Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

deser

czy wasze dzieci tez tak panikuja u lekarza?

Polecane posty

moj 18 miesieczny syn tak bardzo boi sie wizyt u lekarza ze az placze jak widzi bialy fartuch!!!po szczepieniach mu tak zostalo dzisiaj byl bo jest przeziebiony i to byl koszmar dla niego i dla mnie plakal strasznie i trzeba bylo go sila trzymac az serce bolalo,nie jak wytlumacze takiemu malenstwu ze jego nikt nie chce skrzywdzic czy wasze male dzieci tez tak mialy?i zostalo takie doswiadczenie na dluzej,boja sie nadal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhy
Moja córka ma co prawda dopiero 7 miesięcy ale od początku jej w ogóle szczepienia ani lekarze nie ruszali, zobaczymy jak będzie dalej;)ale ja też jako mała dziewczynka nie bałam sie lekarzy, pobierania krwi itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko karmione piersia powi
moj synek nigdy sie nie bal jak chodzilismy dawnoooooo temu.teraz nie chodzimy,on nie wie co to lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle,ze......
Deser....moja ma prawie 4lata ale jak widzi lekarza to tragedia. Wszystko siła trzeba robic. 1 lekarz to aż wysłał ja na dodatkowe badania bo ona nic sie do niego nie odzywała i on myslal ze jest z nia cos nie tak hihihi a normalnie to mala gada jak najeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle,ze......
Ogólnie to tez mało chodzimy do lekarzy bo ona jest generalnie zdrowym dzieckiem ale jak idziemy to jest tragedia. Ale ponoć ja byłam taka sama wiec wybaczam jej hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju to sa takie i takie dzieci bo mij to tragedia a jak sie zanosil jeju szkoda go mi bylo ale lekarz musial osluchac i uszka zobaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam synka
20 miesięcy i ledwo wejdzie do poczekalni to już płacze. Ostatnio była lekarka w domu, nie znał jej ale tez płakał.ma traume po szczepieniach, szpitalu. Płacze przed wejściem do lekarza, a potem wszystko na sile. Mam nadzieje, ze to kiedyś mini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solejowaaaa7999
u nas to samo moj ma 2 latka nie całe i po prostu na hasło idziemy do pani doktor juz jęczzy :D a w gabinecie wyrywa lekarce stetoskop , wygina sie we wszystkie mozliwe strony, drze, płacze bardzo trudno go zbadac, do gardła za chiny ludoiwe nie da sobie zajrzec, zacisnie zeby i nie ma ! wkurza mnie to bo czasem diagnoza moze byc zle postawiona lub mylna :( a to przeciez o jego zdrowie chodzi! tłumacze mu, ze nic mu sie nei stanie ze nic nie bedzie bolalo, ale on juz jak tylko przekroczymy próg przychodni to robi w tył zwrot :( obawiam sie ze bedzie coraz gorzej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko nie chce aby mial wiecie strach na cale dziecinstwo bo takie cos dzieci zapamietuja moj wlsanie po szcepieniach tak ma kurde szkoda mi go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaassssssssssssq11111
u nas tez tak jest, moja corka tez ma 18 miesiecy i jak jestesmy juz w progu przychodni wrzask na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa placki krowa obsrała
moja mama kiedyś jak się bałam to obiecywała że jak nie będe płakać to mu kupi coś słodkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety u mnie jest to samo. krzyk, płacz i uczepienie się mojej szyi. Niestety nie wiem jak sobie z tym poradzić, zawsze lekarka na siłę musi go badać, przy głośnym krzyku Czekoladki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjsjkdjdh
Nie u każdego dziecka mija. U mojej córci było tak że odkąd skończyła 12 miesięcy, przestała byc oczarowana naszym lekarzem i potrafiła już zapamiętać co się z taką wizytą wiąże i tak do długiego czasu aż poszliśmy na szczepienie odświeżające (mała miała 20 miesięcy) , dostała jakiegoś wycioranego miśka w poczekalni , usiadła na stoliku i wpatrując się w misia totalnie olała że lekarz przygotowywuje ją do szczepienia, tak samo bez znaczenia było dla nie że ją ukłuł (nie było reakcji) . Nie wiem czy to był przypadek i czy już tak pozostanie, w każdym razie my z mężem spoceni na myśl co zaraz będzie staliśmy zdziwieni ale i zadowoleni ;). U nas juz wszystkie szczepienia za sobą więc póki co nie będę miała szybko jak porównać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×