Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Solian .

Neuroleptyki - kto przyjmuje ,prosze o pomoc !

Polecane posty

Gość Solian .

Moja mama po miesiacu stosowania Solianu dostala ataki goraca w nocy ,a w dzien sie bardzo poci . Do tego doszla akatyzja ( nie moze usiedziec w miejscu ) . Ale najbardziej mnie niepokoi ze wystapil u niej polekowy zespol parkinsonowski - jak chodzi na spacer to tak sunie nogami ,malymi kroczkami . Mimo zgloszenia objawow lekarka nie odstawila lekow tylko dala mirtron na depresje ( mam depresji nigdy nie miala tylko rozplakala sie u lekarki i ona zdiagnozowala u niej dodatkowo depresje ) .Mama kontynuowala wiec leczenie przez kolejny miesiac , uczucie goraca , silne poty i " suniecie " nogami w czasie spaceru nie ustapily , a wizyta dopiero za 3 tyg . Czy ktos tez mial takie objawy i czy to jest normalne . Mam tez drugie pytanie , czy po krotkim zmniejszeniu dawki ( tylko przez tydzien) i odstwaieniu calkiem leku czy nie wystapi Zlosliwy zespol neuroleptyczny ? Prosze o pomoc , bede wdzieczna za kazda sugestie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedle mojej wiedzy sie nie da
zmienilabym psychiatrę.... bo najwyraźniej nie słucha pacjenta. a sam fakt rozpłakania się u lekarza wcale nie musi świadczyć o depresji, każdy ma prawo się rozpłakać w chwili napięcia, gdy się martwi o zdrowie, a Twoja mama ma podstawy skoro zauważyła niepojące skutki uboczne, żeby się martwić. poszukajcie jakiegoś lekarza który naprawdę słucha pacjenta. nie znam się za bardzo na neuroleptykach bo tego typu leków nie biorę więc mogę tylko ewentualnie doradzić kto wedle mojej opinii jest dobrym psychiatrą, jeśli jesteś z Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solian .
Niestety nie jestem z Warszawy , ale bardzo dziekuje za zainteresowanie sie tematem i za rady , ja tez uwazam ze mama musi zmienic lekarza . Jest sklonna nawet w kazdej chwili odstawic lek nawet bez porozumienia z lekarzem bo ten lek ja wykancz , czuje sie bardziej chora niz przed braniem leku . Mama nie ma schizofrenii tylko dostala jakiejsc psychozy z urojeniami , ale ten lek jej wyrzadzil wiecej szkody niz same urojenia , akatyzja nie daje jej zyc ,nie jest w stanie nic zrobic , nawet usiedziec w miejscu i to tez zglaszala lekarce , a jest to jeden z objawow ubocznych ,czy w takim razie lekarka nie powinna odstawic odrazu lekow ? Moze ktos jeszcze ma jakies doswiadczenia z neuroleptykami i moze doradzic czy takie objawy nie upowazniaja jeszcze do odstwienia lekow samemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedle mojej wiedzy sie nie da
powiem Ci tak: niektóre skutki uboczne po pewnym czasie brania leków mijają, osłabiają się, ale miesiąc brania to jest czas wystarczający na przyzwyczajenie się organizmu do leku. raczej bym odradzała odstawianie na własną rękę leku, natomiast jak najszybciej zapisać się do innego lekarza, popytaj o jakiegoś dobrego, na portalach typu znanylekarz można zobaczyć czasem oceny i opinie. nie każdy lek jest dobrze tolerowany, a leków przeciwpsychotycznych jest jeszcze kilka, na pewno któryś będzie lepiej tolerowany. powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solian .
Jeszcze raz bardzo dziekuje z rade i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solian .
Moze jeszcze ktos mial podobne objawy po neuroleptykach jak moja mama ? Od dzisiaj niestety odstawila lek bo nie dala rady , akatyzja nie minela , parkinsonizm polekowy tez nie . Mam pytanie czy taki parkinsonizm polekowy jest niebezpieczny , czy nie sie ze soba duze spustoszenie w mozgu i czy w przyszlosci mama jest juz skazana na parkisonizm , niedobory dopaminy i jakies przez to zaburzenia ukladu krazenia ? Boje sie o nia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj tak mowi jeden doktor
Po jakich lekach zatem grozi parkinsonizm? Parkinsonizm polekowy jest dość częsty. Przykładem są pacjenci leczeni na schizofrenię za pomocą neuroleptyków, które blokują receptor dopaminy. Na oddziale psychiatrycznym bardzo wielu pacjentów wygląda jak parkinsonicy, a objawy ustępują po zakończeniu terapii lub zmniejszeniu dawki leków. Także popularne leki, stosowane np. na zawroty głowy, znane jako cinnarizina czy flunarizina, mogą po latach stosowania dać parkinsonizm. Takich przypadków było sporo szczególnie w latach 70. i 80., kiedy leki te zapisywano bezkrytycznie. Dość częsty jest parkinsonizm naczyniopochodny, czyli potocznie miażdżycowy. Bierze się ze spowodowanych niedokrwieniem uszkodzeń naczyniowych w różnych okolicach mózgu." http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/51207 to z tej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solian .
