Dlaczego jedni mają wszystko bez wysiłku a inni tyrają a i tak nic nie mają ?

Dla przykładu podam. Moja koleżanka, skończyła liceum i zrobiła jakieś głupie studia pedagogiczne a po nich od razu praca na wysokim etacie bo ją mamusia wkręciła po znajomości, pracuje sobie od 11-18 każdego dnia, wolne weekendy, 2950zł/brutto ma ;/..Kolega skończył liceum i od razu przyjęli go do pracy w fabryce bo grał w piłkę nożną i mu trener tam załatwił, pracuje po 8 godzin dziennie weekendy wolne 3.500zł na rękę. Mój kumpel po gimnazjum pracuje w firmie taty jego dziewczyny, zarabia 2.500-.4.000zł rękę w zaleznosci od zlecen a ma tylko gimnazjum.. Siostra mojego kolegi skonczyla liceum a pozniej kierunek historia, dostala prace w urzedzie bo ciotka jej zalatwila, zarabia 2.400zł rękę + na boku sporo dorabia na błędach ludzi ( wszystko oczywiście legalnie )..Kumpel skończył liceum i ktoś mu załatwił posadkę w nieruchomościach, od 18tego roku życia jeszcze nigdy nie zarobił mniej niż 7.000zł na rękę ;/ A ja kurwa ? skończona szkoła podstawowa, zawodowa, liceum uzupełniające ale bez matury bo nie podchodziłem, trzy szkoły techniczne " technik bhp. technik elektronik, technik administracji" i kurwa pracy nie mogę znaleźć !!! Wysyłam cv i podania, jeżdżę po firmach i wszędzie tylko oddzwonimy bla bla bla..Mam już tego dość !! miałem zawodówkę to mi gadali skończ liceum to znajdziesz pracę więc to zrobiłem i tak nie miałem to tata mi gada idź technika zrób to na bank coś znajdziesz no i skończyłem technikum i dalej bez pracy, w między czasie skończyłem jeszcze dwie techniczne szkoły. mam wykształcenie, tytuły techniczne, kursy, doświadczenie i chuja nie mam pracy ;/