bawie się nim chyba

muszę to niestety przyznać. I wiem, że źle robię, bo tak nie powinno być. Spotykamy się ze sobą 2 miesiące. Czuję się przy nim niesamowicie, bardzo kobieco, potrafi w świetny sposób pokazać to, że traktuje mnie jak wygraną na loterii. Nie jesteśmy razem, choć (prawie) wszystko na to wskazuje. Zawsze to mną się bawiono, moimi emocjami. Tym razem, mimo że mi zależy na nim, robię to, co kiedyś faceci ze mną. Nie odbieram, nie piszę od razu do niego, potrafię się nie odzywać cały dzień, a on nadal wydzwania, nie daje za wygraną mimo, że nie odważył się nazwać mnie swoją dziewczyną. Jedynie co od niego usłyszałam, to to, że on powoli się angażuje. Czuję się potworną zołzą i zdaję sobie sprawę, że niedługo on odpuści, wtedy ja zacznę działać - bez sensu, wiem to, a dalej w to brnę. Może to wszystko spowodowane jest strachem przed odrzuceniem, dlatego się "zabezpieczam" obojętnością, ale nie sztuczną. I tak zastanawiam się, czy to nie ten, czy może powodem jest pochłonięcie się tym co kocham? Znajduję dla niego czas, ale lubię czasem go przytrzymać w niepewności. Raz jestem miła, a raz zachowuję się jak zimna suka. Szkoda mi go trochę, bo nie mam do niego prawie żadnych zastrzeżeń.

ty masz głupie wyrzuty a faceci robią tak cały czas

zaden wyrzut, stwierdzam fakt. nie mam pojecia dlaczego tak robię.

pewnie, lepiej być podnóżkiem dla faceta

Ja robie tak samo.

Daj mu dupy i będziecie kwita.

Jak ma łeb na karku to Cie kopnie w dupe

ale najwidoczniej działa to na niego

typ ma mentalność pieska i pantofla , więc mu to pasuje...lubi warować przy Pani i czekać na reakcje

Moze poprostu jest zaintrygowany tym ze tak trudno cie zdobyc, jak juz ci sie znudzi zabawa i juz sie zaangazujesz sie to wtedyzostaniesz zdobyta i zobaczy ze nie jestes ta dla niego, wtedy role sie odwroca ty bedziesz za nim latala. A dlaczego tak bedzie, dlatego ze to nie millosc, tylko jakies glupie szczeniackie podchody.