Krucek 0 Napisano Grudzień 4, 2012 Moja babcia ostatnio niefortunnie poślizgnęła się na ulicy. Stąd też ucierpiał najbardziej nadgarstek i właściwie cała ręka do łokcia. Poszła do lekarza, prześwietlenia wykazały, że nie ma złamań. Założyli jej gips. Byłam kompletnie przeciwko tej decyzji, ale dobra, trudno. Po zdjęciu gipsu, niby przez chwilę było dobrze, a ręka po niedługim czasie spuchła w okolicy nadgarstka. Od początku miałam wrażenie, że to wina naciągniętego lub rozerwanego ścięgna. Ale lekarze jak to lekarze. Więc lekarze odpadają bo to nie ma co do nich chodzić. Co robić? Ja stawiam na masowanie ręki, i ruszanie jej o tyle o ile by było to możliwe. Może wy macie lepsze sposoby, jakieś maści, albo inne preparaty. Jak tak to proszę o wypowiedź i wasze zdanie w tej sytuacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach