Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaniesfornej

niesforna 3latka

Polecane posty

Gość mamaniesfornej

Córka od ukończenia 2 roku życia stawala się coraz bardziej niesforna. Teraz ma prawie 3 lata i mam wrazenie ze bardziej nieposluszego dziecka nie widzialam. Bez powodu rzuca się na ulicy robi sceny i afere o byle co. Ma polrocznego brata. Z początku myslalam ze to z zazdrosci. Ale nie. Ona go bardzo kocha i sama z siebie pomaga przy nim, potrzyma mu butelkę, zabawke. Wie ze bardzo ja kochamy i jej braciszka tez. Jednak w sklepie wszystko musi mieć, każda zabawka slodycz kielbaska chlebek, wszystko po kolei. Nie dopuszcza do siebie slowa nie. Histeryzuje i rozpacza, jakby byla bitwa. Tymczasem tlumaczenia nic nie dają, prośby grozby tez nic. Parę razy dostala klapsa, to smiala mi się w twarz, czasem oddala, a i tak na zlosc robila to samo... już nie Wiem jak z nią rozmawiać. Chodzi do przedszkola, jest madra wesola i wszędzie jej pelno, ale jest takim lobuzem ze coraz częściej zastanawiam się czy nie iść z nią do psychologa, wiem ze gdzieś popelnilismy blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vin80
niesforna? dobre. nie ma jak eufemizm :) Czym prędzej do psychologa z dzieciarem bo będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaama
przejdzie jej z wiekiem.moja corka w tym wieku tez byla taka. placz, wynuszanie histeria. jest to trasznie denerwujace. ale corka coraz starsza coraz wiecej rozumie. i teraz ma 4 latka i ma czasem taki dzien ze placze histeryzuje ale bardzo rzadko. a balam sie ze juz tak jej zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniesfornej
A tlumaczenia jakies trafialy do niej. Może ja nie Wiem jak z nia rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecina
A może za dużo tłumaczeń.Ja np.idąc do sklepu porozmawiałabym z córką, wytłumaczyła po co idziemy i co mogę jej kupić, że na więcej rzeczy nie mam pieniążków itp.(ja mam dwulatkę i na razie na nią to działa).Jeżeli mimo to by się w sklepie "rzucała", wymuszała, zignorowałabym ją, nie tłumaczyła na siłę, bo dziecku chodzi o to żeby swoim zachowaniem zwrócić na siebie uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję,że nie kupujesz jej nic w sklepie po takich akcjach? Bo jeżeli dziecko płacze,wymusza to należy być konsekwentnym i nic nie kupić. Mój 3-4 razy próbował wymusić aby coś mu kupić, skończyło się na tym że szedł ze mną do domu i po drodze płakał,ale zrozumiał,że w ten sposób nic nie osiągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko,że się nie rzucał na podłogę itp, tylko podnosił głos że chce to i koniec, potem płacz itp....po 3-4 razach mu przeszło,bo wie że tym nic nie zdoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenkalenka
To twoja wina, rozpuscilam bachora i tyle, bo jak inaczej to tlumaczyc. Lec do psychologa i to szybko poki nie jest jeszcze za pozno, sama mam w rodzinie teraz juz nastolatke ktora byla taim dzieckiem, szkole rzucila, nie ma znajomych, rodzicow nienawidzi bo uwaza ze ona jest naj i musi wszytsko dostac. dzieci sie nie rodza rozpuszczone to rodzice nie potrafia stawiac granic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I efekty są , raz ,drugi, trzeci, piaty dziecku ulegac, a teraz efekt lawinowy, i prosze ,nie zparzeczaj ,ze jej nigdy nie uleglas, bo takie czary to nie tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×