Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maaaaaritka

WRÓCIĆ? PROSZE DORADZCIE!!

Polecane posty

byłam z chłopakiem 7 lat. Zerwaliśmy w czerwcu. On cały czas chce wrócić...już 6sty miesiąc. Przez ten czas zdążyłam zauważyć, że osobniki płci męskiej nie zawsze są uczciwi, szczerzy, oddani, nie zawsze traktują kobietę jak równą sobie, oceniają innych z góry, manipulują... spotykałam się z trzema i ze wszystkimi zerwałam :((( z ostatnim dziś ok 10 :) żaden mu nie dorównuje! ale w naszym związku zionęło nudą... zaniedbał się, tylko grał, moje otoczenie za nim nie przepadało... ale był przy tym bardzo troskliwy, pomocny i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć. ZAWSZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdfhWIPA;EDwe
my go nie znamy, sama musisz zdecydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracaj do niego
bije z Twojego posta że tęsknisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie dno
No przecież napisałaś, że mu żaden nie dorównuje. A skoro twoje towarzystwo za nim nie przepada, to za tymi trzema w międzyczasie na pewno też. No ale ty opierasz się na sądach swojego towarzystwa. Więc pewnie on im piwa nie stawiał. Papierosami nie częstował, bo nie pali. Na imprezach w restauracji nie płacił za nich rachunków. To dlaczego mają go lubić. No a ty w szczególności. Przecież towarzystwo znajomych ważniejsze od faceta. No nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdfhWIPA;EDwe
może byc tak, że Ty wrócisz a on Cie zostawi zaryzykuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dorównywali pod względem troskliwości, czułości, oddania, ale w sumie czego oczekiwać po krótkich znajomościach:P Nie, nie przepadali za nim bo zdarzały mu sie dziwne zachowania:( odzywki, ale przy mnie zachowywał się naturalnie i taki nie był, a w towarzystwie coś w niego wstepowalo bo nie czuł sie do konca swobodnie :( ech... nie zostawi...wiem, że mocno mnie kocha...nic nie ryzykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie sam
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy Ty go kochasz... jeśli tak i on dalej czeka nie daj sobie tego wszystkiego zabrać... co was łączyło, co bylo przyjemne, miłe jak i tez te złe dni...Ja z moją ukochana rozstałem sie ponad 6 miesiecy temu... i moge to powiedzieć ze tylko i wylacznie z mojej winy.. bo byłem o nia bardzo zazdrosny...i było duzu klutni i problemow przez to...lecz zaczelismy sie spotykac po miesiacu, ja sobie przez ten czas przemyslalem wszystko i wiedzialem ze nie popelnie tego samego bledu nigdy... i tak sie na nowu ukladalo, tak przynajmniej myslalem...spotkania,spacery, kino itp...lecz nagle powiedziala ze to koniec, ze przestala cokolwiek czuc...a nastepnego tygodnia dowiedzialem sie ze bedziemy mieli dziecko... i tak do tej pory staram sie jak moge, robie wszystko by naprawic swój bład...a tu nic na tygodniach urodzi sie dziecko a ja dalej nie wiem na czym stoję...ale walcze cały czas o nią...bo moze to i dziwne ale brakuje mi tzw. "zrypek" i fochów z jej strony, nawet nie wie jak bardzo!! więc dziewczyno nie zastanawiaj sie jesli on Cie kocha i Ty go kochasz...Walcz o to co czujecie do siebie!! o Milość abys pozniej nie zalowala!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję "taki sobie"...wiesz co... kochać, kocham ale nie ma w tym uczuciu namiętności, nie pociąga mnie :( ostatnio zaznałam wspaniałego seksu, nie wyobrażam sobie teraz powrotu do tej sytuacji łóżkowej, która ciągnęła się kilka lat. W sumie to największy problem dla mnie :((( bo wiem, że zawsze mogę z nim porozmawiać, zawsze mnie wspiera, wysłucha, motywuje, jest naprawdę wspierającym, dobrym partnerem. Kocham jak bliską osobę, nie jak partnera z którym będę zakładać rodzinę. Już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
taka zwykła dziwka i wyciruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie sam
rozumie Cię... sam kiedyś miałem takie mieszane uczucia do czasu kiedy jej znów nie zobaczyłem... nie spędziłem czasu...nie porozmawiałem. I wtedy wiedziałem ze ona jest najważniejsza!! musisz spróbować..dajcie sobie szansę od nowa wszystko układać niż sobie jej nie dać i żałować ze was coś omineło , że coś przegapiliście...że przegapiliście siebie!! a seks...hmm to tylko seks jest dodatkiem do miłości a nie jej podstawą..pamiętaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jej chodzi
