Byłem świadkiem nie pomoglem policja chce mnie udupic

Chcą mnie wkrecic w współudział, wypierdalam za granicę to chory kraj jest

świadkiem gwałtu niestety aż ciężko mi to wstukac palcami :O

jak masz współudział w gwałcie to już nigdzie nie uciekniesz

Nie mam żadnego współudziału i nie zamierzam uciekać

I słusznie że cię chcą udupić, następnym razem może ci przyjdzie do głowy pomóc jednak.

wypierdalaj, wypierdalaj - nie potrzeba nam tu takich pajaców

hehe pewnie tchórzy wolisz

Nie płaczcie i tak mi mogą naskoczyc poza tym nie miałem żadnego obowiązku komukolwiek pomagać więc o co chodzi ??

o nic

oczywiście że to normalne że bekasz za współudział - skoro stałeś i patrzyłeś, to też przestępstwo, wiesz?

i dlatego Cie scigna ;)

widziałeś jak ktoś jest gwałcony, nie zareagowałeś i bardzo dobrze że będziesz udupiony. Być obojętnym widzem w takiej sytuacji to czyste skurwysyństwo. Wyobraź sobie że twoja matka jest gwałcona na ulicy a przechodnie, jakby nigdy nic idą sobie dalej. Dostałbyś ode mnie kopa na łeb huju bez odwagi

Każdego obowiązkiem jest udzielić pomocy i słusznie że powinni dobrać ci się do dupy. Takich jak ty powinni się surowo karać, bo nie pomagają, a potem strzępią jęzory, ze słuzba zdrowia nie działa, policja nie działa, sądy źle działają i itd. Tępić aspołeczne persony !!!

mam nadzieje że bedziesz zdychał kiedyś na ulicy a wszyscy to oleją "bo nie mają obowiązku"

ludzie szkoda słów na takiego tchórza... niech go spotka to na co zasłuzył

Jest takie powiedzenie: kozak w necie... i założę się, że większość tych, co się tutaj tak pieni, by nie zareagowała, zwłaszcza, gdyby to była grupa mężczyzn! Panuje ZNIECZULICA i to nie jest jedyny wyjątek.

Jesteście równo popierdoleni zadzwoniłem na policję i zaluje bo tak mnie znaleźli zadzwoniłem czyli jakaś pomoc była, a co mnie obchodzi że jakaś gwałca niech sobie pizde zaszyje już nigdy nie idę do żadnego zasranego klubu bo to siara i same przypaly a teraz wypierdala c

7snack to nie trzeba rzucać się z pięściami na 10 chłopa, ale po pierwsze zadzwonić na policję, po drugie narobić hałasu, może by się wystraszyli, po trzecie cholera wie czy on czasem nie stał i nie gapił się jak koledzy gwałcą - wiele było i takich przypadków. gdyby gdzieś z daleka przeszedł to by nie wiedzieli że coś widział, więc musiał być w centrum zdarzenia.

autorze jeśli zadzwoniłeś na policję i czujesz się "czysty" to nic Ci nie zrobią, bo jeśli kilku facetów ją gwałciło to możesz powiedzieć, że zadzwoniłeś na policję a sam się ich bałeś, bo ich było kilku a Ty jeden i nie widziałeś szans żeby się na nich rzucać... ŚWIADKÓW się tak łatwo nie udupia, chyba że mają coś na sumieniu.