Czy jak jest Ci smutno lubisz się dołować jeszcze bardziej?

Witam, zastanawiam się czy to tylko moja przypadłość, czy jest nas więcej... Kiedy mam doła często zamiast wyrwać się z niego, pójść na miasto, spotkać się z kimś, na siłownię lub obejrzeć śmieszny film to ja dobijam się jeszcze bardziej słuchając smutnej, melancholijnej muzyki lub oglądając dołujące filmy.... Czy Wy też tak macie? Skąd się to bierze... to coś jak masochizm - dowalanie sobie jeszcze bardziej?!

też tak mam, ale nie znam przyczyny może tak trzeba, żeby dojść do stanu wywwołującego płacz? nie wiem

Analizuję czemu jest mi smutno, wypłakuję problem i staję na nogi. Bez ckliwych filmów i muzyki - po co wpędzać się w depresję?

Też tak mam Autorko :)

Tak sbie dzisiaj pomyślałam, że może to dlatego by poprostu choc raz na jakis czas móc poczuć się słaba i poużalać się, porozczulać nad sobą. Codziennie spełniamy pewnie masę ważnych funkcji, czy to w pracy, czy w domu - musimy być silne, opanowane... więc chociaż w samotności możemy dać ujście wszystkim emocjom i okazać słabość... tak myślę :) Chociaz wolałabym chyba tak jak *Ola_1981* przeanalizować sprawe, znaleźć rozwiązanie, wziąść się w garść i iść dalej... stanowczo za długo czasami trwa to wyplakiwanie smutków przy lodach i popcornie przez kiepskimi filmami o nieistniejącej idealnej miłości :)

Ja mam dość męski charakter, tak łatwiej żyć ;)

Zdecydowanie mi brak pierwiastka męskiego, a szkoda bo pewnie byłoby mi łatwiej zrozumieć ich niektóre poczynania!:) ale ostatnio nie pozwalam sobie na zbyt długie rozczulanie nad sobą!!! O nie! Szkoda na to życia!;)