Mam już dość kłótni z mężem.

Moja teściowa nigdy nie była wzorem matki. zawsze wszyscy byli ważniejsi i lepsi niż syn. jak wdał się w szkole jako dziecko w bójkę-to nawet jeśli się tylko bronił to i tak dostał w domu karę. i teraz znów jest to samo. jeśli jest jakiś problem to ona staje po mojej stronie i jemu truje. a on się jeszcze potem ze mną przez to kłóci bo ma żal że nikt nie jest po jego stronie. nawet jeśli nic się nie dzieje tylko np po prostu on coś powie np w żartach czy siedzi a ja coś robię to ona zaraz mu mówi że no jak tak może że on siedzi,a ja np podaję obiad. teraz jest tragicznie bo ona zamieszkała z nami. jej mąż narobił długów i komornik zabrał im mieszkanie,on poszedł w świat (jest alkoholikiem i pewnie mieszka gdzieś na melinach),a ona trafiła do nas. a że jest emerytką to mam ją cały czas na głowie-ja obecnie jestem na wychowawczym i jestem w domu więc całe dnie spędzam z nią jak męża nie ma to jest ok,ale jak wróci z pracy to zaczyna się w domu piekiełko...jak ich pogodzić,żeby matka była za synem?

A najgorsze jest to że podważa przed dzieckiem autorytet ojca i jego decyzje. a córka już powoli zaczyna rozumieć więc będzie coraz gorzej. a ja mogę nawet powiedzieć największą głupotę a ona i tak powtarza i mojemu dziecku i mężowi że ja mam rację.

kuuurwa co za belkot

Jak ci się nie podoba to nie czytaj.

może porozmawiajcie z nią, że jesteście małżeńswtem i nie chcecie aby ktoś wtrącał się w wasze życie i komentował wasze zachowania, po dobroci... może zrozumie, przecież mieszka u was a wiadomo że każdy czasem się kłoci..

bredzisz :O

Co masz zrobić? Stawaj po stronie męża jak będzie tak gadała. A jak Go nie będzie to porozmawiaj z nią szczerze i powiedz że strasznie Ci to schlebia że tak się z Toba liczy ale nie zawsze masz racje i żeby raczej nie mieszała sie w wasze codzienne życie. Tak jak żony wymagają od mężów żeby stawali w ich obronie tak i Ty musisz stawac w jego obronie.

najgorsze jest jak tesciowie rodzice wtracaja sie w zycie młodych, a sami zapominali że kiedys też byli mlodzi i slowa nie bylo mozna powiedzieć.... a im jak sie zwroci uwage to wielkie halooooo

Tak to jest jak kobieta rodzi pomimo braku instynktu macierzyńskiego. Obwinia swojego syna o całe zło tego świata bo widocznie uważa, że zmarnowała życie przez niego. Nie każda kobiet chce mieć dzieci. Dlatego nie należy nalegać i społecznie wymuszać od kobiet to by dzieci posiadały bo później takie właśnie skutki to rodzi.

Rozmawiałam z nią i jak ze mną rozmawia to mówi że wie że my mamy swoje życie. a potem znów to samo i jak ją pytam po co znowu mu dopiekła,to ona mówi że nie może patrzec jak on się źle zachowuje bo to źle świadczy o nie,że niby źle go wychowała. a jak jej mówię że on jest już dorosły to ona tak wie wszystko ale na kolejny dzień znów swoje. a kiedy jest taka sytuacja to jak mówię że nie powinna do niego tak mówic to ona też mówi tak,tak wiem,ale co powie to już go wkurzy.

olać, to jedyne wyjście albo rąbnąć w łeb patelnią :D

zapisz ja do jakiegos klubu emeryta lub co w ten desen, sa jakies domy dziennego pobytu dla starszych ludzi, tam organizuja im czas...moze jakies kolko zainteresowan? Mniej bedzie siedziec w domu