Dzieki ! A czy ktos sie orientuje czy ten parkinsonizm polekowy ma jakies ujemne skutki w przyszlosci i czy nie spowoduje parkinsonizmu , moze ktos to przeszedl , ma jakies doswiadczenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjgdbtm
czy Twoja mama byla u neurologa czy od razu trafila do psychiatry? miala badania pod katem guzow w mozgu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychonauta
Jestem specem - jeśli mogę tak nieskromnie powiedzieć - brałem wszystko, cały jadłospis psychiatryczny: haloperidol, trilafon, olanzapina, amisulpryd, kwetiapina, o neurotopie nawet chyba nie musze wspominać. Moje zdanie o antydepresantach jest wyrobione w oparciu o przyjmowanie fluoksetyny - nie polecam i gorąco odradzam. Wszystko zależy od doświadczenia psychiatry i jego podejścia: chce leczyć, czy stabilizować i "umacniać" (empowerment) pacjenta. gdy pacjent nie radzi sobie ze światem, to lekarz będzie go chronił, wytłumiając go, ale jeśli psychiatra widzi, że pacjenta leki tylko tłumią, a ma on potencjał, to będzie go wspierał takimi lekami, które dadzą mu bezpieczeństwo i nie będą go hamować bardziej, niż to niezbędne. W PZP byłem leczony na depresję i nie było dobrych wyników, wręcz przeciwnie - było coraz gorzej (skutek uboczny fluoksetyny - myśli samobójcze), więc wziąłem się na sposób i zwróciłem się do lekarza psychiatry prywatnie. Poprosiłem go o skierowanie celem "położenia" mnie w szpitalu. Nie celowałem już w depresję, tylko w tzw. "negatywne objawy schizofrenii". Objawy depresji i tegoż są identyczne, tylko depresję leczy się antydepresantami, po zażywaniu których mamy ochotę się pociąć, a "negatywne objawy schizofrenii" leczy się neuroleptykami aktywizującymi, np. Solianem (ja go bardzo dobrze wspominam, a niektórzy pacjenci opisują doznania z zażywania go z doznaniami po amfetaminie - nie mam zdania, nigdy nie brałem "fety"), co zupełnie zmienia tzw. chemię mózgu. Nie zależy mi na tym, jaką diagnozę postawi lekarz, tylko na tym, jak będę się czuł i jak funkcjonował. W tym wypadku wystarczyło przedefiniować problem i sprawa staje się prosta. Schizofrenia bezobjawowa, to nie jest coś, czym eliminuje się niewygodnych opozycjonistów, tylko broń w walce z wszechwładnym ZUS-em. O to, że lekarz wnikliwiej bada pacjenta, gdy ten przychodzi prywatnie, w ogóle się nie boję - stwierdza wtedy to, co "jest" do udowodnienia i daje pacjentowi parę argumentów do walki z "okrutnym światem". Tak - wydaje mi się - działa psychiatria = wnikliwa nauka badająca naturę ludzką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beblokan czterolistny
Nie ma takiej choroby jak schizofrenia bezobjawowa. To tak jakby powiedziećgrypa bezobjawowa gdy pacjent nie ma kataru, kaszlu, temperatury, żądnych objawow wskazujacych na chorobe a lekarz stwierdzi grype bezobjawowa i przepisze leki przeciwwirusowe. Czaisz? Każda choroba ma swoje objawy. Skoro nie ma objawów to nie ma choroby. A że komuś pomaga lek prodopaminergiczny w depresji to nie ma w tym nic dziwnego. Solian sie w schizofreni stosuje ale także w dystymi w innych krajach jest refundowany przy dystymi. Ale gdyby tylko zwiększał uwalnianie dopaminy to działał by lepiej na dystymie. A on dodatkowo blokuje też receptory dopaminowe - w malych dawkach też bo rośnie prolaktyna po nim. Więc i pomaga i szkodzi. A leki na depresje takie cudowne są. NIkt nie odkrył przyczyny depresji to sie daje tylko objawowo. Ze paru osobą pomagaja SSRI i czuja sie po nich dobrze to niz nie znaczy. Wiele osób ma lęki, pobudzenie, czy mysli samobojcze i nasilenie depresji po ssri. Powtarzam SSRI niekiedy wywołują depresje, nie mowiac o jej nasilaniu. Zdrowym ludziom dawano ssri i dostawaly lęków po odstaiweniu czy w czasie brania, mysli samobojczych i pare osob sie zabiło. A co dopiero jak damy to chorym na depresje to bedzie jeszcze gorzej. LEki to takie eksperymenty, albo pomoze albo zaszkodzi. Skoro u wielu osób SSRI powodują ze depresja sie nasila albo lęki suę nasilają albo wrecz wywołują te leki objawy depresyjne więć nie można powiedzieć żę są to leki przeciwdepresyjne. TO są poprostu substancje chemiczne ktore roznie mogą działać na ludzi tak jak i narkotyki. JEden znajomy mowil ze probowal kokainy ale źle psychicznie na niego dzialala wcale nie mial eufori po tym. Inni wypijają kawe wieczorem i kładą się spaćbo na nich nie działa. JEdni mają haj mo marihuanie a inni lęki i nieprzyjemne doznania psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leczona
Dnia 8.12.2012 o 23:40, Gość wedle mojej wiedzy sie nie da napisał:

