Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiedzaca anda

STRES W PRACY NAUCZYCIELA

Polecane posty

Gość niewiedzaca anda

na czym polega STRES W PRACY NAUCZYCIELA ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na tym ze pracuje 20 godzin tygodniowo za 2 i pol tysiaca zlotych i nie wie jak naciagnac rodzicow na nastepna wycieczke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedzaca anda
ale ja powaznie pytam bo spotkałam sie z takim okresleniem ze maja maksymalnie stresujaca prace i moga w zwiazku z tym isc co siedem lat na roczny płatny urlop dla poratowania zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rreerr23434
miauczyddelko dobrze napisalas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwiiaarra
wiec zapraszam na moje stanowisku. nauczycielka matematyki w OHP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,mljbhvg
Muszą się męczyć z gówniarzami, którzy ich obrażają, śmieją się z nich, mają w dupie to, czego próbują ich nauczyć. Domyślam się, że to musi być stresujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na pomarańczowo
jestem nauczycielem od ładnych paru lat... praca to moja pasja, nie zamieniłabym jej na inną, ale wszystkim zazdrośnikom powiem krótko "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma..." Pracy mamy bardzo dużo, 20 godzin dydaktycznych, ale codziennie przygotowuję się do zajęć, mam konsultacje dla dzieci i rodziców, zebrania, zespoły, itp. o prowadzeniu dokumentacji nie wspomnę... praca bardzo odpowiedzialna, bo to praca z delikatną materią, małym człowiekiem, trzeba być wzorem, przewodnikiem, autorytetem... nauczyć, wspomóc wychowanie... wkońcu trzeba też umieć współpracować z rodzicami, co w naszych czasach bywa trudne... Nigdy nie narzekałam i nie narzekam, ale nie lubię kiedy ktoś, kto pojęcia nie ma o tym zawodzie wypowiada się i to krytycznie. Kiedyś takich krytyków zapraszałam do spróbowania, teraz potwierdzam "mamy cudownie, duża wypłata, mało pracy i jeszcze wakacje, ferie, święta wolne..." żyć nie umierać ;-) ps. urlop dla poratowania zdrowia dotyczy w szczególności trudnych warunków pracy/praca głosem, w nielicznych tylko przypadkach kwalifikują się inne choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedzaca anda
nie jestem zazdrosnikiem mam prace która kocham nie wiem tylko co jest stresujacego w tej akurat nauczycielskiej profesjii?? kazdy ma stres w pracy jedni wiekszy inni mniejszy ale tylko nauczyciele maja takie urlopy moj kolega jest maszynista i dopowiada za zycie wielu osób i mowi ze stres go nie opuszcza bi nigdy nie wie kiedy spotka na torze samobjce ajednak takowego urlopu nie ma ani wakacji ,ferii itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedzaca anda
w końcu trzeba też umieć współpracować z rodzicami, co w naszych czasach bywa trudne." rodzice boja sie was o jakiej wspołpracy piszesz?? nikt sie nawet nie osmieli wam przeciwstawic bo to pozniej moze odbic sie niekorzystnie na dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój kolega wuefista skorzystał z takiego urlopu (sam mówił, że nie musiał), ale buk się zemścił i złamał nogę :D W jednej gminie chcialo wprowadzić 40h tydzień pracy, żeby nauczyciele te wszystkie dokumentacje i przygotowywania robili w pracy to oburzenie było :) Nie wierzę, że dodatkowe 6h dziennie nauczyciel spędza na przygotowywaniu lekcji (6h=4h normalnego tygodnia pracy plus 2h nadrabiania wakacji i ferii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na pomarańczowo
urlop zdrowotny to przywilej, który z tego co wiem nie jest odpowiedzią na stres w pracy... pozostałe przywileje są po prostu przypisane do zawodu... mój brat pracował w policji i już jest na emeryturze - ma 41 lat ;-) podobnie jego koledzy ze straży granicznej... a my będziemy pracować do 67r.ż. każdy zawód ma jakieś przywileje i jakieś ryzyko... W kwestii rodziców często brakuje wspólnych oddziaływań, współpracy, rodzice są roszczeniowi, dominujący, brakuje im obiektywizmu i niestety czasu dla własnych dzieci... to problem naszych czasów, nie tylko nauczyciele się z nim spotykają... tak jak napisałam wyżej - praca to moja pasja, ale to na prawdę ciężki zawód, a trudności jest równie dużo jak przywilejów. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miauczydelko, albo pierdszielisz nie wiedzac nic, albo trafialas tylko na debili. 2,5? to moze po dyplomowaniu, stazysta, kontraktowy ma te kwote w marzeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,mljbhvg
