Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość druga kawa

czy ja jestem nienormalna??? czy trafiam na podlych ludzi???

Polecane posty

Gość druga kawa

nie wiem od czego zaczac ,chyba ze od dawna mieszkam za granica,praca nie jakas tam extra ale najgorzej tez nie jest(fizyczna),jestem samotna matka dwojki dzieci czasami ciezko jak cholera ale nie narzekam,jestem troche staroswiecka tzn zyje wedlug 10 przykazan bozych (nie jestem fanatyczka religijna) po prostu traktuje drugiego czlowieka tak samo jak sama chcialabym byc traktowana,lubie sprawiac ludziom male przyjemnosci np drobny komplement ze ktos ladnie wyglada,czy ma ladan bluzke,jak ide do kogos do domu to nawet jak ma balagan i sie tlumaczy to mowie :nie przejmuj sie ,nie przyszlam tu sprawdzac porzadkow itd, jestem dosyc biedna ale nie widac tego po mnie,ciuchy dobrze dobrane,mieszkanie ladnie umeblowane (ca zajelo mi lata) samochod 5 letni,zyje od czeka do czeka , gotuje obiady w domu bo wychodzi duzo taniej i wiecej.......teraz moj problem,ludzie nie wiedziec czemu chyba mi zazdroszcza,moze tego ze nie narzekam,ze jestm usmiechnieta ,ze ciesza mnie male sukcesy( choroba mnie zmienila,ciesze sie kazdym dniem,nawet tym zmarnowanym) ludzie mnie doluja tzn co mam na mysli ,nie chodzi juz o to ze nikt mi nie mowi komplementow ale wytykaja jakies blachostki zeby tylko popsuc nastruj,np ostatnio odwiedzil mnie znajomy rozejrzaj dookola i powiedzial ze dywan przydaloby sie wyprac :o ja jak ide do kogos to przewaznie chce zeby ta osoba milo sie poczula i mowie np ze przytulnie tu u ciebie,albo ten sam znajomy powiedzial mi co tam kiedys dawno ktos na mnie zle slowo powiedzial(jak to bylo dwa lata temu to dlaczego teraz mi to mowi ?) spotykalam sie z facetem dwa lata i nigdy nie uslyszalam komplementu nie mowie juz o wygladzie ale np obiad przygotowalam ,zjadl i ani slowa czy smakowalo i nawet zero dziekuje tylko sie oblizal i :bede zyl :o .....nie wiem czy ja trace rozum czy cos jerst nie tak z tymi ludzmi ,czy tak trudno jest w tych czasach powiedziec komus mile slowo?? np prosze,dziekuje,smacznego.??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto żyj dalej tak jak uwaźasz i olej innych.mnie też to wkurza jak ktoś nieumge sie zachować.powodzenia ci życzę abyś spotkała kogoś zauważy i doceni.a może nawet i pokocha za to co robisz i jaka jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto żyj dalej tak jak uwaźasz i olej innych.mnie też to wkurza jak ktoś nieumge sie zachować.powodzenia ci życzę abyś spotkała kogoś zauważy i doceni.a może nawet i pokocha za to co robisz i jaka jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie mnie doluja tzn co mam na mysli ,nie chodzi juz o to ze nikt mi nie mowi komplementow ale wytykaja jakies blachostki zeby tylko popsuc nastruj,np ostatnio odwiedzil mnie znajomy rozejrzaj dookola i powiedzial ze dywan przydaloby sie wyprac xxx nie wskazuje to na fakt że nie narzekasz i jesteś szczesliwa:P chcesz miec przyklaśniecie otoczenia?? chcesz by cie sciemniali?? To bez senu :D Mój dom, mój dywan, moja dupa i kazdy ze swoją opinią moze mnie w nią słodko cmoknąć...to sie nazywa szczescie:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uchu hct
