Odwiedzacie Teściów ?

Jak to u was wygląda bo ja nie odwiedzam moich przyszych teściów. Ostatnio bylem u nich rok temu, było tak nie napalone ,że mi para z gęby leciała, spałem pod dwoma pościelami w kurtce , poza tym nie lubie tam jechac gdyż z przystanku do domu jest około 6-7 km i trzeba tam przejśc się pieszo. Do tego jest tam tendencja,że wszyscy siedzą przy jednym stole i gadają co kto kupił i kiedy się żeni. Mnie takie tematy nie bawią. Rodzina wielodzietna , rano dzieciaki krzyczą , ogólnie głośno a ja się wychowałem tak,że jak ktoś do mnie przychodzi to siedzimy u mnie w pokoju. Moi rodzice dużo nie zarabiali więc też wiele dzieci nie spłodzili aby się żyło na jako takim poziomie a u niej odwrotnie. Troche mnie to dobija bo ani mi sie nie usmiecha tez jeździć na śluby jej rodzeństwa bo na jednym byłem i pito tam na umór co niektórzy. Do tego domu przychodzi prawie każdy kto chce , stawia wódke czy coś.Ogólnie kontakt z jej rodzeństwem mam dobry ale nie czuje się w tej chałupie. Rodzina nie jest patologiczna , nikt nikogo nie bije , rodzice nie piją jak już to jej rodzeństwo ale mi to jakoś nie odpowiada i nie czuję potrzeby aby tam jeździć a moja kobieta nie może tego zrozumieć. Nalega bym pojechał w 2 dzień świąt, czy jak nie pojadę to myślicie , że jej rodzina się obrazi?

Oczywiście, teściowie to przecież najbliższa rodzina drugiej połówki - nie da się tak odciąć, nawet jeśli relacje są ciężkie. Co do Waszej sytuacji: jak takie kiepskie są tam warunki, to nie zostawajcie na noc. Wizyta 3-5 godzinna i powrót.