beznadziejnego faceta mam

Zaczelo sie jak kazda milosna historia ... Zakochani w sobie . Choc byly problemy , jakos radzilismy sobie z nimi . Po jakims czasie zamieszkalismy ze soba . Wszystko bylo ladnie pieknie . Postanowilismy dolaczyc kogos do nas . Zaszlam w ciaze , choc juz nie wierzylam ze to sie stanie . Niedlugo dzien porodu . Wlasnie w tym momencie zaczely sie schody ... Kady dzien wyglada tak samo , a nawet gorzej od poprzedniego . On czesto przed komputerem , a nawet zdarza sie ze calymi dniami i w nocy potrafi siedziec . Wymyslam mu jakies zajecia , ale ile to mozna . Najgorsze jest to ze teraz ma wolne . Wzial sobie do czasu mojego porodu . Nie wiem wlasciwie po co . Jestem taka rozdrazniona ze chcialabym odejsc od Niego . Jakos nie wyobrazam sobie ze bedzie jeszcze tak robil przy dziecku . Moze tu znajde obiektywne porady . Moze ktos byl w podobnej sytuacji .

Myslalam ze dziecko nie tylko ma matke , ale tak samo ojca .. Wiem ze czeka mnie duzo obowiazkow . Licze sie z tym . Wiec po mi taki ktos , kto bedzie moze jeszcze mial do mnie pretensje ze dziecko placze

kochana jesteś rozdrażniona przez hormony, to minie a swoją drogą to myślałaś,że jak będzie?

Myslalam ze zwiazek polega na wzajemnej wspolpracy i zaufaniu sobie . Teraz widze ze faceci sa egoistami , i na dodatek tchorzami