko. Juz nie. Gorzej było jak córka była niemowlakiem - wtedy było ciężko. Oboje niewyspani itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z "asiamt"...moja znajoma mieszka z mężem i dwójką dzieci u jej rodziców,którzy mają własne sklepy i nie biorą od "młodych" żadnej kasy-za prąd,wodę,ogrzewanie itd.ale prawda jest taka,że nie biorą,bo nie muszą,bo ich na to stać. a ja mieszkam z moją mamą,moim mężem i synami...i jak ja mam pozwolić na to,żeby mama mnie jeszcze utrzymywała??? mama płaci tylko za swoje "osobiste" rachunki.za wodę,prąd itp.płacę ja...jakoś nie mam serca żądać połowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez czarnego nicka
mieszkamy za granica. Finansowo stoimy bardzo dobrze, nawet jak na warunki lokalne. Rodzicom to my pomagamy, teściowej się nie przelewa więc zawsze coś od nas dostanie. Pracę miałam dobrą, bez większego stresu, taką ciepłą posadkę. Miałam bo likwidują cały oddział w którym pracuje i dostałam wypowiedzenie, ale myślę że szybko znajdę coś nowego bo bezrobocie jest tu naprawdę niskie a jak nie to należy mi się zasiłek dla bezrobotnych. Rodziców mamy daleko więc w przypadku choroby dziecka czy innych rzeczy jesteśmy zdani całkiem na siebie, pod tym względem jest dość ciężko, nie pamiętam kiedy ostatnio wyszliśmy gdzieś tylko we dwoje. Mąż pracuje, dba o dom i dziecko, pod tym względem trzeba mu przyznać że się stara; od kiedy jestem w domu to na mnie spada większość obowiązków bo wiadomo ja mam czas. Ogólnie jest dobrze, fajniej byłoby wygrać w euromillion i niczym już się nie przejmować.A, jeszcze chciałabym schudnąć bez wysiłku, ale to tak łatwo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×