taktowne rozstanie

tak po krotce, rozstalam sie z chlopakiem po ponad 4 latach. wiem ze on mnie kocha i bardzo to przezywa, jednak nie chce byc z nim na sile... mieszkamy razem w moim mieszkaniu wiec on powinien sie wyprowadzic. jak powinnam sie zachowac zeby mozliwie mu to rozstanie ulatwic... jest cudownym facetem ale nie potrafie z nim dluzej byc... nie chce by cierpial

już się rozstaliscie a on nie wpadł na to, że powinien się wyprowadzić? :)

"Kochanie, wiem że jesteś zmęczony po pracy, dlatego postanowiłam ci pomóc i spakowałam twoje walizki, zadzwoniłam też po Andrzeja i już stoi pod blokiem, pomogę ci zanieść te walizki do samochodu. Cieszysz się?

"Kochanie, Twój kolega Zenek będzie mnie od dzisiaj bzykał, potrzebujemy trochę prywatności."

wpadl na to ale nic w tym kierunku nie zrobil bo caly czas liczy ze zmienie zdanie... troche to dziwna sytuacja... jak delikatnie dac mu znac ze to definitywny koniec... jesze caly czas wzbudza we mnie litosc, serce mi sie kraja, jest mily jak nigdy...

powiedz mu, ze chciałabys żeby np. w weekend się wyprowadził, nie ma co owijać w bawelne

zalezy mi na tym by za barzo nie cierpial... chcialam byc mila to zle to odebral..ehh

a on nie ma sie gdzie wyprowadzic bo nawet rodzinyw polsce nie ma

up up, czy tekst zostanmy przyjaciolmi jest za bardzo oklepany, czy pomagac mu stanac na nogi czy zniknac po prostu z jego zycia jak tylko sie wyprowadzi...

"zostanmy przyjaciólmi"? oszalałaś? :D nie ładuj się w przyjaznie z byłym co najwyżej mozesz mu pomoc poszukac nowego lokum, to tyle