Moze czuja ze sie podlizujesz ? Zyj dla siebie, nie bądź aż taka miła Zobaczysz czy zadziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Jakiś zręczny aforysta wymyslił coś typu "Ludzie szczęśliwi są dobrzy, ludzie dobrzy nie zawsze są szczęśliwi". Ten aforyzm przypomniał mi się kiedy przeczytałem twój post. Ty jesteś dobra, ale niezbyt szczęśliwa. Masz żal do ludzi, że nie odpłacaja ci dobrem za dobro. Samo takie twoje OCZEKIWANIE, że jeżeli ty jesteś dobra to inni POWINNI też być dobrzy dla ciebie, skutkuje "nieszczęściem" przy natknięciu się na każdy przejaw "niedobroci". Powinnaś zmienić swoja postawę. Jestem DOBRA, bo tak chcę! Ludzie? Ludzie są RÓŻNI. Dla wszystkich jest miejsce na tym świecie. ale.... o tym jaki człowiek jest przy mnie, decyduję ja. Zadajesz dwa pytania: "czy ja jestem nienormalna???" - w potocznym rozumieniu tego słowa, jesteś normalna, tak jak większość ludzi. "czy trafiam na podlych ludzi???" - nie próbuj sobie wmawiać, że akurat ty masz takiego wyjątkowego pecha. Każdy gdzieś tam, rzadziej lub częściej trafia na ludzi podłych. Być może trafiasz i ty. Dołujesz się sama, z góry zakładając NIECNE intencje innych ludzi wobec ciebie . Posłużę się przykładem z twoim znajomym. Palnął facet jakieś GŁUPSTWO. Nie zastanawiaj się dlaczego; czy brak mu kultury, czy chciał ci dopiec..... Zignoruj lub odpowiedz jakimś żartem np długo pracowałam nad tym dywanem aby nie wyglądał OBCIACHOWO, jak "nówka pewex nieśmigana". I zajmij sie sprawami ważniejszymi. Bądź jaka jesteś, nie zakładając, że ludzie odpłacą ci tym samym. Trudniej ci będzie znaleźć powód do doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"spotykalam sie z facetem dwa lata i nigdy nie uslyszalam komplementu nie mowie juz o wygladzie ale np obiad przygotowalam ,zjadl i ani slowa czy smakowalo i nawet zero dziekuje tylko sie oblizal i :bede zyl" dlaczego się z nim spotykałaś? Bo chciałaś!!!!!!! .....POMIMO..... Twoja wola..... Nie spotykasz się już, czemu więc wspominasz złe chwile zamiast te dobre? Nie "pielegnuj" złych wspomnień!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga kawa
kurde,jakie podlizywanie sie?? nie mam powodow podlizywac sie, nie strzelam komplementow 10 razy dziennie,tylko raz na jakis czas jak widze ze kolezanka ma fajne spodnie to jej to mowie a nie ze fajne ale ciut za krotlie zeby wbic szpile jak co po niektorzy,,, v 34,nie narzekam,chcialam sie wygadac arecki...chyba jedynie ty mnie zrozumiales,dzieki,kobiety sa bardzo zawistne we wszystkim doszukuja sie nieprawdy ,nie zazdroszcze innym,nie mam kompleksow,nie lubie obgadywac ludzi,ciesze sie z tego co mam,fakt w weekendy moje mieszkanie przypomina jak by tornado przeszlo ale tylko dlatego ze przewija sie mnostwo dzieciakow,wchodza i wychodza,graja w gry a za piec minut ida jezdzic na rolki jak sie znudzi to rzucaja rolki i leca kopac pilke itd po weekendzie wracam do pracy ,ludzie sie pytaja jak minal weekend itd mowie swietnie a oni mam wrazenie ze nie wierza ze jakto moze byc swietnie samotnej matce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Rozumiem, że twój problem został już rozwiązany zanim założyłaś topik...? "oni mam wrazenie ze nie wierza ze jakto moze byc swietnie samotnej matce..." Ja też ci nie wierzę. Piszesz, że nie narzekasz a tylko chciałaś się wygadać. Czyżby? To jakie masz właściwie zdanie "w temacie" tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga kawa
nastepnym razem jak pójde do kogoś w gości to mu nasram na stół i niech to liże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gimbus zajechał
z gimgównem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jestes kobieta i sie od ciebie wymaga,wyobraz sobie sytuacje ze to mezczyzna jest sam z dziecmi a tu mu przychodzi panna i wytyka ze dywan ma brudny -. nie , ona zaraz mu bedzie chciala pomoc i sie nad nim uzalala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_ciekaw