Wkurwia mnie takie gadanie, jak to nauczyciele mają cudownie. Jak tak im zazdrościcie, to sami zacznijcie pracować w tym zawodzie, kto Wam broni? :O Nie mówię, że to jakaś strasznie wymagająca praca, bo patrząc na poziom większości nauczycieli, to nie trzeba wcale być super mądrym i zbyt bardzo się przykładać, aby dostać pracę w szkole, ale nie pierdolcie, że nauczyciele nic nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na pomarańczowo
a ja chciałabym tych 40 godzin i wyjść ze szkoły bez torby ze sprawdzianami... może nie 6 godzin dziennie, bo przygotowanie zależy od potrzeby. Ja jestem nauczycielem kształcenia zintegrowanego, pracuję z maluszkami. Np. ślubowanie czy jakąś uroczystość /teraz jasełka, zaraz dzień babci/ przygotowuję czasami weekend i wiele wieczorów, wiele prób, przygotowanie oprawy muzycznej, strojów, współpraca z teatrem, itp. Wycieczki, wyjścia, już teraz są po lekcjach lub przed - wychodzimy min. 1 raz w tygodniu. Raz w tygodniu basen - lekcje + basen = 8 godzin... mamy rady, zespoły samokształceniowe - raz na 2 tygodnie średnio całe popołudnie. Poza tym przygotowanie dzieci do konkursów, przeglądów... no i samodoskonalenie - każdy prawie nauczyciel korzysta z warsztatów, kursów... akurat w-f to jedyny przedmiot, gdzie moim zdaniem nauczyciele mają łatwiej, bo nie mają dokumentacji lekcji, ale może tak mi się tylko wydaje.. Byłam na wymianie we Francji, tam pracują w innym systemie godzinowym i podobało mi się. U nas czas pracy wydaje się krótki, ale wszyscy siedzą w domu nad papierami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielba
ja bardzo chętnie zostanę w szkole 40 godzin..... proszę przygotować mi stanowisko pracy, narzędzia i już, a co do wakacji to ku...wa dzieci je mają nie my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co takiego musisz robic w wakacje? plus jedej rady pod koniec sierpnia? jakos moja matka w roku szkolnym wyjezdza na kilka dni w zw z praca raz w mc. alew za to ze zapierdala jako wiejska nauczycielka w podstawowce, co roku sie byczy miesiac w ukochanym egipcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielba
A co do naciągania, cóż nie sądzę, że sama powinnam zapłacić..nie muszę też poświęcać się i być niańką na wycieczkach - nie wspominając o odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielba
mhmn w Egipcie ;) za co? Tata jej sponsoruje pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. moja matka zasuwa, bo to jej powolanie. robi sporo dla szkoly, jest nauczycielem dyplomowanym i posluguje sie kilkoma jezykami jako jedyna. wspomaga fundacje, organizacje, przez co jezdzi na przerozne konferencje szkolenie po eu. a nie zaklada beret o 14 i spierdziela do domu. zarabia przy slabszym mc minimum 5tys wiec stac ja by latem miesiac lezec w egipcie, a ferie spedzic w maroko, czy na teatralno/kinowo/muzealnym clubbingu kilkudniowym gdzies w pl. jak sie chce to sie ma, ale trzeba sie przylozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. moja matka zasuwa, bo to jej powolanie. robi sporo dla szkoly, jest nauczycielem dyplomowanym i posluguje sie kilkoma jezykami jako jedyna. wspomaga fundacje, organizacje, przez co jezdzi na przerozne konferencje szkolenie po eu. a nie zaklada beret o 14 i spierdziela do domu. zarabia przy slabszym mc minimum 5tys wiec stac ja by latem miesiac lezec w egipcie, a ferie spedzic w maroko, czy na teatralno/kinowo/muzealnym clubbingu kilkudniowym gdzies w pl. jak sie chce to sie ma, ale trzeba sie przylozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edukatorki przepracowane
moj 10 letni syn ma 26 lekcji w tygodniu plus praca w domu tez kilka godzin w tygodniu ,a jego wychowawczyni o 30 lat starsza ma 17l ekcji czy dziecko moze pracowac wiecej niz dorosły???????? a te proby o ktorych tu jakas belferka wspomniała 9jasełka,dzien babci) to sama robi ?? nie !! to wymaga pracy rowniez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawody lekarza, prawnika, nauczyciela, komornika itd sa mega stresujace, tak samo jak praca w korpo, moja znajoma kiedys juz nie wytrzymala i poszla na terapie do Natalii Guglas-Jankowiak z www.psychologguglas.pl i leczy sie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję jako nauczyciel ale w małej podstawówce. Wydaje mi się że najgorzej było jednak w gimnazjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie małe szkoły są bardzo przyjazne i można zadbać o dobry kontakt z rodzicami. Praca nauczyciela na pewno jest stresująca i nie chodzi tu już nawet o trudnych uczniów, ale przede wszystkim słabe wynagrodzenie, tak jak tu http://slask-praca.pl/nauczyciele-potrzebni/ ktoś opisuje. Odpowiedzialność jest spora i dużo pracy przynosimy do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×