zmienilabym psychiatrę.... bo najwyraźniej nie słucha pacjenta. a sam fakt rozpłakania się u lekarza wcale nie musi świadczyć o depresji, każdy ma prawo się rozpłakać w chwili napięcia, gdy się martwi o zdrowie, a Twoja mama ma podstawy skoro zauważyła niepojące skutki uboczne, żeby się martwić. poszukajcie jakiegoś lekarza który naprawdę słucha pacjenta. nie znam się za bardzo na neuroleptykach bo tego typu leków nie biorę więc mogę tylko ewentualnie doradzić kto wedle mojej opinii jest dobrym psychiatrą, jeśli jesteś z Warszawy.

Radzę szukać lekarza który nie naduzywa chemii, słucha pacjenta nie jest natretny w swych opiniach, zbyt długie stosowanie dawek uderzeniowych tak jak to robią po kilka miesięcy skutkuje uzależnieniem, organizm się nasyca, tkanki, mięśnie, KOŚCI, cialo wodnista oka, a wtedy za Chiny nie zejdziesz z leków będą ci ciągle nawrot i bezsenność diagnozowac, zalecane dawki są zawyzane, stanowczo zawyzone, osoby które się uwolnił z chemii to te które miały minimum od początku lub  po 2-3 tyg stosowania już obniżane, człowieku ratuj się i nie słuchaj pseudo specjalistów bo ich jest pelno, jeszcze z uśmiechem na twarzy będą ci pieprzyc farmazony o chorobach, Tylko Minimalne Skuteczne  DAWKI, nic więcej bo Nigdy nie odstawisz, a te choroby są uleczalne!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×