MIAUMIAU Zapomniałaś dodać, ze jeszcze wypierze mu ten dywan,pomoże przy dzieciach i ugotuje obiad. ja jestem ogarnięty facet, ale wielu jednak nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
druga kawa---> wiesz czym jest asertywnosc? to nie tylko umiejetnosc stawiania granic ale mierzenia sie równiez z nieprzychylna opinią innych ;) Jesli potrzfie przyjac do wiadomosci nie tylko komplementy ale i negatywy na mokj temat to nigdy nie czuje się skrzywdzona...nie zawsze musze sie z tym zgadzac ;) Nie kazdy mowiacy o mnie przykre rzeczy musi byc podłym człowiekiem:) on ma taki obraz mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagatiki
A ja Ciebie doskonale rozumiem. Ludziom komplementy trudno przechodzą przez gardło bo zazwyczaj jak jest powód aby komuś powiedzieć coś milego to włącza się zazdrość, więc w zamian mówią coś przykrego. Mnie tez boli, że ludzie nie potrafią odwzajemnić dobra. Mnie tak wychowano w domu, aby dla wszystkich być przyjacielem. Mówienie milych słów przychodzą mi łatwiej niż ich nie mówienie. Proponowanie pomocy jest u mnie naturalniejsze niż czekanie aż ktoś w potrzebie o nią poprosi. Wiele mnie to kosztuje, bo przychodzi czasami taki dzień jaki Ty masz dzisiaj i pytasz kiedy ta cała dobra energia do Ciebie wróci? A ona nie wraca, przyłazi tylko "dziad ze słomą w butach" i wówczas też mam ochotę nasrać mu na stół... a to wszystsko po to aby następnego dnia móc się naturalnie uśmiechnąć do kasjerki w sklepie czy zachwycić się spodniami koleżanki z pracy. A tak na marginesie, osoby takie jak my naturalnie przyciagają pijawki emocjonalne, które chętnie korzystają z naszej dobrej energii. Trzeba mieć się na baczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Ludziom komplementy trudno przechodzą przez gardło bo zazwyczaj jak jest powód aby komuś powiedzieć coś milego to włącza się zazdrość, więc w zamian mówią coś przykrego." Jedno zdanie, dwa różne tematy. 1. "Ludziom komplementy trudno przechodzą przez gardło" To sugeruje, że LUDZKOŚĆ cierpi na niedobór "prawiących komplementy". To skąd tyle osób opowiadających o "rannym rozczarowaniu tym, który komplementował ich wieczorem". Każdy człowiek lubi komplementy. Zbyt wiele osób jednak CHCE USŁYSZEĆ POTWIERDZENIE ICH WŁASNEGO MNIEMANIA O SOBIE. 2. "jak jest powód aby komuś powiedzieć coś milego to włącza się zazdrość" - dlaczego akurat ZAZDROŚĆ miałaby się włączać? Popatrz na te topiki na kafe, które można wrzucić do jednego worka i sprowadzić do: Wczoraj ten nowy kolega z pracy uśmiechnął się do mnie i powiedział: "ślicznie dziś wyglądasz". Jak myślicie, co miał na mysli? Czy jest szansa........" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Uprzedzam, że nie jestem przeciwnikiem prawienia komplementów. Jestem normalnym facetem a dokładniej człowiekiem. I jak każdy człowiek lubię zarówno prawić jak i słuchać komplementów. Ale z umiarem. I ze świadomością, że czasem lepiej nie użyć niż "dać nadzieję" komuś mocno oczekującemu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Mnie tak wychowano w domu, aby dla wszystkich być przyjacielem" A mnie uczono troszkę inaczej... Uczono mnie być przyjaznym innym ludziom. Uczono też, że znajomych należy dobierać. Przyjaźń tworzy się sama. To nie jest żaden wybór; nie jest możliwe wybieranie sobie osób, dla których będę przyjacielem (samozwańczym???). :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagatiki
