Tak wszędzie trąbią, że ludzie nie chcą się rozmnażać... A przecież....

Tak wszędzie trąbią, że ludzie nie chcą się rozmnażać, że jest za mało dzieci itd, a tymczasem fakty są takie, że kobieta w ciąży to wróg publiczny nr 1 (wszędzie: w pracy, w autobusie, w sklepie, w przychodni...) Nawet tu na forum ileż to jadu wylewa sie na głowy cieżarnych, tylko dlatego, że są cieżarne. Wg niektórych kobieta w ciązy powinna plackiem w domu leżeć i nawet na badania do lekarza sie nie ruszać, bo tylko denerwuje ludzi na ulicy i w środkach masowego transportu. Ileż to naczytałam się ostatnio na kafeterii jak "życzliwe koleżanki" z pracy patrzą tylko, jak by tu cieżarnej dopiec, bo albo śmiała się ruszyć z domu będąc na L 4 (a zazwyczaj L 4 dla cieżarnych są z opcją "może chodzić"), albo z jakiegoś innego powodu. Ciąża, niby czas błogosławiony, a tak naprawdę niejedna cieżarna czuje sie jak trędowata, tylko dlatego, że tak mało w nas empatii i zrozumienia. A każdy z nas miał przecież matkę, która nosiła go kiedyś w swoim łonie... Ciąża to wyjątkowy czas... rozwija się nowe życie....