tylko o pierdolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuniaaaaaaaaaaaaa
wracaj do niego i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smigła
musisz sama podjąć decyzję. a jak ci coś nie wyjdzie to do kogo będziesz miała pretensje.byc z kimś tylko dlatego. że nie masz nikogo to nie jest wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pozwalajcie sobie...seks jest ważny w związku, moim zdaniem dlatego się wszystko u nas sypnęło. Dziękuję taki sobie sam! tylko jeśli w ogóle go nie ma, bo nie ma pociągu to też nie dobrze :( nigdy nie zdradziłam, ale w ostatniej fazie naszego związku już zaczynałam mieć takie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie sam
posypalo się ze wzgledu na brak seksu...? moze pasowalo by go jakos urozmaicić..jakismily wieczor, kolacja, dobra muzyka taki afrodyzjak:)...zdrada to wg. mnie najgorsze z najbardziej możliwych opcji...bo jeśli zdradzisz to znaczy że nigdy nie kochalas.. i kochać nie bedziesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie sam
A najlepszym rozwiazaniem bedzie wspólna rozmowa... co i kogo boli, co wam przeszkadza i spróbować razem dojsc do porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak uważam - zdrada to oznaka wielkiego braku szacunku do drugiej osoby. Pogadam z nim...pojadę, porozmawiamy, może się uda odbudować to co było między nami... W końcu to 7 lat. Już z nim rozmawiałam przez telefon, umówiliśmy się, że pogadamy o wszystkim. Tylko przedtem wyleczę się jeszcze z "lekkiej mięty" do ostatniego...tego od dzisiejszego zerwania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"być z kimś tylko dlatego. że nie masz nikogo to nie jest wyjście." - No nie jest, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że przez te miesiące, gdy poznałam innych facetów, zauważyłam, że wartościowych wcale nie jest tak wielu :( ja się gubię w tych wszystkich relacjach damsko-męskich, nie ogarniam mężczyzn :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uaaahca
Kurcze, rozstałaś się z nim po 7 latach, więc nie mów, że wtedy poważnie nie przemyślałaś sprawy i nie było poważnych powodów, że nie było tragicznie. Teraz po czasie zapomniałaś jak było źle, pamiętasz dobre chwile i nie chcesz być sama. Smutne to powody do powrotu. Czy jak wrócisz do niego to nie powrócą po jakimś czasie myśli o zdradzie? Chcesz być kobietą, która zdradza swojego faceta? Taki scenariusz Ci odpowiada? Przyjaciele go nie lubią, więc to się pewnie odbija na Tobie, Twoich spotkaniach towarzyskich. Chcesz znowu tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"być z kimś tylko dlatego. że nie masz nikogo to nie jest wyjście." - No nie jest, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że przez te miesiące, gdy poznałam innych facetów, zauważyłam, że wartościowych wcale nie jest tak wielu :( ja się gubię w tych wszystkich relacjach damsko-męskich, nie ogarniam mężczyzn :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie sam
Przyjaciele są zawsze do czasu... a gdy ich bedziesz potrzebowała zawsze ich zabraknie...sam juz to kiedys przerabiałem.. i myślalem ze pomoga... a jedyną pomoc jaka otrzymalem to własnie była pomoc od mojej kobiety...ktora zawsze mnie kochała całym sercem i wskoczyła by za mna w ogien... tylko nie wiem czy nie za późno to zauwazyłem. A oddał bym wszystko za jedną szanse... i nie spier***** bym jej za zadne skarby świata! i Walczyl dalej o nia bede!! Ty tez walcz o to co kochasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uaaahca - zdaję sobie z tego sprawę, ale widzę że przemyślał wszystko, że się zmienia, że cierpi, czeka... nawalił, zrozumiał, może wyjdzie tym razem...? Tak oddanego mężczyzny, wiernego, troskliwego mogę nie znaleźć. Brakuje mi fajerwerków, ale może uda wykrzesać z niego nieco spontaniczności?????? ja lubię się wygłupiać, mam śmieszne pomysły, on nie bardzo...tego też mi brakowało.. może się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uaaahca
Skoro chcesz to spróbuj. Najwyżej przekonasz się, że to nie to na 100% i nie będziesz już miała dylematów, albo Wam wyjdzie. Oba wyjście są pozytywne. Życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie sam
Maaaritka....ja muszę, rozmawiać nie naciskać... będziemy mieli za nie całe 1,5m dziecko...o którym już dawno myślelismy a teraz sie udalo i tak wyszlo ze bedziemy go miec:) więc nie odpuszczam ale tez nei naciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×