Rozumiem, że polemika jest dla Ciebie Franki sztuka samą w sobie, dlatego tak sobie po swojemu zanalizowałeś mój komentarz. Trudno nie zgodzić się z Twoją wypowiedzią w wielu aspektach... jednak myślę, że nie pałasz chęcią zrozumienia autorki wątku a tylko próbujesz tryskać licealną elokwencją. Dlaczego latwiej napisać coś złośliwie i próbując komuś dopiec, niż po prostu poklepać kogoś bezinteresownie po ramieniu? Myślisz, że matce samotnie wychowujacej 2 dzieci na obczyźnie jest łatwo i jest zasypywana komplementami, ale ma ich mało bo karmi swoją próżność? Dość krzywdzące twierdzenie panie Franki co to wyniosłeś z domu przyjacielskie nastawienie do ludzi. W gwoli sprostowania: sformulowanie "bycie przyjacielem dla wszystkich" miało znaczyć ni mniej ni więcej to samo co bycie przyjacielskim. Dlatego właśnie podobnie jak Ty dobieram sobie znajomych i powiem Ci szczerze, że nie mam ich wielu bo rezygnuję z takich co to przychodzą i mi mówią, że "mam brudny dywan" lub "uważają, że mówienie miłych rzeczy to "pokarm dla próżnych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
malagatiki, "jednak myślę, że nie pałasz chęcią zrozumienia autorki wątku" Wręcz przeciwnie, wciąż pałam chociaż zrozumiałem dużo. Nie tylko nie próbuję jej dopiec ale wręcz staram się jej pomóc. Nie gotowymi prostymi receptami jednak, bo takich MIE MA. Zarzucasz mi, że myślę iż matce samotnie wychowujacej 2 dzieci na obczyźnie jest łatwo. Jest to zarzut bezpodstawny. Przeczytaj proszę mój wpis z 11:10. Odnośnie PANA OD DYWANA to starałem się pokazać, że bycie przyjaznym jest bardzo często mylone z byciem przyjacielem. Czy autorka nie traktuje przypadkiem znajomego PANA OD DYWANA jak przyjaciela (od którego dużo przecież "ciosów" można przyjąć) tylko dlatego, że jest przyjaźnie nastawiona do wszystkich ludzi? W relacjach przyjaciół tekst z dywanem może zdenerwować, ale tylko przez chwilę. "Zaledwie znajomość' w połączeniu z takim tekstem NIEBEZPIECZNIE dla autorki skutkuje zbyt daleko idącymi wnioskami co do podłości LUDZI. Mówię więc autorce..... To jest jakiś daleki ci gość, jakie to ma dla ciebie znaczenie co myśli sobie jakiś OBCY CI człowiek. Traktuj go tak przyjaźnie jak traktujesz innych, ale nie jesteś na niego skazana; a jeżeli jednak w jakiś sposób jesteś to nie odbieraj tego co mówi tak POWAŻNIE. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
spróbuję uzupełnić ten istotny fragment krótkiego mojego postu .... ""oni mam wrazenie ze nie wierza ze jakto moze byc swietnie samotnej matce..." Ja też ci nie wierzę." Fakty są takie: 1. samotnej matce jest źle 2. stosuje zasadę: KEEP SMILING Czemu się dziwi, że w jej otoczeniu są ludzie, którzy wiedzą iż tylko gra, że jest jej dobrze? Sama w sobie buduje NIEWIARĘ nawet w rzeczy dosyć oczywiste. To jest właśnie przykład somodołującej się postawy autorki: SAMI ŹLI, NIESZCZERZY, NIEWIERZĄCY JEJ LUDZIE wokół niej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajla3232
dokladnie. zyj dla siebie. nie przejmuj sie cudzymi opiniami. sraj na nich a sama zobaczysz jak ci beda dupe lizac. sprawdzilam na sobie i zadzialalo. kiedy bylam filantropka, dobra dusza itp to bylam zlewana, kopana, obsrywana. teraz gdy jestem mizantropka to mi po palcu w dupe staraja sie wejsc a ja i tak mam ich gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"sraj na nich a sama zobaczysz jak ci beda d**e lizac" czy też w wersji bardziej poprawnej politycznie "olej innych" Propozycje takich postaw prezentują autorce niektóre osoby. Ich rada to żądanie od niej zmian rewolucyjnych. Przecież autorka mówi, że żyje zgodnie z zasadą "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe". Ja raczej nie zalecałbym jej tak ryzykownych zmian na tym etapie życia na jakim się znajduje. Uważam, że wiekszą korzyść odniesie kiedy będzie kontynuować swoje pozytywistycznie "krok po kroku". Pewnej zmiany jednak musi dokonać SZYBKO. Zmiany w odbiorze innych ludzi. Jesteśmy "skazani" na życie pośród różnych osób, głupich i mądrych, normalnych i normalnychinaczej, sympatycznych ale i podłych. Nie zakładajmy z góry, że jeżeli ktoś palnie wobec nas jakieś GŁUPSTWO to jego intencją było ZROBIENIE NAM PRZYKROŚCI. Posłużmy sie przykładem PANA OD DYWANA. Znajomy...... Nie wiem jakie obyczaje panują w kraju, w którym żyje autorka. Ale w Polsce jest mniej więcej tak: w moim domu nie bywają znajomi typu "pani z kiosku" czy "kolega z pracy". Bywają tylko znajomi o szczególnym statusie, ci z którymi moje relacje można by nazwać przyjacielskimi. A od przyjaciół oczekujemy szczerości. PAN OD DYWANA poczuł się (bezpodstawnie pewnie, ale jednak...) PRZYJACIELEM autorki. Często bywa tak, że przyzwyczajamy się do pewnych "usterek" do tego stopnia, że zapominamy o ich "dokuczliwości" i zwrócenie uwagi przez kogoś z zewnątrz uświadamia nam ponownie, że "coś z tym trzeba zrobić". Ja zakładam takie intencje PANA OD DYWANA. Nie chciał zrobić autorce przykrości, chociaż zachował się jak słoń w składzie porcelany. Nie chciał ale zrobił!!!!! I to podwójną; na to faux pas w konkretnym przypadku autorki topiku nałożyło się jeszcze coś dodatkowego. ZLEKCEWAŻENIE jej sytuacji życiowej. Kobieta robi co może aby jej niepełna rodzina, w trudnej sytuacji materialnej nie czuła się gorzej od tzw pełnych; OGROMNYM kosztem. A tu przychodzi taki za przeproszeniem CHUJ!!!!! i pieprzy coś o przybrudzonym dywanie. On (ten CH.!!!) MOŻE SOBIE PRAĆ DYWAN CO TYDZIEŃ i kupować nowy co roku; ona NIE!!!!! I to dopiero jest prawdziwa PRZYKROŚĆ. :( Zmień autorko szybko swój stosunek do innych ludzi ale nie w czynach a w myślach. Nie zakładaj z góry ich ZŁYCH INTENCJI a raczej po chrześcijańsku uznaj, że Pan Bozia nie wszystkim dał taki rozum jak Tobie. I zamiast się smucić, zobacz powód do RADOŚCI. :) amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śledzę ten wątek od wczoraj ch
ociaż ani słowa jeszcze tu nie napisałam,ale podpisuje się oburącz pod powyższym postem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
i jeszcze zanim "całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę"..... zwrócę się do tej, która jest jeszcze na etapie kawy drugiej.... Mając pełną świadomość niepolityczności tego co powiem, mówię: kiedy masz doła pomyśl o tych co mają GORZEJ i zamiast się SMUCIĆ, że ci źle, CIESZ SIĘ tym, że masz LEPIEJ od wielu innych. :) życzę powodzenia w NOWYM życiu na STAREJ drodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Pozwoliłem sobie wypowiedzieć się wczoraj na tym topiku. Zajrzałem dzisiaj. Niby nic się nie zmieniło; a jednak...... Wydaje mi się, że coś napisałem w odpowiedzi na post osoby o nicku Lajla3232. Spróbuję jeszcze raz ponieważ uważam, że tej wypowiedzi nie można pozostawić bez reakcji. "kiedy bylam filantropka, dobra dusza itp to bylam zlewana, kopana, obsrywana" MUSZĘ ZAPROTESTOWAĆ!!!!! Te słowa sugerują, że filantropia może być przyczyną tak ekstremalnych reakcji innych ludzi w stosunku do filantropów. "gdy jestem mizantropka to mi po palcu w d**e staraja sie wejsc" To jest pochwała mizantropii, jako postawy SŁUSZNEJ w stosunku do NIESŁUSZNEJ filantropii. Zażartowałem z osoby promującej mizantropię, wykorzystując cytat z jej wypowiedzi "w dupę starają się wejść". Moja wypowiedź brzmiała mnie więcej tak: Współczuję ci Lajla3232. Jeżeli nie lubisz ludzi, to musi być bardzo przykre kiedy oni starają się wejść ci w dupę. CENZORZE, dlaczego moje słowa były niecenzuralne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×